Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Tinelka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aku
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 18:03, 18 Cze 2007    Temat postu: Tinelka

Już od jakiegoś jakiegoś czasu zbierałam się, żeby napisać naszą historię na tym forum... ciągle jednak, gdy zaczynałam pisać ni potrafiłam skończyć, bo jest mi zwyczajnie bardzo ciężko i totalną bzdurą jest powiedzenie, że czas leczy rany. 27 czerwca mną już trzy miesiące a ja nadal budzę się rano, żeby wyjść z nią na spacer, podać lekarstwa, w nocy nasłuchuję czy aby ciężko nie oddycha...strasznie mi jej po prostu brakuje i nic tego nie zmieni...wiem jednak, że moje małe szczęście biega sobie teraz po jakieś fantastycznej łączce i czeka na mnie aż do niej przyjdę i pobawię się z nią w rzucanie kółeczek.

Tinusia była ślicznym 8-letnim owczarusiem, miała piękne czarne oczka i duże stojące uszka i wielki nochal, który wszędzie musiała wsadzić. To była miłość od pierwszego wejrzenia. W miocie były cztery szczeniaki, ale tylko jedna mała suczka namolnie podgryzała moje rękawy:) Była cudna! Wszystko miała za duże. Za duże majtające się łapy, wielki czarny nos, okrągłe oczy i uszka jak nietoperek(jedno już jej stało, a drugie jeszcze śmiesznie klapało). W ten sposób, jako prezent urodzinowy Tinusia znalazła się w moim domu, życiu i sercu.

Wszystko było dobrze do ubiegłego roku, kiedy to postanowiłam już za racji tego, że ma 8 latek wysterylizować. Zabieg wykonywał prof Ratajczak wraz z dr Domańską- jedni z najlepszych specjalistów we Wrocławiu, pracujący na wrocławskich klinikach weterynaryjnych. Zdecydowałam się na znieczulenie dooponowe aby nie obciążać serca Tiniusi. Operacja trwała dłużej niż było zaplanowane ponieważ Tina dostała krwotoku (później dowiedziałam się, że problemy z krzepliwością krwi są charakterystyczne dla chłoniaka). Tina bardzo długo dochodziła do siebie, ale że była silnym i "zdrowym" pieskiem i miała dużo optymizmu -jak jej pani, więc szybko na własnych łapkach zaczęła maszerować na spacerki, gdyż siusianie w domu było dla niej nie do przejścia (nawet w agonii nie potrafiła załatwiać się w domu). Po operacji miałyśmy problemy z gojeniem się szwów, po zdjęciu szwów zewnętrznych zaczęły otwierać się przetoki ponieważ organizm odrzucał szwy wewnętrzne. Więc dwa razy dziennie zmieniałam Misi opatrunki, czyściłam przetoki, wyciągałam szwy i tak do całkowitego zagojenia się. To był marzec ubiegłego roku. Rana goiła się do połowy maja, ale w końcu się zrosła. W sierpniu wymacałam jej guzka na lewym sutku. Znów pojechałyśmy do profesora, który stwierdził, że na prewencyjnie należy dokonać mastektomii. Tym razem poszło już znacznie sprawniej, choć rana też goiła się dłużej niż powinna.
Po operacji Niunia wróciła do formy, była znów tą samą Tinelką rozbrykaną na maksa, dominującą nad wszystkimi pieskami na osiedlu:)
W pierwszym tygodniu października zauważyłam, że Tina ciężko oddycha. Nigdy wcześniej nie miała takiego oddechu. A podczas głaskania zauważyłam powiększone węzły chłonne (dwie spore kulki wielkości śliwki poniżej mordki). Przestraszyłam się ale, że było już późno wieczorem postanowiłam iść rano do weta. Gdy przyszłyśmy do kliniki Tinelka miała już ponad 40 st temp i była bardzo osowiała, widać było, że kiepsko się czuje, ale nie tak kiepsko, żeby nie obszczekać wszystkich piesków w klinice! Wetka pobrała krew i na miejscu zrobiła wymaz ręczny. Okazało się, że Misia ma bardzo podwyższone leukocyty, co może diagnozować chłoniaka...

tak wyglądał początek naszej wspólnej wojny z chłoniakiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:51, 05 Lip 2007    Temat postu:

Aku, przyznam, że rozumiem bardzo dobrze co czujesz, kiedy piszesz o tym przejmującym smutku po odejściu Tinusi. Ja do dziś, choć już minęlo pól roku, nie umiem się pogodzić ze śmiercią Uny. Teraz jestem przy końcówce ciąży i wydawałoby się, że myśl o dziecku bedzie dojmująca w tym okresie. Jakkolwiek cieszę się bardzo i całym sercem oczekuję na nasze maleństwo to trudno mi myśleć, że nie pozna Uny...
i znów łzy gdy to piszę...
Tęsknimy z męzem tak bardzo, że już niedługo w naszym domu będzie kolejna dalmatynka... to już inna historia:)
Aku, czekam na dalszy ciąg opowieści, choć wiem, że nie jest łatwe. Ja kopiując treść bloga na to forum przeżywałam wszystko po raz kolejny... nie da się tego zapomnieć... nie da się zapomnieć ukochanego przyjaciela.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin