Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Benek
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:16, 23 Wrz 2008    Temat postu: Benek

zupełnie nie wiem od czego zacząć, zalały mnie informacje z tego forum, i raczej nie napawają optymizmem...
otóż - od listopada zeszłego roku opiekuję się psem w schronisku. W połowie czerwca Benek zaczął się dziwnie zachowywać. Zawsze pogodny i uśmiechnięty - z przerażeniem w oczach chował się do budy, nie chciał wychodzić na spacer, miał problemy z poruszaniem się i sprawiał wrażenie jakby bolały go zęby, nie pozwolił się dotknąć w okolice pyska i głowy. Diagnoza schroniskowa - zaburzenia neurologiczne... (wiadomo co to oznacza w schronisku).
Udało się Benka wyciągnąć na konsultację poza schroniskiem. W zasadzie oprócz podejrzenia przebytej boreliozy nic nie znaleziono. RTG czaszki - bez uwag, węzły chłonne w normie. Zęby zostały oczyszczone, Benek dostał antybiotyk i środki przeciwbólowe - i z powrotem zachowywał się jak dawniej.
Po mniej więcej po 8 tygodniach Benek zaczął niedomagać ruchowo - stary jest, więc pewnie stawy mu dokuczają - myślałam. Potem pojawiło się zaczerwienie na podbrzuszu i opuchlizna tylnych kończyn i podbrzusza. Benek miał trudności z chodzeniem, załatwianiem się (nie mógł ustać na nogach) i oddawaniem moczu przy jednoczesnych ciągłych próbach wysikania się, nadmierne pragnienie - tylko tyle zaobserwowałam na spacerach. Diagnoza schroniskowa - nerki...
Zabrałam go na kolejną konsultację - i padł wyrok - chłoniak. Nie odwiozłam go do schroniska. Usg, rtg i biopsja - niemożliwe do wykoniania z powodu opuchlizny
W tej chwili Benek dostaje encorton (2x20 mg), cefaleksynę (2x500 mg) i endoxan (dostał już dwie kuracje). Od 9 września opuchlizna ustąpiła całkowicie z pęcin, częściowo z podudzi i podbrzusza. Benek je, śpi całymi dniami (te ze schronisk zawsze dużo śpią), sika lepiej, nie przewraca się podczas załatwiania, nawet czasem kawałek podbiegnie. Ale nie jest to ten sam pies, którego poznałam jesienią. On ma w oczach chorobę. czekamy na biopsję
Tylko co dalej?
czytając wasze doświadczenia, wiem, że nie zapewnię mu takich warunków jak niektórzy z was:
- nawet, jeżeli nie odwiozę go do schroniska - nie mogę być przy nim cały czas. Benek może mieszkać u mnie tylko na dworzu. Nie dam mu własnego łóżka, bo zaanektowały je moje pozostałe psy domowe. Nie wiem - co lepsze, buda u mnie czy buda w schronisku... Wiem tylko, że tu ma spokój i jakąś tam obserwację, oczywiście o wiele uboższą niż gdyby był w mieszkaniu
- na konsultacjach weterynaryjnych w klinice znającej Benka spędzam sporo czasu - nie stać mnie, przede wszystkim czasowo, na wyjazdy z Benkiem do Warszawy czy Wrocławia
- mam olbrzymie dylematy dotyczące czasu jaki zabrałam moim psom zajmując się Benkiem - chciałabym zaznaczyć, że nie jest to świadoma adopcja, ale nie wyobrażałam go sobie w tym stanie w schronisku. Cały czas myślę, że jemu również poświęcam zbyt mało uwagi
- do końca nie wiem czy moja decyzja pozostawienia go u mnie była słuszna - kierowałam się swoimi uczuciami, ale Benek u mnie jest praktycznie cały czas sam. Tam był z koleżaną w boksie i częściej widział ludzi. Tłumaczę sobie, że tu ma spokój, a zaraz potem myślę, że tęskni... sama nie wiem
Rozmawiając ostatnio z lekarzem doszliśmy do wniosku, że w czerwcu mogły to być jakieś pierwsze symptomy. Jednakże wywiad był zbyt ubogi. Bardzo ciężko jest leczyć psy ze schroniska - mało o nich wiemy, o ich poprzednich chorobach, wieku. Benek jest stary, ale silny. Przynajmniej był silny - przetrwał w bardzo ciężkich warunkach co najmniej dwa lata. ostanie dwa lata - są udokumentowane - biegunki o niewiadomym podłożu(tradycyjne w schronie), kastracja. Ja nawet nie wiem, kiedy on się źle czuje... oczywiście pomijam ewidentne symptomy. Ale u psa, który jest z nami od szczeniaka, w domu - zawsze rozpoznamy odpowiednio wcześnie niezbyt dobre samopoczucie. Wiemy jak się zachowuje. A Benek? Jest tajemnicą
W poniedziałek zaczynamy trzecią dawkę endoxanu, czy to już chemia? Nie wiem ile Benek ma przed sobą, chciałabym tylko żeby nie cierpiał. Teraz chyba nic go nie boli
przepraszam za ten słowotok, niekoniecznie uporządkowany, ale nikt z moich psairskich znajomych nie miał chłoniaka ani psa ze schroniska


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Wto 19:29, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:51, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Agnieszko, słowotok jak najbardziej wskazany.
Tej historii nie da się opisać w kilku słowach.

Co do leków, nie jestem weterynarzem, a tym bardziej onkologiem. Mogę tylko napisać, że Endoxan stosowany jest przy chłoniaku, podobnie i Encorton, ale to onkolog ustala konkretny protokół dla danego pieska (Moja Una brała Encorton, Vinkritine i Adriblastine, ale nigdy Endoxanu). Mnie w tych wszystkich lekach brakuje czegoś osłonowego na wątrobę (np. Heparegenu), więc zapytaj o to weterynarza. Rozumiem z Twojej wypowiedzi, że stała współpraca z onkologiem w Warszawie lub Wrocławiu nie jest możliwa, ale może trzeba by się skonsultować. Po różnych historiach psiaków z chłoniakiem podchodzę z dystansem do leczenia chłoniaka przez weterynarzy, którzy nie są onkologami, stąd zalecałabym rozmowę ze specjalistą.
Podziwiam Twoje zaangażowanie i mam nadzieję, że sobie poradzicie. Będziemy Was wspierać w Waszej walce. Trzymam kciuki za Benka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnieszka
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 23 Wrz 2008    Temat postu:

co prawda nasz lekarz nie jest onkologiem, ale konsultuje Benka z Wrocławiem. Tak samo jest z kardiologią - nasz kardiolog konsultuje większośc przypadków z Niziołkiem, który czasem zawita do naszej kiliniki i obejrzy nasze biedaki. Teraz czekamy na Gancarza.
Czasem przy leczeniu tych schroniskowych psów - lekarze nie chcą narażać nas na koszty, stąd może nie wspomniał o osłonie wątroby. Ale zapytam i o dietę, bo jak pytałam wcześniej to powiedział, że może jeść normalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Heparegen to koszt ok. 20 zł za 100 tabletek, ale może po prostu faktycznie weterynarz nie chciał narażać Cię na dodatkowe koszty. Warto jednak o to zapytać, bo te wszystkie leki bardzo obciążają wątrobę.
Co do diety najczęściej jest to nasza-właścicieli inicjatywa, nawet jeśli nie otrzymasz wyraźnych wskazówek to znajdziesz tutaj kilka zasad dotyczących diety i możesz sama je wprowadzać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:21, 23 Wrz 2008    Temat postu: Jola

Endoxan -to chemia.Mamy ulotkę o szczególnej ostrożności przy obsługiwaniu się z samą tabletką.Ale nie bój się(tylko w rękawiczkach i dobrze umyc ręce
Tak Dalmentina ma rację nie ma tu nic osłonowego na wątrobę i śledzionę-chemia i sterydy ją niszczą.Co z tego że wyzdrowieje jak zachoruje na inne narządy.
Proszę napisz mi adres schroniska-wyślę Ci trochę leków osłonowych(hepatil-na wątrobę lub co poleca Dalmantina i ranigast koniecznie ok 15-30 min przed podaniem endoxanu czy encortonu-chronisz mu żąłądek i zdrowych tłuszczów(wiesiołek,iskal itp.
Z dopiskiem "DLA BENKA"

Moja sunia ma ponad 14 lat i waży 29 kg ( w chorobie przytyła 5 kg) napisz ile Benek waży.

Na pewno lepiej będzie się czuł jak dostanie wzmocnienie.

No na pewno też dieta -ale jak tu gotowac mu osobno-tak mi go żal :cry:

Domyślam się,że pracujesz w schronisku? Ja nieodważyłam się jeszcze tam byc choc na 1 s.B.Cenię sobie ludzi z tak wielki sercem jakTy.

Trzymam kciuki na Benusia,glaski ipozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalmatina
Administrator
Administrator


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:46, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Ja mam jeszcze Heparegen w domu - 30 tabletek, także mogę Ci przesłać. Jeśli chcesz to podaj adres na priv.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: plock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:08, 24 Wrz 2008    Temat postu:

a teraz Benek mieszk u Ciebie na podworku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnieszka
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:01, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Benek ważył na początku choroby 40 kg. Nie wiem ile w tej chwili waży, ale na pewno nie przytył wręcz przeciwnie. Wydaje mi się także, że znowu zaczunają mu nogi puchnąć. dzisiaj jedziemy do lekarza, więc na pewno zapytam o ranigast i hepargen. Ja mu wszystko kupię sama - tylko muszę wiedzieć co.
Benek jest psem ze schroniska, ale teraz mieszka u mnie - w kojcu z budą. Ja nie pracuję w schronisku, opiekuję się tylko kilkoma psiakami, właśnie takimi ramolami jak Benczysław. Podobno ma ponad 10 lat.
Co do diety - nie ma problemu większego, i tak je co innego niż moje psy, czasem mu gotuję, ale nie lubi, woli puszki. Ostatnio trochę słabszy ma apetyt. Z wagą psów ze schroniska też jest problem - ciężko ustalić czy chudną z powodu choroby czy po prostu tracą to rozepchanie schroniskowym jedzeniem. Benek od lipca dostawał moją suchą karmę i puszki, więc raczej nie jadł ogólnej diety, chyba że koleżance z boksu skubnął.
Endoxan podaję w rękawiczkach, i w ogóle staram się nie mieć kontaktu z jego śliną. Nie jest to łatwe, bo próbuje lizać po rękach, ale staram się. Podobnie moje dziecko - wie że ma myć ręce i nie całować psa. Miski myję osobną myjką.
Lekarz mówił, że nie ma obawy w kontaktach z innymi psami - że to tylko dla ludzi jest niebezpieczne. Benek wychodzi na spacer z moim ulubionym psiakiem - mam nadzieję, że ratując jednego nie zabijam drugiego.
Czytając wasze [osty nie spotkałam się z objawami występującymi u Benka - odkąd zaczął przyjmować encorton i odkąd zaczęła się zmniejszać opuchlizna - Benek kapie - sączy sią z niego płyn śródtkankowy. Nie ma ran, po prostu kapie z niego. Lekarz mówił, że ma to związek z utratą opuchlizny. Dzisiaj kapie więcej, choć opuchlizna nie zmiejsza się a rośnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Śro 13:02, 24 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:58, 24 Wrz 2008    Temat postu:

To i tak Cię podziwiam,że masz odwagę być w schronisku i opiekować się psiną.Dobrze że są tacy ludzie jak Ty Agnieszko,bo ze mnie to żadny pożytek :oops:
Myślę ,że Twoim pieskom nic nie grozi-poczytaj o Fenderku on chowa się razem z jamnikami i nic im nie jest.
Masz rację po edoxanie wydzieliny tylko są trochę niebezpieczne-ale nasza sunia dostaje endoxan i chemię dożylną i prawdę mówiąc trochę przestrzegamy tych ostrożności i nic nam nie jest.Ale ja mam dzieci dorosłe to same pilnują się.
Jak poczytasz o naszej suni to też życia nie miała udanego ale od prawie 10 lat jest z nami i traktujemy ją najlepiej w rodzinie(wynagradzamy za te przeżycia).Rocia swoją Belusię też zabrała od pijaków-ale krótko biedna żyła-ale za to b.dobrze.
Benek też ma szczęście że trafił na Ciebie -chociaż na strość wie ,że go też Ktoś kocha! Tak ta miłość jest potrzebna nam wszystkim zwierzętom.
Trzymam za Ciebie i Benka kciuki pozdrawiam.
Szepnij mu do uszka,że niech zdrowieje bo coraz więcej osób się martwi jego stanem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:04, 24 Wrz 2008    Temat postu: Jola

Acha Benek ma prawdopodobnie 10 lat -to Agnieszko jeszcze nie taki stary. Nasza sunia ma ponad 14 lat a pan dr.Jagielski -onkolog z W-wy powiedział nam że leczył sunię (też kundelka) 17 czy 18 letnią i żyła jeszcze 3 lata !!!
Widziałam kiedyś psa starego-ale na prawdę starego : to miał cały siwy pyszczek i prawie nie miał zębów (ze strości mu wypadły).

To dopiero wiek-rzadko który piesek tak dożywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnieszka
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:55, 24 Wrz 2008    Temat postu:

tu niema co podziwiać. Jedni robią to inni tamto. Ważne, żeby wierzyć w to, co się robi. Więc ja wierzę, że Benek wie, że martwię się o niego, że myślę o nim. Że nie jest już samotny.
ale wszystko przeciwko nam się sprzysięgło
Nasz lekarz jest na sympozjum, musimy czekać do soboty. Wtedy może uda się zrobić biopsję, bo węzły chłonne po zejściu okolicznej opuchlizny są już wyczuwalne. To plus. Ale minus - węzły są opuchnięte nadal niemiłosiernie. I bardzo niepokojący nawrót szybko powiększającej się opuchlizny podudzi. Nawrót?
Benek źle się czuje, jest apatyczny, wyraźnie spada mu masa mięśniowa, zapada się czaszka. Dostał antybiotyk, a na osłonę wątroby lekarz polecił mi Esseliv kapsułki.
I jak na złość, mój psiak z którym Benek spaceruje ma grypę...
takie małe złośliwości losu...

a to Benek, zanim zapadła diagnoza...
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Śro 19:06, 24 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megaan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:46, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Podziwiam Cię, ale pewnie zrobiłam bym tak samo. Dlatego właśnie boje się zaglądać do schroniska w moim mieście...bo wiem, że wyjde z tamtąd z wiekim płaczem, ze nie moge pomóc tym stworzeniom Sad

Myśle, ze Benkowi będzie wszędzie lepiej niż w schronisku. Wie, ze opiekujesz się nim i starasz się pomóc.

Jest śliczny Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: plock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:07, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Pewnie,że wie,że się martwisz!!!!!!!!!!!!i myśle,że ta myśl ,że nie jest sam jest dla niego ważniejsza niż cała choroba...trzymaj sie Benek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 7:52, 25 Wrz 2008    Temat postu:

Wiesz co, Agnieszko? Cieszę się, że o tym wszystkim piszesz, bo zaczynam wierzyć, że są na świecie dobrzy ludzie. Pełni poświęcenia i wiary w to co robią. Bez względu na to, jak rozwinie się choroba u Benka, będziesz mieć zawsze świadomość tego, że starałaś się pomagać ze wszystkich sił. Póki co mocno trzymam kciuki za pieska. Będzie dobrze! Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Czw 7:52, 25 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:22, 25 Wrz 2008    Temat postu: Jola

śliczny ten Banek Laughing
Skulone uszy do tyłu-tak przważnie mają psy po przejściach :cry:
Wiem to bo nasza sunia w 80% kuli uszy do tyłu :cry:
A i tak jest piękny i kochany Very Happy
Trzymajcie się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin