Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

co mam zrobić pomóżcie BŁAGAM
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marzenie
Gość





PostWysłany: Nie 1:24, 16 Mar 2008    Temat postu: co mam zrobić pomóżcie BŁAGAM

Cezary jest pinczerkiem i ma skończone 13 lat
Na 90% zdiagnozowano u niego raka, idziemu jeszcze na biopsje ale podobno reszta dolegliwości pasuje.
od jakiś 2 miesicy moj pies miał biegunkę, powiekszone wezły chłonne.
dostał antybioty potem tabeltki do domu i troche przeszło. Kupa normalna brak wymiotów, chęć do zabawy z kotami.

niestye nie na długo po jakimś tygodniu ibegunka powróciła, pies schudł, miał jednak apetyt i chetnie bawił się.

po wynikach krwi wyszło ze ma jakies straszne zapalenie wewnątz i naowu dostał tabletki i zatrzyki.
niestye do dnia dzisijeszgo nie jest lepiej.
Na nieszczescie Cezary ma porblemy z robieniem kupy, nie piszczy ale widze zę go boli, dalej biegunka i pojawiła sei krew.

NIe wiem co robić.
powiekszone wezły chłonne, ma apetyt i nie jest apatyczny.
Ratunku, jest moim jedynym skarbem !! i nie mogfe go stracic.
ZAPŁACE tyle ile bedzie trzeba
ostanie badanie kwri wykazało :
erytrocyty 8,04
płytki krwi 349,00
Leukocyty 21,93
limfocyty 17,00
Nie znam sie na tym zupepełnie, nie chce żeby cierpiał i nie pozwole na to

Weterynarz zasugerował ze bedzie gorzej i daje mu max kilk atygodni życia, chemioterapia podobno nie zadziała, nie wiem co robiec mam.
pomóżcie błagam

jest jakiś kontakt z dr Jagielski??

miejcie nadzieje
ola
Powrót do góry
deelfino
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Nie 10:19, 16 Mar 2008    Temat postu:

Bardzo przykro czytać mi to wszystko. Mam nadzieję, że jeszcze sporo mozna zrobić. Najważniejsza jest wiara. My z moja Cziką ją mamy - walczymy od drugiej połowy stycznia. Osmielam się twierdzić że całkiem nieźle nam idzie - nie żałuje i nie będę ani przez moment, że podjęłam decyzje o chemii. Na pewno Czice to pomaga....

Wszystkie adresy jakie znamy są w dziale WAŻNE ADRESY - tutaj wklejam Ci sam kontakt do dr Jagielskiego
Dr Dariusz Jagielski
Przychodnia Weterynaryjna BIAŁOBRZESKA
Warszawa, ul. Częstochowska 20
(wejście od Białobrzeskiej 40a)

zawsze trzeba się umówić na wizytę
ostatni pacjent jest zapisywany godzinę przed zamknieciem lecznicy

tel. 022 824 29 46
fax 022 882 98 66

Pon-Pt 8.00-22.00
Sb-Nd 10.00-16.00
bialobrzeska.waw.pl

Skontaktuj się z lekarzem. Trzymam za Was kciuki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:07, 16 Mar 2008    Temat postu: Re: co mam zrobić pomóżcie BŁAGAM

marzenie napisał:



Weterynarz zasugerował ze bedzie gorzej i daje mu max kilk atygodni życia, chemioterapia podobno nie zadziała,


Jakoś to dość enigmatycznie brzmi "straszne zapalenie wewnątrz". Jesli lekarz nie postawił konkretnej diagnozy, to skąd u licha ciężkiego wie, że chemioterapia nie zadziała? Ja, jak poszłam na pierwszą chemię z moją suczką, to miała już minimalne przerzuty na węzły śródpiersia, i jakoś z tego wyszła. Idź do Jagielskiego, - albo na Białobrzeską, albo na SGGW na Nowoursynowską. Zawsze trzeba wierzyć, że jest choć cień szansy na wyleczenie. Nie słuchaj opinii jednego lekarza. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:25, 16 Mar 2008    Temat postu:

Koniecznie jedź na konsultację do innego weterynarza. Trzeba sprawdzić wszelkie ewentualności. Jeśli nie dostaniesz się do Jagielskiego to koniecznie jedź do SGGW, tam powinni zająć się pieskiem dokładniej. Jeszcze się nie poddawajcie. Ja też trzymam kciuki mocno zaciśnięte!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzenie
Gość





PostWysłany: Pon 0:55, 17 Mar 2008    Temat postu:

dziekuje za odpowiedzi,
ja sie na tym nie znam, jedyne co mogę stwierdzić to Cezary czuje sie coraz gorzej.
niestye nie udało mi sie skontaktować z doktorem Jagielskim, ale umówiłam sie juz na białobrzeską.
Co do lekarza, który prawie zniszczył mnie w gabinecie to klinika na bemowie 24h, młody lekarz, nie pamietam niestety jak sie nazywa. Ale sprawdze i napewno napisze ku przestrodze, bo usypać Każdy potrafi!!

Lecze tam wszystkie moje zwierzeta, ale na tego PANA DOKTORA trafiliśmy przyopadkiem.

nie poddamy sie napweno bez walki, a uspać nie pozwole, dopuki mój Cezarek mnie o to sam nie poporsi!

dziekuję kochani, dzięki Wam nabrałam wiary ze sie uda
pozdrawiam i napisze co dalej, jak bedziemy mieli wszystkie wyniki
Powrót do góry
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:33, 17 Mar 2008    Temat postu:

Na Bemowie to byłam wieki temu, zdaje się, że w klinice małych zwierząt, na Powstańców Śląskich. Leczyłam tam królika miniaturowego, bo miał problemy z serduszkiem. Później mnie skierowali z nim na Mokotów, aż koniec końców królik zszedł był śmiertelnie, bo zapomnieliśmy zamknąć klatki i... zagoniła go moja suczka, która miała wtedy jakieś 6 miesięcy. Ale to dawne czasy, teraz tego raczej nie przezywam. No cóż. Czas robi swoje. :shock:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzenie
Gość





PostWysłany: Czw 11:09, 27 Mar 2008    Temat postu:

ech, po wielkich problemach dostalismy sie do dr Jagielskiego
Switny konkretny człowiek, który stawia sprawy bardzo jasno.

jesteśmy po biopsji i zdiagnozowano u Cezarego chłoniaka przewodu pokarmowego.
Właśnie zaczeliśmy chemioterapię i odpukać stan mojego sloneczka ulega chyba stopniowej poprawie.
Jest wesoły i napewno nie cierpi.
Chętnie bawi sie ze swoimi kotami Wink ma apetyt i częsciowo opanowy stan zdrowia.
Przed nami jeszcze długi okres leczenia, ale wiem ze sie uda,
dziekuję za wsparcie, bez Was byłoby mi naprawde cięzko, bo niewiedziałam za co się wziąść i szukać pomocy.

Dziekuję bardzo i pozdrawiam Wink

p.s w niedługim czasie napisze co u nas, tymczasem buziaki Wink
Powrót do góry
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:46, 27 Mar 2008    Temat postu:

Bardzo się cieszę, że udało Ci się dostać do Jagielskiego. Widzisz, mówiłam, że warto zawsze skonsultować diagnozę z innym lekarzem? Wink
Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży, a tego konowała, u którego byłaś z pieskiem, najchętniej bym odstrzeliła


Ps. Pojawiaj sie tutaj czasem i pisz jak postepy w leczeniu Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Czw 11:47, 27 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:09, 27 Mar 2008    Temat postu:

Cieszę się, że wszystko jest na dobrej drodze.
Czekamy na wieści co u Was:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
deelfino
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Czw 22:04, 27 Mar 2008    Temat postu:

trzymam kciuki za Cezarego i za Ciebie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzenie prysło jak bańsk
Gość





PostWysłany: Nie 15:08, 13 Kwi 2008    Temat postu: jest już wsród aniołków !!

dzisiaj odszedł mój kochany skarbek.
Jest mi okropnie ciężko, ale wiem że tak trzeba było.
Już nie mógł chodzić nic nie jadł, stan mojego Cezareczka był już makabryczny.
Staraliśy się jak można było, ale po porstu nadszedł koniec.

Mam nadziejej ze moje serduszko juz nie cierpi i biega z innymi kolegami tam na górze.
Mam nadzieje ze kiedyś sie spotkamy.

Ciekuje Wam wszystkim za wsparcie, ale niestye przegraliśmy z tym choróbskiem.

ola
Powrót do góry
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:57, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Bardzo mi przykro. Niestety wiem co czujesz. Na pewno Cezary biega teraz z Uną i innymi psiakami radośnie. Dla mnie ulgą było jedynie myśl o tym, że nasza ukochana psina już nie cierpi.
Życzę dużo siły na następne dni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
deelfino
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Pon 19:41, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Tak bardzo mi przykro.....
Nic nie ukoi Twojego bólu ani nie zapełni pustki po Cezarym... ale wiem jedno, jest w miejscu, w którym nie cierpi i spogląda na Ciebie.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 10:26, 15 Kwi 2008    Temat postu:

Oj, też mi przykro bardzo Sad
Nie znajduję żadnych sensownych słów pocieszenia, oprócz tych, że Twój pinczerek już się nie męczy, i że żadne wstrętne choróbsko już go nigdy więcej nie dotknie Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marzenie
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Wto 18:29, 15 Kwi 2008    Temat postu: tesknota

dziekuję Wam bardzo, nikt chyba poza Wami mnie nie rozumie ;(
Cezary był moim słoneczkiem, najukochńszym SYNECZKIEM.

Po jego śmierci nic nie jest już takie samo,
Brakuje mi tych małych stópeczek, stukających pazurków na przedpokoju, rannych buziaków i miliona innych ważnych tyklko dla mnie rzeczy.

To straszne, nie umiem sobie z tym poradzić, mam nadzieję że to kiedyś minie, bo to co się stało, teraz tkwi w moim sercu jak zadra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin