Belcia- berneńska piękność i nasza walka

CaraBella

No lekko nie było, to fakt. Ale warto było walczyć! Bez leczenia juz dawno musielibyśmy ja pożegnać. A tak, dzięki wysilkom- doświadczamy tego wszystkiego za czym tesknilismy na początku choroby i co wydawało się nieosiagalnym marzeniem: długie spacery i wielka radość przed każdym z nich, zebractwo, obrażanie się jak jej nie zabieramy ze sobą, przysypianie w wykopanej dziurze pod krzakiem, wciskanie kapci przy wymuszaniu smakolykow, przybijanie piątki i wiele innych. Teraz jeszcze jest szansa, że razem pojedziemy nad morze, jeśli tylko jej kondycja na to pozwoli co prawda tydzień później, ale jednak. I nadzieja na kolejne miesiące. ..

sarli

Super wiadomosc:DOby juz na zawsze koniec z tym dzidostwem!!!A jesli nie na zawsze to chociaz jak naja naj dluzej.Kazdy z nas tutaj wie jak wazny jest kazdy dzien ba kazda najmniejsza chwila spedzona z naszym ukochanym pieskiem.U nas nawet to co kiedys nas denerwowalo typu kradniecie z kosza na smieci i tym podobne teraz przechodzi albo niezauwazone albo z usmiechem:)Zycze milego odpczynku nad morzem i duzo duzo glaskow dla Belci!

Masza

Świetne wiadomości. Trzymam kciuki za Was nieustannie, by choróbsko odpuściło na dobre!

CaraBella

Dziękuję za wszystkie kciuki i dobre fluidy. Na razie jednak nie jest różowo- wygląda na to, że znowu przypałętało się zapalenie jelita grubego- normalne leki przeciwbiegunkowe nie działają jak trzeba, no i mamy problem z apetytem. Wyjazd nad morze pod dużym znakiem zapytania :cry: .Najgorsze, że psina się męczy.

sarli

Ojej wchodzac na temat Belci nie takich wiadomosci sie spodziewalam.Oby to wszystko bylo tylko chwilowe i Belcia szybciutko wrocila do siebie.Trzymamy kciukii glaski dla malutkiej:)

CaraBella

Dzisiaj jest lepiej, ale jestem ostrozna z przedwczesna radością bo poprzednio po krótkiej poprawie był nawrot dolegliwości i to baaardzo uciążliwy.

Joanna

Dziewczyny, co Wy się wygłupiacie!!! Przecież Belcia teraz to już zdrowa ma być.

CaraBella

Nasz plan byl zupełnie inny: cała procedura miała się skonczyc w maju, zakladalismy ostrożnie kilka dni na obserwację i zapas czasowy tez uwzglednilismy, a dzisiaj mieliśmy być nad morzem- juz kolejny dzień. Ale wszystko się poprzesuwalo i jeszcze na koniec te atrakcje.

Piesełowa

Trzymam kciuki za Belcię w podobnym terminie skończyliśmy z psiakami chemię. Na pewno się polepszy!

CaraBella

No i udało się. Od czwartku spacerujemy nad morzem. Very Happy

Wczoraj wspólnie przeszliśmy ca 10 km- na raty- i dziewczyna dała radę! Kiedyś było więcej, ale staramy się jej za mocno nie eksploatowac. Problem mamy tylko z tym że lodówka w pokoju nie działa a potrzebna żeby trzymać pasztet do Belci leków. Ale dla takich chwil wiadomo że warto było walczyć.

Joanna

Dobre wiadomości Very Happy

, takie właśnie lubię.
Nie no lodówkę właścicielowi lokum trzeba zgłosić, tak nie może być, żeby nie było gdzie pasztetu schłodzić dla królewny Laughing

A w jakiej miejscowości wypoczywacie, jeżeli oczywiście można wiedzieć Very Happy

CaraBella

Jesteśmy w Kołobrzegu. Duuuuzo możliwości dla księżniczki aby się lansować Very Happy

.Pewnie jak bysmy stanęli z nią gdzieś na rogu z kapeluszem to wyjazd by się częściowo zwrócił :wink: . Taki to los dużego psa.

Joanna

CaraBella

No racja- wczoraj próbowała wydebic jakiś kąsek od przypadkowego pana i udałoby się jej gdybym nie zaprotestowala. :oops: Zaczęły się wakacje więc pojawiło się sporo dzieci, które nie ukrywają zainteresowania, zresztą często zachecane przez dorosłych. A jeszcze jak Belcia pije wodę z butelki to już nie ma szans na brak uwagi tłumu.
Ale to już za nami, bo jesteśmy już w domu.

Masza

Mam nadzieję, że Belcia odpoczęła i nabrała sił.
Kibicuje Wam wciąż z całych sił!