Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Una
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:51, 11 Maj 2007    Temat postu:

wtorek, 26 grudnia 2006
Trudne święta
Niestety przyszły dni "chude". Una straciła apetyt, na widok i zapach swojego zbilansowanego jedzenia odsuwa się na kilometr. W Wigilię by ją zachęcić poczęstowaliśmy ją potrawami. Zjadła je, ale na drugi dzień część zwróciła. Od tej chwili leżała cały czas na legowisku. Ugotowałam rosołek i trochę na siłę ją nakarmiliśmy.
Dzisiaj znów rosół i trochę kurczaka, już większe zainteresowanie psie, ale niestety duże osłabienie.
R. pojechał na chemię, ale nie wiadomo czy będzie podana jeśli Una źle się czuje.

środa, 27 grudnia 2006

Nadal złe dni

Z uwagi na duże osłabienie chemia nie została podana. Trudno dokładnie określić co spowodowało jej stan, ale prawdopodobnie jest to z powodu nowego leku L-asparginase. Po samym podaniu nie było żadnych skutków ubocznych, choć były zapowiadane. Natomiast zaczęło się w Wigilię. Być może to także ta bardzo wysoka kreatynina. W końcu ciągle nam powtarzano, że ona nie powinna tak się dobrze czuć, bo badania są nieciekawe. No i chyba przyszedł moment, że czuje się gorzej.

Wczoraj założono jej wenflon na podanie kroplówki. Niestety po przyjeździe do domu okazało się, że żyła się zatkała (jest już sporo zrostów) i glukozy nie mogliśmy podać. Dzisiaj R. ma pójść do naszych lekarek na założenie wenflonu po raz kolejny. Nie można podać glukozy pod skórę tak jak zwykłej kroplówki.

Una schudła od razu dwa kilo. Źle wygląda, ale nie mamy zamiaru się poddać. Dziś gotuję rosołek po pracy, mam nadzieję, że uda się ją namówić do jedzenia.

Nie wiemy co będzie dalej....
Niestety nasza Una gaśnie w oczach. Nie je, a to czym ją karmimy zwraca, choć jest to juz tylko zmiksowany rosołek. Jest bardzo słaba. Potrzebujemy bardzo ciepłych myśli i modlitwa o naszą psinkę. Robimy wszystko co w naszej mocy, ale ona jest ograniczona.

czwartek, 28 grudnia 2006
Najnowsze wieści

R. wrócił do domu wcześniej. Una znów wymiotowała. Jednak ten najukochańszy pies zszedł z naszego łóżka resztką sił, by go nie zabrudzić. Teraz pozwalamy jej spać w tym miejscu. Braliśmy pod uwagę, że może je zabrudzić, ona jednak jest taka ułożona, nawet jak ledwo chodzi.

R. pojechał teraz odebrać lekarstwa, które poda jej jak wróci. Ja za chwilę też jadę do domu i będę z naszym psiakiem.

Dziś dużo myślałam... też o tym najtrudniejszym. Rodzice powiedzieli, że możemy na nich liczyć, gdyby... tata przyjedzie, mimo odległości. Boję się najgorszego, ale staram się myśleć pozytywnie i mieć nastawienie do walki. Wszystko w rękach Boga. Nie wstydzę się tego napisać. "W jego ręku jest życie wszelkiego stworzenia i duch wszystkich ludzi." (Hiob 12,9)

29 grudnia
Una umarła 29 grudnia o 13.40. To bardzo trudne chwile dla mnie i dla mojej Żony. Unka była naszym psem ale traktowaliśmy ją jak członka rodziny i staraliśmy się ratować ją do samego końca. Pozostawaliśmy w kontakcie z doktorem Jackiem, przyszła do nas do domu także jedna z weterynarek u której leczyliśmy Unkę. Stan pieska się pogarszał ale była bardzo dzielna. Zaczęła tracić świadomość. Po konsultacji zdecydowaliśmy sie podać jej środki usypiające. A* trzymała jej rękę na głowie, ja na klatce piersiowej. Serce przestało bić od razu, odeszła spokojnie. Czułem się za nią odpowiedzialny, robiłem co mogłem. Niestety choroba okazała się silniejsza. Dziękuję za słowa wsparcia i pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:52, 11 Maj 2007    Temat postu:

środa, 17 stycznia 2007

....a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie


Minęło już prawie trzy tygodnie od odejścia Uny na drugą stronę tęczowego mostu. Nie miałam dostępu do komputera (jestem na zwolnieniu), maż tylko uzupełnił blog o tą smutną wiadomość. Być może przyjdzie czas, gdy opiszę te ostatnie chwile, głównie by podkreślić jak dzielna była nasza psinka, ale narazie jeszcze potrzebuję na to czasu. Myślimy by stworzyć stronę, gdzie będzie treść tego blogu, ale też ważne informacje, namiary na lekarzy itp. Ale to nie od razu, bo muszę się tego nauczyć.
Jednak odejście Uny nie oznacza końca... księga zdarzeń jest przecież otwarta.

Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia, za wiele zrozumienia. Uwierzcie, że jest nam trudno, brakuje tych cudownych oczu, wspaniałego psiego uśmiechu, ocierającego się pyszczka. Jednak ciągle zyjemy wspomnieniami... mamy tu album, który przeglądamy, album z czasów zdrowych. To pomaga. Są też sny, bardzo pozytywne i nadzieja na przyszłość. Nie zapomnimy i nie odetniemy się od psów (to specjalnie chcę napisać pani od Kacpra, która tak dzielnie nam towarzyszyła w chorobie). Powiem więcej, nie zamierzamy zapomnieć o dalmatyńczykach. Narazie, ze względu a ciążę musimy poczekać, chcemy jednak szczeniaka dalmatynkę, bo przecież każdy piesek tej rasy to rodzina Uny. Zakładamy, że pod koniec roku w naszym domu prócz maleństwa, znajdzie się jeszcze kropkowane maleństwo. Ponieważ raz wychowałam takiego malucha, wiem, że teraz mogłabym nie podołać, czasem trzeba unieść, szybko biegać po schodach na spacer itp. Moja ciąża w ostatnich tygodniach była zagrożona, więc... musimy poczekać. Ale nawet nie wiecie jak serce chciałoby już teraz, rozsądek jednak mówi... trzeba poczekać.
To czekanie ma też sens. Przede wszystkim, w znanych mi hodowlach nie ma teraz szczeniaków, poza tym chcemy by nasz onkolog sprawdził nam hodowlę. To wszystko było tak trudne, że tym razem sprawdzimy to jeszcze dokładniej. Mamy teraz wiele nowych doświadczeń, smutnych, ale i pouczających.
I najważniejsze... to doświadczenie, tak bolesne, ukazało nam raz jeszcze coś, co już wiedzieliśmy. Jesteśmy dla siebie wsparciem, potrafimy razem pokonywać przeszkody. Chcę najmocniej podziękować mojemu mężowi... bez niego nie wiem czy potrafiłabym przez to przejść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:54, 11 Maj 2007    Temat postu:

Tak zakończyły się nasze zapiski związane z Uną. Nigdy jej nie zapomnimy, ciągle nosimy w sercu jej obraz...
Moja ciąża się rozwija, a tymczasem rozpoczęliśmy poszukiwania szczeniąt z renomowanej hodowli. Mamy nadzieję, że już niedługo w naszym domu prócz małego synka zamieszka też mała suczka dalmatynka....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:42, 05 Maj 2008    Temat postu:

Una zdrowa
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciągle wspominamy Unę, jej zdjęcie wisi w pokoju naszego synka.
W naszym domu pojawiła się nowa dalmatynka Lili, cieszy to, że są do siebie podobne:) To trochę taka Unowa reinkarnacja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dalmatina dnia Pon 13:44, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rott_ka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:42, 05 Maj 2008    Temat postu:

Piękne zdjecia i cudna Una Very Happy
A trzecie zdjecie - najpiekniejsze, tak słodko śpi z pysiem na łapce...
Bardzo podoba mi sie też zdjecie z emblematu, ten upiaszczony nochal...
Aż trudno uwierzyć, że Uny już z Wami nie ma :cry:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniecha
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:19, 28 Sie 2009    Temat postu:

Dalmatino,piszę do Ciebie pomóż,oświeć,doradź-chodzi mi o lek(chemię)lomustynę,co wiesz na ten temat,z moją wetką tak ciężko się rozmawia!Moja suka jest w takim stanie,że Jagielski zaproponował lomustynę,właściwie to ja to wymogłam nie wiedząc co to tak naprawdę jest!Nie wiem czego mogę się spodziewać,boje się,że więcej Jej zaszkodzę niż pomogę!Na teraz suka jest w dobrej kondycji,o ile w jej beznadziejnym stanie można to tak nazwać,prócz nowotworu w mózgu(chłoniak bądź glejak!)ma jeszcze padaczkę...jakoś wszystko we mnie krzyczy,żeby tej chemii nie...
Bardzo proszę o odpowiedź,co myślisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fender
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:01, 29 Sie 2009    Temat postu:

agniecha, napisz do dziewczyn PW, moze dostana powiadomienie na prywatne ich maile bo tu moga zwyczajnie nie zagladac

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:26, 30 Sie 2009    Temat postu:

Napisałam Agnieszko w Twoim wątku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gałagutek
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lipno Nowe
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:29, 22 Lut 2010    Temat postu:

Co do zdjęć to są prześliczne!! Smile na te forum trafiłam przez Twój blog o Unie, dawno się tak nie napłakałam... Jeszcze mi łezka cieknie jak pomyślę o swojej maleńkiej Klarci która miała króciutkie życie. Śmiało mogę stwierdzić że nie wiem na co właściwie zmarła, bo pseudowet nie dojechał, "pseudo" bo dla niego była ważniejsza kasa niż pies... :evil: Także nasze dziewczyny bawią się pewnie razem za TM.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fioneczka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:02, 01 Lis 2010    Temat postu:

Una ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:46, 12 Gru 2010    Temat postu:

Zbliżają się kolejne Święta i choć mijają już 4 lata to nadal w tym czasie myślimy o Unie. Najtrudniejsza Wigilia i Nowy Rok jakie pamiętamy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fioneczka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:19, 21 Gru 2010    Temat postu:

... czas płynie
[*]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin