Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nero i jego chłoniak
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:18, 12 Kwi 2016    Temat postu: Nero i jego chłoniak

Witam, chce opisać przypadek mojego psiak, może komuś się to przyda co napiszę i rozwieje jakiekolwiek wątpliwości.

Mój Nero jest to kundelek podobny do wiłczóra obecnie ma 7 lat i 4 miesiące, choroba rozwija się u niego od polowy stycznia, a zdiagnozowana została na początku lutego. W połowie stycznia zauważyłem że Nero wybrzydza w jedzeniu bo nie chciał jeść suchej karmy , ale wcześniej dostawał samo gotowane mięso więc pomyślałem że może poprostu strajkuje przeciwko suchej karmie, więc nie zwracałem na to uwagi tym bardziej że znowu zacząłem mu gotować. Tym co zaczęło mnie martwić było jego szybkie mączenie się, mieszkamy na czwartym piętrze bez windy i nigdy nie było problemu z jego wchodzeniem zawsze wbiegał na górę bez zmęczenia a tu nagle ledwo wejdzie na drugie piętro i dyszy jakby był staruszkiem, tak pare dni poczekałem bo pomyślałem sobie że poprostu nie ma siły tym bardziej że zrobił się z niego taki niejadek.
Po paru dniach poszedłem do veta koło siebie no i lekarz wymacał jego powiększone węzły chłonne, stwierdził że to może jakieś zapalenie i dał mu antybiotyk, po pierwszym zastrzyku trochę zmalały, drugi wiele nie zmienił , no to znowy poszedłem do tej przychodni i wtedy taka pani doktór stwierdziła z obawą że to chłoniak i powinienem udać się do onkologa.
No i zaczęło się , szybko do lekarza na biopsję wyniki na drugi dzień pokazały że mamy doczynienia z chłoniakiem centroblastycznym z komórek B o umiarkowanej złośliwości, no to od razu zapisaliśmy się do onkologa z kompletem badań.
Onkolog stwierdził że takie przypadki w 60-70 % daje się zaleczyć na okres 2-3 lat . Musieliśmy już tylko podjąć decyzję czy leczymy naszego psiaka , a nie łatwa to była decyzją bo przeciwwskazaniem do podania mu chemii są małe dzieci i kobiety karmiące które nie mogą mieć styczności ze zwięrzakiem które przyjmuję chemię. Trudno było podjąć tą decyzję bo muj synek miał wtedy 10 miesięcy, nie wiedziałem czy będę w stanie izolować psiaka od dziecka, daliśmy sobie tydzień na przemyślenie wszystkich za i przeciw a w między czasie Nero miał mieć podawane sterydy na zmniejszenie węzłów chłonnych i na poprawę samopoczucia, ale niestety sterydy nie działały. Po tygodniu podjeliśmy decyzję o tym że go leczymy. Leczenie to 4 serie po 4 chemie w odstępach tygodniowych, co tydzień inny lek. Na początek dostał zmniejszoną dawkę chemii aby go nie zabiła ponieważ był bardzo osłabiony, choroba szybko postępowała.
Chemię dostaje w piątki, poprawa była znacząca w niedzielę , węzły sporo zmalały , lecz niestety w niedzielę opuścił go apetyt i zaczął się masakrycznie ślinić ten stan utrzymał sie do poniedziałkowego wieczora, a potem jak ręką odjął nabrał apetytu i wszystko było ok .
każde podanie chemii przebiegało podobnie, poza jednym lekiem na który nie zareagował i wtedy powiększyły się węzły chłonne. Po czwartej chemii pierwszej serii węzły chłonne prawie zniknęły byłem szczęśliwy że choroba ustępuje. Obecnie zakończyliśmy drugą serię ale niestety nie jest tak cudownie bo nero przestał reagować na chemię i węzły chłonne mu powiększają się , jedyne co jest dobrego,to że w tej drugiej serii ani razu nie wymiotował po podaniu chemii.
W trzeciej serii ma mieć wprowadzony nowy lek , cała nadzieja w nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:16, 14 Kwi 2016    Temat postu:

Witaj, w przykrych okolicznościach Sad
Bardzo podziwiam was za odwagę, i za chęć leczenia psiaka chemią. Często jak w domu jest malutkie dziecko, właściciele raczej stawiają już na psie krzyżyk, i nie chcą go leczyć, zwłaszcza nie podejmują się chemioterapii z obawy przed zdrowiem dziecka.
Te powiększone węzły podczas trwania leczenia, a nawet po zakończeniu leczenia niestety zdarzają się często, wtedy lekarz przechodzi na jakiś inny schemat, zmienia rodzaj chemii, ale Ty piszesz, że Nero będzie miał wprowadzony jakiś nowy lek. Tak z ciekawości, bo nie znam się na wszystkich sposobach leczenia, co Neruś teraz będzie dostawał? Może na rynek wprowadzili coś nowego??
Pozdrawiam, i życzę dużo zdrowia, i wytrwałości dla Was, i dla psiaka!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:51, 19 Kwi 2016    Temat postu:

W ten piątek Nero ma dostać Lomustine, mam nadzieję że zadziała, w poprzednim piątek dostał epirubicin ale niestety zadziałał słabiej niż w poprzedniej serii, jeśli ten schemat nie da efektów to można zastosować inny ale będzie sporo droższy bo leki będą specjalnie sprowadzane i niestety nie będzie mnie na to stać, obecny schemat sporo kosztuje, gdybyśmy nie podjeli decyzji o leczeniu nera to już w lutym musielibyśmy go uśpić narazie jest z nami i mamy zamiar dokończyć ten schemat leczenia , według którego zostało jeszcze mu 8 chemii. Nie chcę go w nieskończoność trzymać na chemii, bo to też jest męczące dla psinki. Do przychodni przychodzą ludzie z psinką którą leczą od dłuższego czasu bo chorobą nawróciła i podobno wydali paredziesiąt tysięcy zlotych, psinką nie ma siły się ruszać a wygląda jak szkielet ze skórą .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 12:32, 20 Kwi 2016    Temat postu:

No niestety, smutna prawda jest taka, że chemia to kosztowna kuracja Sad W Polsce nie można niestety psa ubezpieczyć, a szkoda, bo może chociaż podczas chemioterapii zwróciłby się koszty tych wszystkich dodatkowych badań jak usg, morfologie, itp., itd.
Ja chyba też wydałam około 10 tysięcy podczas tych 3 lat leczenia, ale strasznie mnie po kieszeni już nawet nie chemia walneła, tylko późniejsze komplikacje i leczenie - najpierw trzustka, później nerki.

Trzymam kciuki za Nerusia, niech mu się uda, bardzo bym chciała żeby był z Wami jak najdłużej, i to w dobry zdrowiu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniecha
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:45, 20 Kwi 2016    Temat postu:

Witaj Nero, smutno, że tu...moja suka też miała być leczona Lomustyną, sprowadzono ją specjalnie dla nas do lecznicy, z Warszawy(z innej lecznicy)koszt spory ale nie zdecydowałam się na chemię, z wielu powodów...za Lomustynę musiałam zapłacić - do dziś mam ją w lodówce, szkoda, że się nikomu nie przydała...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:13, 21 Kwi 2016    Temat postu:

My w pierwszym miesiącu wydaliśmy 2500 teraz już nawet nie liczę, mam zamiar aby Nero dostał całą kurację (16 dawek chemii) a jak to nie pomoże to niestety będziemy musieli się poddać, doktor nam powiedziała na początku ze jak wszystko dobrze pójdzie z tym schematem leczenia to Nero ma szansę na dodatkowe 2-3 lata , a jak ten schemat nie pomoże to można zastosować inny ale już nie będzie takich rokowań , narazie jego węzły chłonne znacznie się powiększyły , zobaczymy co jutro dowiemy się na wizycie. Straszne są jego wahania samopoczucia rano i popołudniu na spacerze zachowuje się jak szczeniak a pod wieczór widać że jest chory ze go męczy ta choroba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 7:09, 22 Kwi 2016    Temat postu:

Najtragiczniejsze chyba w tych wszystkich chorobach nowotworowych jest to, że chemia i pomaga, ale też skutecznie wyniszcza organizm Sad Niby pomaga, ale szkodzi. Wariactwo Sad
U nas tez tak było - spadek nastroju, samopoczucia, widać było, że fizycznie forma czasem bliska zeru.
Ale z tego co piszesz widać, że bardzo rozsądnie do tego podchodzisz, bo oprócz serca to w tej chorobie i opiece nad pieskiem trzeba też dużo opanowania, stalowych nerwów, no i o czym wspominałam, zasobnego portfela.
Moja sznaucerka po chemii wyłysiała, ale jak dla mnie to był raczej mało znaczący drobiazg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:23, 25 Kwi 2016    Temat postu:

Dzisiaj jest trzeci dzień po podaniu lomustyny, niby jest jakiś efekt troszkę zmalały węzły chłonne , ale czy to za sprawą chemii a może encortonu który znowu Nero bierze. Czasem się zastanawiam czy jest coś innego niż chemia co dawało by szansę na wyleczenie, sporo czytałem na ten tematm i mam mieszane uczucia . Znajoma weterynarz opowiadała o pewnej kobietce która miała psiaka ze sporym guzem i onkolog nie dawał psince żadnych szans i nie chciał podawać chemii, kobitka podobno przedłużyła życie swojego psiaka o prawie dwa lata dzięki pewnym tabletkom, inni piszą o cudownych właściwościach witaminy b17 która jest zawarta w pestkach moreli i nie tylko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 9:54, 26 Kwi 2016    Temat postu:

O amigdalinie, która jest w pestkach moreli oczywiście słyszałam, ale sama nie wiem co o tym myśleć. U nas nie było żadnych szans bez chemii - albo eutanazja, albo musiałabym patrzeć na powolną śmierć, bo Wikunia po prostu by się zadusiła powiększonymi węzłami chłonnymi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:22, 26 Kwi 2016    Temat postu:

Ja postanowiłem sprawdzić czy to coś pomoże, bo zaszkodzić raczej nie zaszkodzi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:05, 27 Kwi 2016    Temat postu:

Witaj, moja Belcia dostawała tez lomustyne, ale przy innym nowotworze. Szalenie ważna jest przy tym osłona wątroby - u nas niestety trzeba było w pewnym momencie odstawić lomustyne, encorton tez był w mniejszej dawce. Ornipural bardzo pomógł na wątrobę a było kiepsko. O dziwo, po lomustynie nie było skutków ubocznych związanych z przewodem pokarmowym, dopiero jak z wątroba było gorzej to pojawiło się rozwolnienie i wybroczyny na skórze.
Oby pomogło Twojemu psiakowi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:16, 04 Maj 2016    Temat postu:

Nero dostał 22 kwietnia lomustynę, niestety nie było poprawy więc 29 podjechalem do doktor aby pokazać się z psiną dostał dodatkowo encorton , niestety też nie było poprawy węzły chłonne nie zmniejszyły się , na majówkę pojechaliśmy na mazury , psinka był szczęśliwy bawił się biegał tak jak by nie był chory, dzisiaj jest kiepsko na nic nie ma siły jak mu się podnosi łepek to popiskuje , obawiam się że nadszedł już jego czas

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:40, 04 Maj 2016    Temat postu:

Byliśmy u pani doktor niestety nie jest dobrze niezbyt dobre wyniki krwi , jakiś stan zapalny, ale jeszcze walczymy. Co z tego wyjdzie to najbliższe dni pokażą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:36, 05 Maj 2016    Temat postu:

Może to kiepskie samopoczucie to po lomustynie po prostu?? Sad Ech, trzymam kciuki żeby jednak się poprawiło Sad Biedny Neruś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nero
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 14 Lut 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:59, 05 Maj 2016    Temat postu:

Bardzo mocno napuchły mu węzły chłonne i szyja gorzej mu się oddycha

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin