Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Una
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:57, 20 Mar 2007    Temat postu:

czwartek, 03 sierpnia 2006
Chemia III
Najpierw trochę o dniu wczorajszym...
Spotkaliśmy się z miłą bokserką i jej właścicielkami. Niestety także u niej zdiagnozowano chłoniaka, wiadomość przyszła wczoraj. Pani był wyjątkowo przejęta, pewnie ja wyglądałam podobnie na samym początku. Trudno jest przyjąć taką wiadomość, ale trzeba by trzeźwo myśleć i móc podjąć walkę z chorobą. Ci Państwo mieszkają kilka bloków dalej, powiedziała im o nas nasza pani Iza (nasza pierwsza weterynarka). Dzisiaj mieli spotkanie z doktorem Micuniem. Mam nadzieję, że podjęli decyzję o ratowaniu bokserki.
Rano R. pojechał do kliniki na kolejną chemię. Tym razem vincristine. Una była jak zwykle bardzo bardzo grzeczna. No i co bardzo ważne narazie czuje się dobrze. A jak je.... ciągle jej mało. Przytyła kolejny kilogram, dziś waży 18,4 kg, czyli nadrabiamy:)
Ach, ważna sprawa, to internetowe forum dla właścicieli piesków z rakiem to niesamowite miejsce. Dużo pozytywnych maili dzisiaj odebrałam, myślę, że dzięki tej liście dowiem się jeszcze czegoś nowego. Najważniejsze, że są tam pieski, które żyją z chłoniakiem, a to daje dużo nadziei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:01, 20 Mar 2007    Temat postu:

wtorek, 08 sierpnia 2006
Po weekendzie

Już w czwartek przyjechała do nas mama R., żeby popilnować Uny, gdy będziemy na weselu znajomych. Przekazałam jej wszystkie konieczne informacje żywieniowe oraz instrukcje dotyczące leków i wyjechaliśmy w piątek po południu. Una przez weekend była bardzo grzeczna. Oczywiście spała z mamą i została wygłaskana za wszystkie czasy. Jak nas zobaczyło po powrocie, wybuchły emocje jak to drzewiej bywało. Czyli fukanie, piszczenie, zawodzenie... Cudownie widzieć takie jej zachowanie.

Wczoraj kupiliśmy Unie szelki, bo kiedy chudła obroża była za cieżka a do tego wywijała się z niej. Teraz, gdyby znów straciła na wadze będzie bezpieczniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:02, 20 Mar 2007    Temat postu:

czwartek, 10 sierpnia 2006
Już 10 sierpnia...
No właśnie, minął miesiąc od diagnozy. Una w dobrej kondycji. Je bez zarzutu. Trawienie już w normie, oczka także przestały ropieć. Natomiast pojawiły się skutki uboczne chemii, Una traci sierść. Nie widać żeby była łysa, po prostu w niektórych miejscach sierść jest bardzo przerzedzona, tak, że widać pigment na skórze (czyli ukochane plamki). Wiedzieliśmy, że tak może się zdarzyć, po prostu trzeba to przyjąć. Una czuje się świetnie, wyniki robiliśmy wczoraj:
Limfocyty 25
Kreatynina 5,7
Mocznik 193
Wapń 11
Czasami mam wrażenie, że zwariowały te wskaźniki. No niestety mamy się przyzwyczajać, że przy chemii może być różnie. I tak właśnie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:10, 20 Mar 2007    Temat postu:

niedziela, 13 sierpnia 2006
Nasi lekarze
Czas napisać o tych, którzy nam pomagają, w naszej chorobie - pomagają profesjonalnie.
Pierwsze miejsce gdzie trafiliśmy to lecznica na Staffa. Pani Iza to niezwykła osoba, także jej współpracowniczki. Dzięki ich dociekliwości i naszym uporze trafiliśmy na specjalistyczne badania i wreszcie do Kliniki Małych Zwierząt gdzie poznaliśmy smutną prawdę o Unie, ale gdybyśmy tam nie trafili... Una by już prawdopodobnie była po drugiej stronie tęczowego mostu.
Tymczasem nadal jest z nami w świetnym nastroju. Pani Iza dzięki Unie zdobyła też nowe doświadczenie. Kiedy pojawiła się bokserka z podobnymi objawami jak Una od razu wiedziała co robić. Bokserka mieszka blisko nas i teraz też jest w leczeniu w Klinice Małych Zwierząt. Po pierwszej chemii czuje się dobrze.
No, ale najważniejszy lekarz to dr Jacek, to on zajmuje się Uną. Pierwszy raz spotkałam lekarza, który mówi o zwierzętach jak o ludziach z takim przekonaniem. Dla mnie to nic nowego, bo sama tak postrzegam Unę, ale to niesamowite. Naprawdę cieszę się, że mamy taką dobrą opiekę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:13, 20 Mar 2007    Temat postu:

Chemia IV
W piątek wieczorem, tj. 11 siepnia Una dostała kolejną dawką vincristine.
Czuje się po niej dobrze.Nadal ma fantastyczny apetyt. Dziś biegaliśmy radośnie po łące na osiedlu.
Och, jakże się cieszę.
Ze smutnych wieści. Na amerykańskiej liście dyskusyjnej, w której uczestniczę ukazała się smutna wiadomość. Kima, 13-letnia suczka Husky po 18 miesiącach od diagnozy przeszła na drugą stroną tęczowego mostu. Bardzo mnie to zasmuciło, bo właśnie jej właścicielka Wendy wprowadzała mnie w tą listę. Jednak stan Kimy był już bardzo ciężki. Przeszła chemię, była remisja, ale po nawrocie choroby nie podźwignęła się już. Niestety w tym gronie każdy i każda z nas musimy stawić czoła tej chwilli. Oby dla nas było to jak najpóźniej.
Trudne to wszystko, ale jedno cieszy, Una czuje się dobrze, bardzo dobrze. Każdy dzień witamy z uśmiechem kiedy ona jest w tak dobrej kondycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:14, 20 Mar 2007    Temat postu:

piątek, 18 sierpnia 2006
Chemia V
Wczoraj skontaktowaliśmy się z naszym lekarzem i szybko wezwał nas na kolejną chemię, bo wyjeżdża na urlop. Teraz Una będzie zajmował się jego kolega, drugi świetny specjalista od chłoniaka w Warszawie.
Una bardzo dzielnie zniosła adriblastin. Niestety trochę to trwa, bo najpierw podawana jest glukoza przez wenflon, a dopiero potem tzw. czerwona chemia, chyli adriblastin. Narazie bez skutków ubocznych, ale dostała na wszelki wypadek zastrzyk przeciwymiotny.
Mam nadzieję, że nadal tak dobrze będzie znosić leczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:31, 11 Maj 2007    Temat postu:

Zapiski pieska przydrożnego:)

wtorek, 22 sierpnia 2006
Urodziny UNY
Dzisiaj Una obchodzi swoje 6 urodziny. Spędzamy je w kameralnym gronie, bo A. wyjechała do Niemiec. Una dostała ode mnie w prezencie ucho wołowe, za którym przepada. Zje je jednak dopiero jutro, po kolejnej iniekcji z winkrystyny. Umówiłem się dzisiaj z lekarzem, który poda jej leki w zastępstwie doktora Jacka. Więcej napiszę jutro, po zabiegu.
Dziękujemy z Uną za życzenia z Krakowa od A. i Sz.!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:33, 11 Maj 2007    Temat postu: Zapiski pieska ciąg dalszy

środa, 23 sierpnia 2006
Chemia VI
Dzisiaj Una dostała kroplówkę z winkrystyny na Białobrzeskiej. Wśród lekarzy zauważyłem kilka znajomych twarzy z Kliniki Małych Zwierząt. Una zniosła iniekcję dobrze, chociaż denerwowało ją nowe otoczenie, może pewien wpływ miał także fakt, że A. wyjechała. Jednak w trakcie podróży tramwajem, autobusem, metrem i z powrotem była grzeczna jak pies z plakatu, przyciągając spojrzenia współpasażerów. Zasłużyła na miskę dobrego jedzenia. Otrzymała ją z moim męskim uściskiem dłoni w nagrodę za dobre sprawowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:34, 11 Maj 2007    Temat postu:

środa, 23 sierpnia 2006
Una dzielna psina

Piszę teraz z daleka, R. opiekuje się Uną, która dzielnie przyjmuje wszystkie zabiegi. Bardzo tęsknię i ona też. Dobrze wiedziała, że wyjeżdżam. Obserwowała jak pakuję walizki, a potem całą noc spała w moich nogach tak, żeby czuć każdy mój ruch. Rano nie chciała wyjść na spacer tylko pilnowała walizki i plecaka. Kiedy wychodziłam trzęsła się, to jest naprawdę mądra bestia. Dobrze, że R. się nią opiekuje, niedługo wrócę a wtedy znów ją przytulę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:35, 11 Maj 2007    Temat postu:

poniedziałek, 28 sierpnia 2006
Z obczyzny...

Mąż donosi, że Una zadowolona. Śpi na moim miejscu (to spryciara), ale jako że zarządziliśmy teraz łamanie zasad to pozwalamy jej na to. Podobno czasem nawet go trochę podrapie, ale nadal ja jestem na pierwszym miejscu jako wyspecjalizowana drapaczka:)

Za oknem mojego okna w Erlangen coraz więcej jesiennego krajobrazu. Czas biegnie, za tydzień miną dwa miesiące od diagnozy.

Myślę, że nauczyliśmy się już z TYM żyć. Wiemy, że można, ba nawet wszystko wydaje się być normalne, może prócz kroplówek i wyjazdów na Nowoursynowską.

Oby tak dalej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:36, 11 Maj 2007    Temat postu: Zapiski pieska ciąg dalszy

środa, 30 sierpnia 2006
Kiepska pogoda i badania.
Dzisiaj miałem wyznaczony termin kolejnej chemii na Białobrzeskiej. Rano zrobiłem badania. Niestety niektóre parametry bardzo wzrosły. Tydzień temu wyniki (23.0Cool przedstawiały się następująco:

erytrocyty - 3,43
leukocyty - 19,0
OB - 21
kreatynina - 4,8
mocznik - 151,4
wapń - 10,8

Zaś te z dzisiaj jak poniżej:

erytrocyty - 4,14
leukocyty - 4,6
OB - 26
kreatynina - 4,7
mocznik - 319,7
wapń - 11,7

Jadąc na Białobrzeską zmokliśmy, w dodatku Una była bardzo niespokojna, jak nigdy, trzęsła się itd. Na miejscu lekarz uznał, że z takimi badaniami nie możemy podać chemii. Wlew został przesunięty na piątek, do tego czasu mam ją codziennie płukać litrem soli fizjologicznej plus lek moczopędny. Żeby wykluczyć pomyłkę w badaniu krwi następne zrobimy na miejscu, już w piątek, przed podaniem winkrystyny. Mam nadzieję, że wyniki ulegną zmianie.
W przyszłym tygodniu wybierzemy się już do Kliniki Małych Zwierząt, bo wraca doktor Jacek. Doktor Dariusz zbadał Unę, węzły chłonne niepowiększone, więc to przynajmniej w porządku. Dostaliśmy receptę na kroplówkę i środek moczopędny. Doktor zalecił żeby podawać jej furosemid, łatwiej poradzi sobie z płynami.
Una waży teraz 20 kg, nie straciła apetytu i nie widzę większych zmian w jej zachowaniu, chociaż zdarza jej się drżeć, co poczytywałem sobie za objaw tęsknoty za A*. Lecz być może to objaw zwiększonego poziomu mocznika. Nie rozumiem skąd takie wyniki badań, przecież sposób mojego postępowania ani dieta nie uległy zmianie. W każdym razie musimy poczekac do piątku. Po powrocie do domu wykorzystałem fakt, że Una się zmęczyła i podałem kroplówkę od razu, żeby jeszcze dzisiaj wieczorem wyjść z nią na dwór.
Przynajmniej Unce apetyt dopisuje i humor także. Pozdrawiamy oboje wszystkich czytelników.

poniedziałek, 04 września 2006
Chemia VII
W piątek, 1 września mieliśmy kolejne podanie winkrystyny. Przedtem ponownie zbadano Unce krew, wyniki okazały się być lepszymi, chociaż nadal nie wrociły do normy. Zrobiono tylko morfologię, sprawdzając dwa parametry, najważniejsze w stosowaniu leków immunosupresyjnych:
erytrocyty - 3,55
leukocyty - 9,1

Leukocyty jak widać na szczęście w górę. Mocznik i kreatyninę zbadamy za tydzień przed kolejnym wlewem, cały czas kontynuując podawanie kroplówek (1 litr NaCl 0,9%) dziennie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:39, 11 Maj 2007    Temat postu: Zapiski pieska ciąg dalszy

sobota, 09 września 2006
Kolejne badania
Wczoraj , w piątek 8-go skontaktowałem się z doktorem Jackiem. W czwartek (7-mego) zrobiłem rano Unie badania, wyniki prezentowały się następująco:

erytrocyty - 4,84
leukocyty - 10,5
OB - 15
kreatynina - 4,9
mocznik - 304,5
wapń - 11,6

Utrzymuje się wysoki poziom mocznika. Doktor stwierdził, że do poniedziałku będziemy płukali jak dotychczas, żeby zbadać, czy jest jakaś zmiana. Una czuje się dobrze, nie widac po jej zachowaniu takich wyników. W poniedziałek najprawdopodobniej wlew adriblastinu. Tymczasem przyjechała moja Mama i bardzo sie z tego powodu z Uną cieszymy.

poniedziałek, 11 września 2006

Chemia VIII i wenflon
Dzisiaj rano moja Mama zaprowadziła Unę na badania (ja musiałem być w pracy). Zbadaliśmy dwa parametry:

kreatynina - 5,5
mocznik - 260,0

Mocznik spadł, kreatynina wzrosła. Wieczorem pojechaliśmy na Nowoursynowską, Mama chciała zobaczyć jak wygląda zabieg. Tymczasem doktor Jacek stwierdził, że "czerwona chemia" może być dla Uny zbyt obciążająca. Zdecydował o podaniu winkrystyny. Unie został założony wenflon i teraz przez 3 dni mam płukać ją minimum 1/2 litra NaCl dziennie. Kroplówka podawana przez wenflon spływa powoli, ok 1,5 godziny pół litra płynu. Już to robiłem, ale wtedy Una była słabsza i bardziej spokojna. Zobaczymy jak będzie tym razem.

wtorek, 12 września 2006
Nos Uny i kroplówka + zgubiony wpis z 15 września
Poznaję po nosie Uny, że mocznik jest wysoki (trudno to wytłumaczyć, trzeba by mnóstwa słów opisujących moje wrażenia i wizualne i dotykowe; być może kiedyś podzielę się tą wiedzą, tym razem jednak wierzcie mi na słowo).
Wydaje mi się też, że poczuła bardziej niż zwykle wczorajszą winkrystynę, chociaż dawka nie była wysoka. I na dodatek Mama musiała juz wracać do domu. Dzisiaj rano Una jadła już niechętnie. Wieczorem zjadła, ale nie tyle powodowana apetytem tylko moim wzrokiem wbitym w jej miskę.
Podaję jej kroplówkę. Wczoraj była niespokojna, spędziliśmy przy niej z Mamą 2 godziny, ale kroplówka została zrobiona. Dzisiaj pies przypomniał sobie zasady kindersztuby i leży jak dalmatyńczyk na pocztówce.
Czekam zatem na efekt kroplówki, obserwując uważnie zmiany Unowego nosa.

W oczekiwaniu na A. nie umieściłem jednego wpisu. Robię to teraz.

Nos Uny wskazuje, że chyba ma się ku lepszemu. Wczoraj byłem u doktor Izy, naszej weterynarki z okolicy, żeby sprawdziła wenflon. Łapka ma się dobrze, wenflon może zostać do jutra, więc Una powinna jeszcze dostać litr płynu fizjologicznego, dziś i jutro po pół litra. Znosi to dzielnie i nie sprawia kłopotów. W poniedziałek badania kontrolne i prawdopodobnie wizyta w Klinice Małych Zwierząt.
A tymczasem A. wraca i Una to czuje. Cieszymy się oboje bardzo i nie możemy doczekać jutra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:40, 11 Maj 2007    Temat postu:

czwartek, 21 września 2006
Po powrocie
Una powitała mnie bardzo radośnie. Tyle, że emocje tak w niej się skumulowały, że zamiast głośno zawodzić jak to ma w zwyczaju, cicho piszczała i tańczyła radośnie.
Wygląda dobrze, R. wspaniale się nią opiekował. Poradził sobie ze wszystkim doskonale, dzielnie jeździł na zabiegi, badania, robił kroplówki i gotował jedzenie.
Stan Uny jest ogólnie dobry... tzn. jak się na nią patrzy, bo kolejne badania 18.09 wykazały znów wzrost kreatyniny (do 6,0). Mocznik nieznacznie spadł, ale nadal powyżej 200. Dr Jacek zalecił by zbadać serce przed podaniem adriblastine, żeby sprawdzić czy nie nastapiły jakieś uszkodzenia (właśnie ten lek kumuluje się w sercu). Serce jak dzwon...hurra, nadal. Odetchnęliśmy. Czyżby więc adriblastine działała na nerki i powodowała wzrost kreatyniny? No cóż, to tylko podejrzenie.
Jutro kolejna czerwona chemia.

poniedziałek, 25 września 2006
Chemia IX
.... czyli wg planu półmetek.
Una otrzymała w piątek adriblastin. Niestety nie czuje się po nim najlepiej. Je nieco mniej i kilka razy wymiotowała. Mimo to jej ogólny stan jest dobry, jest bardzo żywa i radosna na spacerach, a w domu kłóci się z Rafałem o żelki, których jeść jej przecież nie wolno.
Mamy nadzieję, że teraz będzie coraz lepiej.

poniedziałek, 02 października 2006
Już X Chemia
Badania z 27 września:
Kreatynina 5,6
Mocznik 231
Reszta ok. Natomiast do wysokiego mocznika i kreatyniny to już się przyzwyczajamy.
Una po adriblastinie kilka dni wymiotowała, natomiast w piątek była winkrystyna i skutkiem ubocznym były kolejne sobotnie problemy. Jednak od wczoraj znów pies jest w dobrym nastroju i je radośnie co jej dajemy. Mama przysłała dla niej ucho i zajada się jak zwykle.
Ostatnio była przezabawna. Położyła się w nocy na skrzyni, małej skrzyni, którą kupiliśmy na ręczniki i pościel. Było jej dosyć miekko, bo położyliśmy tam nieświadomie koc z naszego łóżka. To dopiero sprytna psina. Ale najśmieszniejsze było to, że jej legowisko jest większe niż ta skrzynia, a co tam, lepiej się zwinąć na skrzyni:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:44, 11 Maj 2007    Temat postu:

czwartek, 12 października 2006
Chemia XI
Tydzień temu, przed ostatnią chemią badania były nieco lepsze, ale nadal jesteśmy powyżej piąteczki jeśli chodzi o keratyninę. Nasza kropkowana i niewiele już owłosiona Unka humor ma fantastyczny. Właśnie myślimy o zakupie dla niej jakiejś odlotowej kreacji w najbliższym czasie. Zawsze uważaliśmy to za niezły obciach, ale teraz za bardzo nie ma wyjścia, Unie jest coraz zimniej, a sierści coraz mniej. Na szczęście tak bardzo tego nie widać.
Jutro R. idzie na badania i jeśli wszystko dobrze pójdzie to na adriblastin. Och, nie lubimy tej części chemii, zwykle po tym specyfiku Una ma gorsze dni. Trzymam więc kciuki za jutro, bo nie pojadę z nimi do kliniki, mam zajęcia na uczelni.

środa, 18 października 2006
Chemia XII

Właściwie to R. powinien pisać tą notatkę, bo ja byłam nieobecna w czasie kolejnej chemii (obowiązki).

Pojechali pod wieczór, jak zwykle. Una lubi te przejazdy metrem, widać, że jest przejęta, a najbardziej zadowolona jest gdy jesteśmy już na Ursynowie, traktuje to jak długi spacer.

Tym razem była kolej na adriblastin. Czyli najpierw kroplówka z glukozy, a potem tzw. czerwona chemia. Zwykle jesteśmy sami, ale było więcej chłoniakowych piesków. I znów okazało sie, że Una jest bardzo grzeczna, bo inne pieski nie zbyt chętnie współpracowały. Była taka zabawna sytuacja. Jeden pies wyrwał sobie wenflon i pobiegł w kierunku Uny... ona nawarczała na niego, co brzmiało trochę jak "Nie przeszkadzaj bo mam kroplówkę".

Na drugi dzień po czerwonej chemii, jak zwykle Una czuła się gorzej, to być może dziwne, ale jakby zmieniała się jej kolorystyka... robi się szarawa, do tego nastrój nieco posępny. Na szczęście minęło już w niedzielę. W poniedziałek, gdy byli u nas goście potrafiła już świetnie żebrać o winogrona i żelki (owoce zakazane).

Zapomniałabym o bardzo istotnej informacji. Z uwagi na utratę sierści Una bardzo marznie. Nasz pan doktor powiedział, że narazie nie ma co liczyć, że sierść szybko odrośni, zaleca zakup wdzianka:)

Dla nas zawsze takie wdzianka były szczytem obciachu, ale... musieliśmy zmienić poglądy tymczasowo:) W niedzielę zakupiliśmy piękny czerwony strój, ocieplany polarem. Wkrótce zamieścimy zdjęcia. Una akceptuje strój, choć czuje się jeszcze niepewnie, ale pewnie z czasem się przyzwyczai. Na pewno jest jej teraz cieplej. I jeszcze jedna myśl... dawno nie kupiłam sobie czegoś co kosztowałoby tyle, ile to ubranie. Czyli Una ma na sobie cenny strójSmile

niedziela, 29 października 2006
Chemia XIII i XIV
Odrobina chronologii. Ostatnie podanie adriblastinu było 13 października (XII chemia), od tamtej pory byliśmy z Uną w Klinice już dwa razy: 20 i 27 października, na iniekcjach z winkrystyny. Wyniki ostatnich badań, z 26-go:

erytrocyty - 5,73
leukocyty - 8,0
kreatynina - 5,2
mocznik - 171,2
wapń - 12,9

Poziom mocznika i kreatyniny spada, trudno jednak stwierdzić dlaczego. W ostatnich dwóch tygodniach nie podawaliśmy jej często kroplówki (tylko 2-3 razy) a mimo to mocznik spadł. Pojawiły się natomiast kłopoty z trawieniem, przez 2 dni po iniekcji Una nie ma apetytu. Cóż, jakieś skutki uboczne kiedyś musiały się pojawić. Wydaje się, że takim skutkiem jest spadek wagi, podczas ostatniego ważenia miała 18,4 kg, mogłoby być kilogram więcej. Spróbujemy ją podtuczyć przed kolejnymi chemiami. Za tydzień ponownie winkrystyna, potem trzeba zrobić echo psiego serca i będzie ostatni adriblastin. I tak zbliżamy się do końca terapii.

środa, 01 listopada 2006
Trudna noc
Mamy za sobą trudną noc. Wczoraj Una miała kłopoty zółądkowe, które trwają do dziś. Niestety metodą prób i błędów odkrywamy, że nie może jeść nic co wychodzi poza ustaloną dietę. Jej żołądek nie przyjmuje nic innego, o czym przekonaliśmy się wczoraj. To na szczęście potwierdza sensowność naszej diety. Chemia spowodowała, że nie przyjmuje już nic poza tym jedzeniem.
Teraz czuje się już lepiej i zaraz pójdziemy na spacer, może potem uda się ja namówić by coś zjadła.
Narazie dostała trochę chudego rosołku i kroplówkę na wzmocnienie.
Jutro badania,a w piątek kolejna chemia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:47, 11 Maj 2007    Temat postu:

sobota, 11 listopada 2006
Chemia XV
Tydzień temu w piątek R. pojechał na winkristine razem z Uną. To już piętnasta chemia, zostały zaledwie trzy chemie.
Jeśli chodzi o wyniki to niestety Kreatynina i Mocznik znów wzrosły do 6,5 oraz 264,3. Chcemy zrobić ponownie prześwietlenie nerek, by sprawdzić czy chemia czasem nie wpływa negatywnie na nerki. Choć naprawdę trudno powiedzieć co to może powodować. Na pewno nie chłoniak.

Doktor Jacek zalecił echo serca przed podaniem ostatniego adriblastinu. Wyniki czwartkowego badania są bardzo dobre.
" Przegroda międzykomorowa rozkurczu - 1.25 cm, w skurczu 1.39 cm
światło lewej komory w rozkurczu 3.36 cm, w skurczu 1.34 cm
wolna ściana lewej komory w rozkurczu 0.96 cm, w skurczu 1.58 cm
frakcja wyrzutowa 90%, frakcja skracania 60%
aorta 2.13 cm, lewy przedsionek - 3.30 cm"
Serce jest mocniejsze niż powinno, lekarz, który badał Unę był tym bardzo bardzo zdziwiony. POZYTYWNIE.
W najbliższy poniedziałek R. jedzie na adriblastin po raz ostatni. Potem zostanie jeszcze winkrystyna. I będzie po wszystkim.

piątek, 24 listopada 2006
Pożegnania z Adriblastiną czyli Chemia XVI

I nareszcie... ostatnia Adriblastina. Zostały nam jeszcze dwie Wincristiny i protokół zakończony. Będą jeszcze wizyty co dwa tygodnie na małe dawki, ale nie wiemy jak długo.

Po Adriblastine Una jak zwykle była "szara" i biedna przez dwa dni. Na szczęście to minęło i znów trzęsie się do jedzenia. Na widok jabłek to dostaje głupawki, ależ to jest psina.

Wczoraj były kolejne wyniki, jak zawsze mocznik i kreatynina wysokie. Czemu to już reguła? Ale... skoro stan kliniczny dobry, to martwić sie nie powinniśmy.

Dziękujemy wszystkim za dobre myśli i słowa wsparcia. Bardzo wiele nam to dało.

poniedziałek, 11 grudnia 2006

Nasz ostatni raz czyli koniec Chemii
Wreszcie nastąpił, a wydawało się, że to taka długa terapia. Warto jednak było, bo Una jest z nami już 5 miesięcy od diagnozy, a jak pisałam o tym wielokrotnie bez chemii już by jej nie było. Lekarze nie mogą wyjść z podziwiu. Ależ pies dobrze zniósł chemię, twierdzą, że rzadko widzą aż takie rezultaty.
Nie wszystko jest jednak takie różowe. Aktualnie został odstawiony steryd encorton, ale co dwa tygodnie jedziemy na małą chemię, mniejszą dawkę winkrystyny. Będziemy obserwować jak będzie reagowała.
Niestety po odstawieniu sterydu pojawiły się powiększone węzły chłonne. Kochany R. spokojnie skontaktował się z naszym onkologiem i pojechał do niego w niedzielę. Podobno to nie chłoniakowe powiększenie, ale być może Una złapała jakąś infekcję. Oby tak właśnie było i po antybiotyku nastąpiła poprawa. Narazie apetyt ma wyśmienity. Humor też dopisuje. Nasza intuicja dobrze podpowiadała nam, że zdecydowaliśmy się na święta w Warszawie. Podróżowanie z Uną jest nie wskazane, bo spadła jej odporność i łatwiej łapie infekcje.
Jestem dobrej myśli... bo teraz to Una ma na co (kogo) czekaćSmile

wtorek, 19 grudnia 2006
Walka trwa dalej

Niestety powiększone węzły chłonne nie zmniejszyły się. Po zakończeniu chemii i odstawieniu lekarstw nie nastąpiła remisja, a kolejne uderzenie chłoniaka. Kreatynina podskoczyła do 8,00. Pamiętam, jak na samym początku właśnie taki wynik był nam podawany jako.... śmiertelny. Jednak nasza Una jakby tego nie czuła i nie akceptowała. Je wspaniale, może nieco więcej śpi, ale to wszystko. Lekarze są zadziwieni.

Wczoraj zostało wykonane USG jamy brzusznej i nerek. Żadne narządy wewnętrzne nie są uszkodzone. Pies wygląda jakby był całkowicie zdrowy i jakby nigdy nie przechodził chemii. Po USG R. pojechał na Nowoursynowską. Ponownie wróciliśmy do winkrystyny. Został podany jeszcze jeden lek, teraz nazwy nie pamiętam. Dr Jacek powiedział, że sprawa jest niesłychana, bo choć nastąpił kolejny atak choroby to w normalnej sytuacji pies powinien mieć zaatakowane wszystkie węzły i być w ciężkim stanie. W takiej sytuacji rokuje się, że przy podawaniu leków będzie żył około 4 miesięcy. Jednak w przypadku Uny nic nie jest normalne. Wg wszelkich badań krwi nie powinna funkcjonować, wg badań usg w ogóle nie powinno być z nią problemu. Będziemy ją teraz płukać (kroplówki - ma założony wenflon), nadal będzie kontynuowana chemia.

Nie zamierzamy się poddawać. Tym bardziej, że widzimy jaka ona jest szczęśliwa, ile w niej radości i żywotności.

Oddaliśmy ją w dobre, fachowe ręce lekarzy, ale powierzyliśmy także w opiekę, która jest silniejsza niż ludzkie starania. Możemy tylko w ten sposób funkcjonować, bo wierzymy, że z naszej strony więcej zrobić już nie potrafimy.

Dziś rano Una przybiegła do nas radośnie, jak tylko się przebudziliśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin