Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

NATAN
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:31, 19 Lip 2011    Temat postu:

Niczego złego nie robię każdy opisuje swoje przypadki walki z chłoniakiem ,robię to i ja ,czuję się dyskryminowana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:13, 19 Lip 2011    Temat postu:

kaniesiu, chodzi o zmianę tonu Twoich wypowiedzi. Osoby, które są na tym forum przeżywają osobiste dramaty, sama nadal przeżywasz to, czego doświadczył Twój piesek. Po prostu wystarczy, że podniesie się poziom wypowiedzi. Nie jesteśmy tu by się obrażać, ale wspierać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:36, 20 Lip 2011    Temat postu:

Otóż to.

A odnośnie tematu głównego: Nejt jest po winkrystynie zaaplikowanej w poniedziałek. Póki co efektów ubocznych brak. Jeśli chodzi o "porażenie" są trzy opcje: 1) uderzył się w coś i zniszczył końcówkę nerwu (trzeba czekać aż się odbuduje), 2) zawiało go i ma zapalenia ucha, 3) jest to porażenie trwałe ("u starszych psów czasem tak bywa"). Ja osobiście stawiam najbardziej na tą drugą opcję, a to z racji tego, że z dnia na dzień jest coraz lepiej - dzisiaj już praktycznie nic nie było widać. Mam mu płukać to ucho Otiklarem klika razy dziennie. Antybiotyku ani przeciwzapalnego mu nie podano, żeby nie obciążać go bardziej niż to konieczne.

Reasumując: nadal jest w porzo \o/.

Ahy przy okazji wizyty dowiedziałam się, że pedigri pal i chapi to szit :], więc jeśli już puszki lub sucha karma to od tej pory tylko royal canin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:01, 20 Lip 2011    Temat postu:

Dalmatina napisał:
kaniesiu, chodzi o zmianę tonu Twoich wypowiedzi. Osoby, które są na tym forum przeżywają osobiste dramaty, sama nadal przeżywasz to, czego doświadczył Twój piesek. Po prostu wystarczy, że podniesie się poziom wypowiedzi. Nie jesteśmy tu by się obrażać, ale wspierać.




Otóż to

Nie należe do ludzi którzy się obrażają na szczęście :wink: spoko Dalmatina,po mnie jak po kaczce Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:23, 25 Lip 2011    Temat postu:

Heloł!

Ja tylko informacyjnie: po ostatniej winkrystynie objawów ubocznych brak \o/. Nejt czuje się dobrze. Z porażenia zostało delikatne przekrzywienie głowy w prawą stronę (nie zawsze jest widoczne, więc nie wiem, może się schizuję). Po 3 tyg od ostatniego ma znów dostać endoxan a a następnym tygodniu winkrystynę. Dr Maja zasugerowała nam tez ostatnio, żeby następnym razem podać mu adriblastynę, bo już raz miał jeden nawrót (węzły się powiększyły). Szczerze: jestem do tego nastawiona bardzo ostrożnie. Adriblastyna jest silnie kardiotoksyczna - w ogóle warunkiem jej podania jest echo serca i jego dobry wynik. No nic zobaczymy.

Pozdro! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:33, 27 Lip 2011    Temat postu:

No i przyplątał nam się mały problem: od wczoraj Natek dziwnie sika tzn. bardzo długo i nie podnosi nogi. Ponadto gdy staje to czasem tak dziwnie - grzbiet ma jakby wygięty w łuk. Ale to pewnie od sterydów. Mocz ma normalny kolor. W nocy trochę piszczał i wysikał się w domu, co mu się nigdy nie zdarzyło. Napisałam do Theriosa. Macie jakiś pomysł dziewczęta co to może być?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:29, 27 Lip 2011    Temat postu:

Obserwuj póki co, czy w moczu nie ma krwi. Może zaczyna się zapalenie pęcherza? To wygięcie w łuk, i pozostawanie czasem w takiej pozycji nawet kilkanaście sekund u nas pojawiło się wtedy gdy zaczęły się poważne problemy z trzustką. To był już taki silny objaw bólowy. Jak on się załatwia? Kupa normalna, nie ma rozwolnienia? Jak apetyt?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:30, 27 Lip 2011    Temat postu:

Apetyt bez zmian czyli duży. Podobnie jak humor - bardzo dobry. Rozwolnienia nie zauważyłam. Byliśmy z nim dzisiaj na badaniu moczu u naszego lokalnego weta. No i wyszła rzeczywiście niewielka ilość krwi w moczu (chociaż kolor moczu jest normalny), oprócz tego wyniki b.dobre. Po badaniu manualnym doktor stwierdził, że to od prostaty, która jest bardzo powiększona. To samo było we wrześniu 2010 kiedy zaczął nam kropelkować krwią z siusiaka. Wtedy zaproponowano nam kastrację lub taki lek (nie pamiętam nazwy), który zmniejsza prostatę i działa pół roku. Wybraliśmy to drugie - wtedy pomogło. Teraz póki co Natek dostał zastrzyk z enrofloksacyny (antybiot) oraz jakiś drugi rozkurczający. Na jutro wet zamówił nam ten lek na prostatę. Napisałam też do dr Mai - mam nadzieję, że nie będzie on kolidował z chemią.

Wcześniej trochę źle się wyraziłam - on tak długo sika, bo lecą mu tylko kropelki. Wet powiedział, że to wygięcie to typowa pozycja jaką pies przyjmuje gdy chce się wysikać a nie może.

A tak na marginesie nasz wet był zszokowany (pozytywnie) wyglądem Natka. Powiedział, że nie poznałby go na ulicy Smile

Będę informować na bieżąco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 12:28, 30 Lip 2011    Temat postu:

Jak się dzisiaj czuje Natanek? Wszystko dobrze??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:40, 01 Sie 2011    Temat postu:

No właśnie niezbyt;/. Nie miałam czasu wcześniej pisać. Właściwie jest bez zmian tzn. nadal nie może się wysikać normalnie tylko kropelkuje. Tak jakby te leki w ogóle nie pomagały:/. Bierze Yposane (czy jakoś tak) na tą prostatę (dzisiaj piąta tabletka, cały cykl to 7 tabl) i Enroxil (antybiotyk). Poza tym przedwczoraj już nie wiedząc co robić podałyśmy mu też furagin. Być może jest troszeczkę lepiej (już nie piszczy w nocy i nie chce wychodzić - śpi spokojnie całą noc, a w czwartek i piątek piszczał), niemniej jednak nadal normalnie nie sika. Od wczoraj, a właściwie od soboty nie chce też jeść. W sobotę nie zjadł praktycznie nic, a wczoraj bardzo mało (chociaż pod wieczór wykazywał duże zainteresowanie moim spaghetti Wink. Na ulotce tego Yposane przeczytałam, że działanie leku jest zauważalne po ok. 2 tygodniach, więc może trzeba czekać. Nasz lokalny wet po zbadaniu go stwierdził, że mimo iz nie sika z pęcherzem nie ma tragedii tzn. nie jest mega przepełniony (kropelkowanie jednak coś daje). Ja podejrzewam, że to od tej torbieli którą ma na prostacię i która się wypełnia krwią. Nie wiem czy o tym pisałam, ale podczas naszej pierwszej wizyty w Theriosie właśnie z tej torbieli za pomocą punkcji ściągnęli mu 4 wielkie strzykawy krwi:/ Na każdej następnej wizycie kontrolowaliśmy czy torbiel się znów nie wypełnia oprócz ostatniego razu (nie było dr Mai ani jkej męża i nie miał po prostu kto tego zrobić). Napisałam do dr Mai potwierdziła, że to może być to. Albo że przyplątał się jakiś inny nowotwór:/ no nic zobaczymy. Powinnyśmy z nim jechać dzisiaj jutro lub pojutrze do Myślenic, ale po prostu nie mam jak. Ale jeśli do środy będzie tak samo - pojedziemy.

Aha jeszcze jedno: Natek tak jakby nie trzyma moczu, nie kontroluje wydobywania się tych kropelek przykładowo: jak leży albo chodzi po domu to tez mu czasami coś skapnie;/ w związku z powyższym dziś w nicy spał w prowizorycznej pielusze;)

Mała czarna: z tego co pamiętam twoja Wiki miała krwotoczne zapalenie pęcherza (od Endoksanu?). Może napisac jakie sa tego objawy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nicolaczek dnia Pon 6:43, 01 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:12, 01 Sie 2011    Temat postu:

Tak, Wikunia miała po endoksanie krwotoczne zapalenie pęcherza Sad Objawy łatwe do zauważenia, początkowo w moczu nie było krwi, ale strasznie często siusiała po kropelce, i widziałam, że sprawia jej to straszny ból. Później już zaobserwowałam w moczu krew, no i biegiem do weta. Strasznie długo się z tym bujaliśmy, Wiki bardzo cierpiała, w końcu przy zmianie któregoś już tam z kolei antybiotyku w końcu udało nam się to diabelstwo wyleczyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:32, 01 Sie 2011    Temat postu:

Kurde no to Natek może mieć to samo bo objawy podobne. Na szczęście dzisiaj jestem już pewna, że jest przełom: u weta sikał już takim maleńkim słabym strumyczkiem \o/. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Niepokoi mnie trochę ten brak apetytu..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:10, 07 Sie 2011    Temat postu:

Z całego serca szczerze,dlaczego u Natana taka cisza odezwijcie się,pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kaniesia dnia Nie 10:11, 07 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:00, 08 Sie 2011    Temat postu:

Nie miałam czasu pisać;/. Ale nie mam dobrych wieści. W sobotę byliśmy w Theriosie. Na USG okazało się, że na prostacie jest jakaś narośl/zmieniona tkanka. Krwawa torbiel się nie odnowiła, więc to nie ona uciska pęcherz a najprawdopodobniej ten nowy twór;/ Pobrano wycinek do badania histopatologicznego. Możliwości są dwie: albo ropień (zmieniona tkanka) albo nowotwór. Przy czy dr Ingarden skłania się bardziej ku tej drugiej opcji. Jeśli to się potwierdzi no to praktycznie nie ma już nadziei. Możnaby ewentualnie wyciąć prostatę, ale wtedy będzie sikał non stop, zresztą w jego stanie operacja raczej w ogóle nie wchodzi w grę. Wyniki biopsji będą za 2 tygodnie. Póki co polecono nam kupić tramal (jakby go bardzo bolało) i jeszcze jeden lek rozkurczowy na to sikanie. Ale podejrzewam, że to tylko po to żebyśmy mieli wrażenie, że coś jeszcze robimy..

W obliczu tych tragicznych powyższych informacji, wczoraj pojawił się maleńki promyczek, mianowicie Natek po południu i wieczorem sikał PRAWIE normalnie (małym ciągłym strumyczkiem!). Zaczęłam więc mieć nadzieję, że może ten Yposane zaczął działać. A ta narośl to rzeczywiście jakiś ropień. Nie zmienia to jednak faktu, że Natek nadal praktycznie nic nie je. Na szczęście jeszcze nie widać żeby chudł. Po za tym nadal popuszcza.

No nic postaram się informować na bieżąco :/.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:53, 08 Sie 2011    Temat postu:

Przysłali mi wyniki biochemii krwi Natana: mocznik 116 (norma do 21), kreatynina 8,4 (norma 1,7), diagnoza: bardzo zaawansowana niewydolność nerek. Błagam dziewczyny napiszcie mi czy coś mogę z tym zrobić. Szczerze powiedziawszy po pobieżnym zorientowaniu się w necie załamałam się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 13 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin