Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Milka Betki
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Kiedy nasz przyjaciel odchodzi...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:00, 27 Sty 2009    Temat postu:

idę ulicą i nagle słyszę swój głos- kocham cię piesku..
A więc to tak. Niby o tobie nie myślę, ulica pełna ludzi, samochody, sklepy a moja podświadomość cały czas jest z tobą. Nie ma dnia żebym tego nie powiedziała na głos zupełnie bez udziału woli. Tak jakby moje drugie ja patrzyło ci w te kochane śmiejące oczy. Nie ma dnia, żeby nie chwytał mnie suchy szloch, czasami daleki od suchego.
Gdzie jesteś rudasku? Obładowana zakupami zmiast wrócić do domu błąkam się po krzakach gdzie wychodziłyśmy na spacer. Chyba Cię szukam choć wiem, że nie znajdę. Nadzieja umiera ostatnia..
Tutaj lubiłaś czytać listy, w tamtym miejscu zawsze robiłaś siusiu a z tych chaszczy wybiegłaś do mnie ostatni raz. Byłaś już bardzo słaba.. potknęłaś się. Mówiłam żebyś nie biegała, że nie wolno..
Gdzie jesteś? Serce mi pęka jak sobie pomyślę, że Cię nie ma wcale albo że krążysz dookoła moich nóg, dla mnie niewidoczna i martwisz się że twoja pani codziennie po powrocie do domu zaczyna płakać jeszcze z torebką na ramieniu i czapką na głowie. To przez tą ciszę piesku.. przez tą ciszę.
A może przebiegłaś wesoło po tęczowym moście i teraz bawisz się ze wszystkimi pieskami świata? Chciałabym. Wybacz że tak często za tobą płaczę ale jestem bardzo samotna bez ciebie. Bardzo cię kochałam piesku.
Kocham cię do dziś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:35, 28 Sty 2009    Temat postu:

Betko, tak mi strasznie przykro, że straciłas swojego przyjaciela. Teraz kiedy moja Wikunia jest w takim stanie, zaczynam coraz bardziej rozumieć jak się czujesz, i jaka pustka jest wokół Ciebie. :cry:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:47, 28 Sty 2009    Temat postu:

Wstyd mi. Nie chciałam swoim smutkiem zarażać innych, zwłaszcza Was..
Moja Milka nie żyje od dwóch miesięcy a ja wciąż nie mogę o tym rozmawiać. Mówię tylko do niej cały czas w myślach. No i tak jakoś wyszło że nie ograniczyłam się do myśli.
Znam historię Twojej suczki. Jestem z Wami wszystkimi i z Waszymi pieskami od roku, od kiedy został wydany na mojego pieska wyrok. Udało mi się odwlec wykonanie o 11 miesięcy. Aż tyle dał nam dobry los. Jestem egoistką, nie potrafię cieszyć się tym co było. Jestem teraz na samym dnie smutku.
Ale Ty nie możesz mieć czarnych myśli. Wikunia to wyczuje. Pieski mają ten dar więc trzeba przy nich trzymać fason, choć to czasem takie trudne.
Cały czas wierzę, że to nie kolejny rzut chłoniaka. Ty też w to wierz z całych sił! Tyle już przeszłaś, tyle życia podarowałaś swojemu pieskowi. Nie myśl o tym co może być, żyj i ciesz się Waszym wspólnym tu i teraz, bo Twój piesek chociaż obolały i doświadczony przez los wciąż jest w zasięgu Twojej czułej dłoni.
Czy całujesz czasmi uszka Wikuni? Ucałuj ją ode mnie w lewe. A co tam, w prawe też. I uśmiechnij się do niej
Ja już się uśmiecham.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:54, 28 Sty 2009    Temat postu:

Betko, czasem pomaga pisanie. Napisz, jaka była Twoja "rudaska", co lubiła a czego nie lubiła. Pozwól ją poznać, chociaż teraz.
Podobno cierpienie uszlachetnia, mnie nie uszlachetniło. Mija 35. dzień bez Kuby, a ja ciągle rano, po przebudzeniu, łudzę się, że ten koszmar był tylko snem i za chwilę dotknę jego ciepłą główkę.
Ostatnio czytam wyłącznie książki związane tematycznie z psami. Jest mi wtedy lepiej, bo w każdej historii jest jakaś cząstka mnie i Kubusia.
Magda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:56, 31 Sty 2009    Temat postu:

Betko, bardzo mi przykro.
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Pisz o tym co Cię boli, to jest właściwe miejsce.
Kiedy odeszła Milka. Opowiedz nam coś więcej o niej.
Pozdrawiam Cię ciepło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:28, 31 Sty 2009    Temat postu:

Milka, bo słodka jak czekoladka, Miluś, Milutek, Rudasek, Sukol, Ruda Rybka, Rudziątko, Rudości, PieSuczka.
Była kochana i żyła 12 lat i 8 miesięcy. To długo jak na boksera, wiem. Ale dla mnie za krótko. W swoim suczym życiu przeszła sześć operacji, miała dwa nowotwory. Z jednym wygrała, drugi ją zabił.
Wiecie że psy uśmiechają się ogonem? Milka uśmiechała się jak do niej mówiłam, jak domownicy wracali do domu, jak szła na spacerek, jak chwaliliśmy ją za ładnie łyknięte leki albo za odwagę przy zastrzyku. Wystarczyło na nią spojrzeć i już się śmiała. I jak ją otulałam pledzikiem i jak dostawała nową zabawkę. A jak chciała mięsny paseczek to stała przy szafce, łypała na mnie okiem i śmiała się ogonkiem. A potem umykała ze zdobyczą na swoje posłanko a za chwilę znowu śmiała się pod szafką. Uśmiechnęła się nawet do człowieka, który przyszedł do naszego domu, żeby skrócić jej ból i jej życie. Zastrzyki już nie działały, nie było na co czekać.
Dzięki za osobny wątek dla Milki. Trochę się popłakałam.

Od wczorajszego wieczora znowu leży w moim domu przy kaloryferze posłanko. Nie mogłam już dłużej żyć bez zwierzaka. Wzięiśmy ze schroniska strego, porzuconego przez właścicieli kota. Na razie nie wychodzi spod łóżka. Jest koszmarnie zapasiony i wygląda jak wietnamska świnka ale ma wielkie żółte kocie oczy którymi wpatruje się we mnie z wyrzutem. Nie wiem jak długo z nami będzie i kiedy odważy się wyjść spod łóżka ale chcę mu dać to wszysko co dawałam Milce. Jej już nie ma a on rozpaczliwie potrzebował pomocy.

Teraz do Magdy. Odświeżyłam sobie wczoraj historię Kubusia. Słodki był, słodki, śliczny i kochany. Mądry mały pisek o wielkim sercu. Bardzo mi przykro, święta nie były w tym roku dla Ciebie wesołe. Dla mnie też nie.. Pustka jest niewyobrażalna. Ja ciągle znajduję ślady mojego pieska. A to oblizane lustro w przedpokoju a to niepotrzebne już leki w szufladzie, strzykawki do tarantuli i jej pledzik który jeszcze pachnie pieskiem a ja nie mam dość sił żeby go wrzucić do pralki.
Czy Ty też natykasz się na takie kamyki po Kubusiu? Czy też serce Ci na chwilę staje a potem.. ? Nie chce mi się pisać co potem, pewnie wiesz.
Napisz jak sobie radzisz, bo ja sobie nie radzę, jakoś wciąż mi nie lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BosmAnka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:56, 31 Sty 2009    Temat postu:

No i ryczę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:45, 01 Lut 2009    Temat postu:

Betko, pamięć o ukochanym psim przyjacielu czy przyjaciółce nie przemija. Z czasem jest łatwiej, ale niestety odejście tak bliskiej "osoby" ciągle boli. My wspominamy Unę, choć po naszym domu biegają inne, cudowne, kropki. Ona na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Pamiętam jak znajdowałam tak, jak Ty ślady bytności Uny jeszcze pół roku po jej odejściu wyciągałam gdzieś z kąta jej zabawkę, wąchałam jej kubraczek, który musiała nosić, bo zimą marzła (choć zawsze uważaliśmy, że dla dalmatyńczyka to raczej obciach:) i wreszcie jak przytuliłam Lili, małą dalmatynkę, która pachniała tak znajomo. Do dziś pisząc te słowa nie umiem powstrzymać się od łez.
Masz więc pełne prawo do tego, by czuć to, co czujesz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:48, 02 Lut 2009    Temat postu:

Dalmatino, nie wiesz nawet jak mi dobrze czytać takie słowa. Czasami wśród "normalnych" ludzi czuję się jak jakiś czubek, odmieniec..
Pozdrawiam gorąco i dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie i słowa otuchy. Ja jeszcze z nikim nie mogę rozmawiać o Milce. Pochowałam ją i nie zamieniłam z nikim słowa na ten temat. Raz tylko, z moim mężem ale nie mogłam potem przestać płakać. Mogę tylko pisać, chociaż też zawsze przy tym łzy mi same lecą..
__________
Betka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:14, 11 Lut 2009    Temat postu:

rok temu po operacji Milki zaczęłam opisywać każdy dzień w kalendarzu. Obiecałam sobie, że nie będę pisać co czuję ale tylko o tym co się działo z moim pieskiem każdego dnia. No i dziś pomyślałam sobie, że powinnam go wyjąć z szuflady i czytać sobie co wydarzyło się dokładnie rok temu. Dzień po dniu. Że w ten sposób mój piesek będzie dłużej ze mną choć we wpomnieniach. To strasznie boli, strasznie..
11 luty zeszłego roku nie zapowiadał się dobrze. Miluś był markotny i spał cały dzień ale potem się obudził, zjadł wszystko co było do zjedzenia z apetytem a potem chrząkał sobie przez sen.
Tak mi brakuje tych odgłosów. Stukania pazurków o podłogę, mlaskania i brzęku miski dobiegającego z kuchni, wierzgania łapami na sofie, tych wszystkich westchnięć, pochrząkiwań, poszczekiwania przez sen i pufania faflami. Brakuje w domu jednego kochanego oddechu. Zawsze będzie.
Ale dokładnie rok temu jeszcze był i mimo tego, że nie jest to łatwe to cieszę się że mogę teraz sobie wspomnieć ten dzień i każdy następny też


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:52, 12 Lut 2009    Temat postu:

Betko, poryczałam się Sad Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:23, 14 Lut 2009    Temat postu:

Rok temu dałam Milusi na Walentynki pluszaczka, czerwone serduszko a na nim stojące dwie myszki. Jedna trzymała z tyłu w łapkach różyczkę. No i tą różyczkę Milek postanowił odgryźć. No i w końcu się udało. Bawiła się potem swoją Walentynką wiele razy. Bardzo jej pasowała. Bawiłyśmy się razem bo Milusia lubiła wspólne zabawy.
Minął rok. Milki nie ma a dwie myszki na walentynkowym serduszku oplute i wydyźdane stoją na mojej szafce przy łóżku. Czy Wam śnią się Wasze pieski? Jak Milka żyła śniła mi się bardzo często a jak umarła nie przyśniła mi się ani razu. Tak chciałam żeby mój piesek przyszedł do mnie choć we śnie ale nic takiego się nie zdarzyło. Moja pokrętna psychika ustawiła jakąś blokadę i nie mogę się spotkać z moją Śliczną Psią Dziewczynką nawet we śnie.
Nie umiem wkleić zdjęcia ale mam takie Milusi z waelentynką. Wygląda tak zdrowo i radośnie.
Pozdrawiam walentynkowo wszystkie forumowe pieski z i ich właścicieli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BosmAnka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:12, 14 Lut 2009    Temat postu:

Betka, przeklejam instrukcję wklejania zdjęć napisaną przez małą_czarną (mam nadzieję, że się nie obrazi Smile ) Spróbuj wkleić, bardzo byśmy chcieli zobaczyć Twoją Milkę

Wejdź na stronę [link widoczny dla zalogowanych] (akurat ja z takiej korzystam, ale mozna z innych, które oferują możliwość publikacji zdjęć)

2. Kliknij na "Przeglądaj"

3. Wybierz zdjęcie, które chcesz zamieścić na forum (z twardego dysku Twojego komputera)

4. Kliknij na "host it"

5. Odczekaj chwilkę

6. Pojawi się skopiowana przez Ciebie fotka

7. Na górze będzie napis : Please use clickable thumbnail codes (they save ImageShack's bandwidth), a pod nim, w 3 okienkach, adresy:

Thumbnail for Websites
Thumbnail for forums (1)
Thumbnail for forums (2)

8. Skopiuj cały adres obrazka, który znajduje się przy "Thumbnail for forums (1) (adres URL) i po prostu wklej na Forum Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:24, 15 Lut 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:37, 15 Lut 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki BosmAnko. Udało mi się wkleić fotki.
To było 14 lutego rok temu. Milek bardzo był szczęśliwy z prezentu i molestował mnie przez cały wieczór do bawienia. A jak wymiękł to zasnął sobie snem sprawiedliwej suki na sofie z jęzorem na wierzchu.

[link widoczny dla zalogowanych]


Dzięki forum mam wrażenie że Milka jakby trochę żyje w innym wymiarze. Dzięki że mogę czasem napisać o niej parę słów. Choiciaż zwykle przy tym trochę popłaczę to jednak mi lżej.

No i dopiero na zdjciu załapałam że to nie są myszki tylko osiołki!



Pozdrawiam
Betka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Kiedy nasz przyjaciel odchodzi... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin