Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Warto zacząć chemię? Co dalej?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Terapia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:58, 25 Paź 2010    Temat postu: Warto zacząć chemię? Co dalej?

Witajcie.
Wczoraj po południu dowiedziałem się, że mój 6-letni terier Nero ma chłoniaka. Prawdopodobnie jest to IV stadium. Jest w stanie krytycznym bo przez miesiąc leczono go na babeszjozę, chociaż w ogóle jej nie miał...
Ma powiększone węzły chłonne żuchwowe, przed łopatkami i pachwinowe. Wszystkie olbrzymie o wielkości dużego ziemniaka... od 3 tygodni normalnie nie je, ma żółtaczkę, a USG wykazało powiększoną wątrobę, śledzionę i zmiany na wątrobie... Dostał sterydy i morfinę... Jutro na 15 jedziemy do Warszawy do dr Jagielskiego i zobaczymy co dalej...

Słyszałem, że pies bez chemii może żyć koło miesiąca a po chemii nawet rok. Warto jest leczyć psa chemią, pomimo skutków ubocznych, czy może lepiej dać mu spokojnie umrzeć? Co o tym wszystkim sądzicie?
Z góry dzięki za odpowiedź...

Z chemią będzie problem bo mieszkam 130km od Warszawy, poza tym chwilowo jest krucho z kasą...

W ogóle nie wiem, jak to dalej będzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 9:14, 25 Paź 2010    Temat postu:

Witaj Macku. Bardzo mi przykro z powodu pieska Sad Chłoniak to straszna choroba. Pytasz, czy warto leczyć psa, pomimo skutków ubocznych? Gdybym miała podjąć tę decyzję raz jeszcze to nie zawahałabym się. Oczywiście prawda jest taka, że wszystko zależy od stopnia zaawansowania choroby, od rodzaju chłoniaka, od sposobu leczenia, ale jeśli tylko jest jakaś szansa, myślę, że należy ją wykorzystać. Oczywiście pod warunkiem, że podczas leczenia chemią pies nie cierpi bardzo, bo to przecież o to chodzi w tym wszystkim.

Generalnie mojej sznaucerce dr Jagielski dawał około roku. Tak rokokował chłoniak u niej. Żyła niemal 3 lata. Warto było. Naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:28, 25 Paź 2010    Temat postu:

Dzięki za szybką odpowiedź Smile
Mam kilka pytań...
Możliwe, że pies podczas chemii wyłysieje tak, jak człowiek?
Jakie mogą być skutki uboczne chemii?
Jak często się ją podaje? (kwestia dojzdów do Warszawy)
Jak to wygląda z kosztami kuracji?

i zostaje jeszcze jedna kwestia... Czy będąca w opłakanym stanie wątroba wytrzyma to toksykologicznie? Pies jest cały żółty, wątroba nie pracuje już prawie w ogóle więc nic nie je... Transaminazy asparaginowej mamy 269, gdzie norma to 1-37... więc z wątrobą jest fatalnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 9:34, 25 Paź 2010    Temat postu:

Tak, pies łysieje. Moja sznupka wyłysiała całkowicie, ale sierść później odrosła 2 razy mocniejsza Wink
Koszty chemii - nie wiem czy zdrożała teraz, ale my płacilismy mniej więcej około 100 za jedną chemię. No i podstawowa zasada: koszt chemii uzależniony jest od wagi psa. Częstotliwość - różnie. W zależności od tego jakie są wyniki morfologii. Jak jakieś wskaźniki drastycznie spadają lub rosną, chemia była u nas przekładana. Powiem tak: przez te niemal 3 lata leczenia, doliczając absolutnie wszystkie koszty chemii, bardzo częstych badań krwi, usg narządów wewnętrznych, leków wspomagających, kroplówek, no po prostu wszystkiego, u nas ten koszt kształtował sie w granicach około 15 tysięcy złotych. Może mniej troszke, ale tak mniej więcej było. Bardzo duzo pieniędzy wydalismy jak suni siadła trzustka, a już póxniej Wikunia dostała mocznicy, więc na kroplówki jeździliśmy codziennie Sad

Co do stanu wątroby - pewnie dr Jagielski powie Ci, czy w takim wypadku można podawać chemię, czy może jakiś inny sposób leczenia będzie dobry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Pon 9:35, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:36, 25 Paź 2010    Temat postu:

Przeraża mnie to wszystko... Zobaczymy co jutro powie Jagielski...
A co do chemii to mam jakieś dziwne uprzedzenie ale przemyśle to wszystko zanim coś zdecyduję...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 9:45, 25 Paź 2010    Temat postu:

maciek.b napisał:
Przeraża mnie to wszystko... Zobaczymy co jutro powie Jagielski...
A co do chemii to mam jakieś dziwne uprzedzenie ale przemyśle to wszystko zanim coś zdecyduję...


Jagielski jest bardzo szczerym lekarzem. Naprawdę. Jesli stwierdzi, że stan wątroby nie pozwoli na podjęcie leczenia chemią to na 100% Ci o tym powie. A ja mogę tylko trzymać kciuki za zdrowie Twojego psiaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:39, 25 Paź 2010    Temat postu:

Dzięki za ciepłe słowo... Smile

Neruś już nie trawi, o 13 zwymiotował kurczaka którego jadł wczoraj o 18... Psy trawią kilka godzin a on po 19 godzinach zwymiotował po prostu kurczakiem...
Zaczyna mieć problemy z wskakiwaniem na łóżko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:24, 25 Paź 2010    Temat postu:

Byliśmy właśnie u weterynarza... Powiedział, że na 70% w Jagielski powie, że nie ma po co psa męczyć chemią bo by go zabiła, że nie wytrzyma wątroba i reszta narządów bo pies jest w fatalnym stanie...
ciągnie łapy po ziemi i ciągle wymiotuje...

Jest sens ciągać psa na biopsje, badania, jechać 130km i męczyć go ... ?
Czy dać mu już święty spokój... ?
Mam mętlik w głowie...

mała_czarna, co ty na to?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:22, 25 Paź 2010    Temat postu:

Ech, ciężko powiedzieć Sad
Kawałek drogi rzeczywiście macie do Wawki. To Ty musisz zdecydować, czy transport mu nie zaszkodzi. A co wet powiedział o wątrobie? Czy jest jakaś szansa na regenerację?
Maciek, czyli nie robiliście jeszcze biopsji, tak? To na jakiej podstawie lekarz orzekł chłoniaka?

Maciek, czy bóle są tak silne, że Nero musi dostawać morfinę? Sad


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Pon 19:31, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:31, 25 Paź 2010    Temat postu:

Biopsji niby nie było ale węzły podżuchwowe, przedłopatkowe i pachwinowe są wielkości dużych ziemniaków podczas USG było widać coś na wątrobie więc tu nie ma wątpliwości...
Pies zawsze podróż znosił w miarę dobrze ale na obecną chwilę to nic nie znosi dobrze...

Nie wiem, jakie są bóle ale dopiero po morfinie pies w ogóle podnosi się z ziemi i otwiera oko więc bóle muszę być silne...

Zdecydowałem, że pojedziemy jutro do tej Wawy...
W zasadzie to nic nam już nie zaszkodzi i gorzej nie będzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:37, 25 Paź 2010    Temat postu:

Ech, masz rację. Rzeczywiście te wszystkie powiększone węzły tylko na chłoniaka wskazują Sad Zapisałeś się wcześniej do Jagielskiego? U niego trzeba umawiać się na wizyty, i nie denerwuj się jak wejdziesz z godzinnym poślizgiem, bo tam zawsze masa ludzi, a jak chemia się przedłuża u jakiegoś psiaka to i dłużej się schodzi. Cieszę się, że się zdecydowałeś na wizytę. Może doktor coś poradzi? Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:39, 25 Paź 2010    Temat postu:

Jesteśmy umówieni na jutro na 15.30.
Czarno to wszystko widzę ale zrobię wszystko, co się da...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:49, 25 Paź 2010    Temat postu:

maciek.b napisał:
Jesteśmy umówieni na jutro na 15.30.
Czarno to wszystko widzę ale zrobię wszystko, co się da...


Dzisiaj w ogóle smutny dzień. Nie załamuj się i Ty.
Moja Wiki miała chłoniaka limfoblastycznego o IV stopniu złośliwości, a żyła prawie 3 lata! Może gdyby Nero wyprowadzić z tej żółtaczki da radę zastosować chemię? Nie wolno póki co się poddawać; trzeba czekać na diagnozę. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciek.b
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:51, 25 Paź 2010    Temat postu:

Na pewno będziemy walczyć.
Dziękuję za pomoc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:00, 25 Paź 2010    Temat postu:

maciek.b napisał:
Na pewno będziemy walczyć.
Dziękuję za pomoc!


Na pewno będziemy walczyć.
Dziękuję za pomoc!

Nie ma sprawy. Jeśli tylko będę mogła odpowiedzieć na jakieś pytanie to służę pomocą. Mam w domu pokaźnych rozmiarów segregator z wynikami badań każdej z wizyt. Nie umiem go jakoś wyrzucić.

Btw. Gdyby Nero wymiotował często to pamiętaj o nawadnianiu go. Jak nie chce sam pić to spróbuj dawać wodę strzykawką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Terapia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin