Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

NATAN
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:14, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Ja uważam że :jeśli jest tak jak piszesz że was unika a jak go już znajdziecie to nie chce do was iść ucieka na pole ,ja tak miałam z pierwszym bokserem miał 12 lat uciekał mi do lasu na przystani nad wodą bardzo sie za nim nalatałam w deszczu i tak uciekał i tak niby na siku i w nogi to!! jest to oznaką że pies chce odejść że to ten moment daje znaki wtedy tego nie wiedziałam jak unika i ucieka to chce umrzeć w samotności ma dość -gdzieś to było poruszane na forum jako jednym z punktów do eutanazji .Nie możemy pozwolić aby zwierze cierpialo a z opisu tak jest ponieważ ucieka i znaleziony nawet nie daje się do domu zaprowadzić .Wiem że to gorzkie słowa ale takie jest moje zdanie życie i doświadczenie i obserwacja zwierzęcia mnie tego nauczył .Niewiem może się mylę nie jestem Bogiem ale napewno wiem że gdy zwierze unika swego kochanego właściciela któremu jest oddany do końca to nie jest dobrze .przemyślcie to .Sił życze i o cud się modlę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:34, 01 Maj 2011    Temat postu:

Kaniesia: wiem, mam takie samo zadnie odnośnie uciekania i chowania się. Ale nie zapominajmy, że to może być rezultatem złego samopoczucia, które z kolei jest skutkiem chemii, którą SAMA mu zapodałam Sad. Tak więc może to być przejściowe, a nawet na pewno takie jest jeśli to jest "tylko" skutek chemii. Reasumując, przeczytawszy dodatkowo to co napisała mała czarna, będziemy jeszcze walczyć.

Mała czarna: u nas sytuacja identyczna jak ta którą odpisałaś odnośnie Wiki. Dziś jest trzeci dzień niejedzenia. Wczoraj dostał 1,5 litra kroplówek. Dzisiaj póki co 250 ml Dephametazonu czy jakoś tak - jest to (jak napisała doktor Maja) taki "dożylny obiadek". Pod wieczór podamy mu znów jedną albo dwie kroplówki. Poza tym antybiotyk i witamiana B12 (Catosal?) podskórnie.
I czekamy na poprawę. Dużym plusem jest to, że sika normalnie. I wbrew pozorom ma siłę, żeby chodzić, chociaż na pole trzeba go wynosić, bo wstaje bardzo niechętnie. Dr Maja napisała, żeby dać mu jeszcze 2-3 dni. Zobaczmy. Póki co serce mi się ściska jak na niego patrzę...

Dzięki za tego posta mała czarna. Bo powiem Ci, że dzisiaj miałam dokładnie to samo co ty z Wiki: chciałam go już wypuścić na pole, żeby zrobił co chce, szedł w krzaki i tam leżał:/ Ale Twoja historia dała mi cień nadziei, że jeszcze wszystko może się odmienić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nicolaczek dnia Nie 15:37, 01 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:06, 02 Maj 2011    Temat postu:

Zapodałaś mu tą chemię bo musiałaś nie miej wyrzutów sumienia , obserwuj i siły życzę tobie .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:56, 02 Maj 2011    Temat postu:

Natan jest minimalnie lepszy - widocznie silniejszy. Oddycha normalnie. Sam wyszedł na pole i obszedł cały ogród. Zrobił też kupę :> Jednak w daszym ciągu nie chce nic pić ani jeść. Dzisiaj odwraca już nawet głowę od swojego ulubiionego rumianku.

Pewnie, biorać pod uwagę początek mojego postu, zdziwi Was to co teraz napiszę. Niemniej jednak: dajemy sobie spokój. Będzie co ma być. Ja widzę, że on już po prostu chce odejść. Widzę to po jego oczach, po sposobie w jaki na mnie patrzy. Oczywiśćie będziemy dalej podawać mu leki i kroplówki, ale nie mam już zamiaru go cały czas "pilnować" czy nie ucieka w krzaki. Zwłaszcza, że on patrzy na mnie z takim wyrzutem jak go z nich wyciągam, że serce mi się kraje. Właśnie przed chwilą zaszył się gdzieś z tyłu ogrodu. Nie idę po niego - póki jest ciepło niech sobie leży i chodzi gdzie chce. Nie będę jego kapo. W czerwcu kończy 9 lat. Na człowiecze to 86. Myślę, że to piękny wiek. I piękne, spokojne, nieprzeplatane żadnymi chorobami życie. Nie można na siłę zatrzymywać tych których się kocha, wbrew ich woli. To jest skrajny egozim. Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisał James Van Pragh w opowiadaniu, które przepisałam w wątku o alaskanie Hektorze: zwięrzęta o wiele naturalniej podchodzą i godzą się z odejściem niż ludzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:38, 02 Maj 2011    Temat postu:

Smutne to co napisałaś ale ja też się pod tym podpisuje rękoma i nogami co do cytatu jest trafnym opisem całej jego sytuacji i zachowania.Wielki SZACUN za odwage i siłe którą masz w sobie wierz mi dasz rade nawet jak będzie już za T.M. Cieszę się że chociaż jedna osoba myśli podobnie w tym temacie jak ja ,pozdrawiam i jeszcze raz dużo dużo sił ,odwagi i zero strachu zwierze to wyczuwa i ciężko mu wtedu odejść i dłużej cierpi ,bądz przy nim .tul .mów do niego ,będzie lżej i jemu i tobie że zrobiłas wszystko co mogłaś .NIC NA SIŁE


PS/Mój Beycon 2 tygodnie przed uśpieniem jak siedziałam na sofie patrzył na mnie jednym okiem drugie już zgasło Sad i teraz wiem że też to było oznaką że czas mu w drogę on prosił a ja właśnie na siłę a potem wyglądał eeeeeeeee chłoniak z pysia zrobił mu rozjechaną meduzę a mogłam pozwolić mu odejść jak patrzył i dawał znaki ale my jesteśmy z miłości chyba egoistami ,mam 2 boksie nie wiem co mnie czeka ale napewno już wiem co teraz robić czy pies odejdzie sam czy go uśpimy ból ten sam tylko przy uśpieniu duże wyrzuty sumienia,niezgodzę sie z postem napisanym w tym wątku /jechałam do kliniki z myślą o uśpieniu a lekarz mi odpowiedział /niech się pANI PRZEJDZIE po odziałach onkologicznych dla ludzi ,gówno prawda to nie to samo ,sorry z a ostre słowa to nie to samo ,ludzie nie mają wyboru ,zwierzęta tak i dlatego tak na nas patrzą i wierzą do końca że nie pozwolimy im cierpieć one by nam też nie dały i nie dają jak są zdrowe,są przy nas wesołe jak my cierpimy dlatego nie możemy zawieść ich my Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kaniesia dnia Pon 18:56, 02 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:18, 03 Maj 2011    Temat postu:

Kaniesia: przykro mi z powodu Twojego psiaka. Niemniej jednak Wiki małej czarnej żyla potem jeszcze dwa lata w dobrym komforcie, także jak widać było warto posłuchać słów Jagielskiego, przetrzymać trudny okres i nie podejmować radykalnych decyzji pod wpływem emocji.

Co do Natana: sytuacja wygląda tak: jesgo stan jest naprawdę dobry. Oddycha już normalnie, chodzi, sika, tak jak pisałam wczoraj nawet się załatwił. Ale nic absolutnie nic nie chce jeść ani pić. Aż strach liczyć te dni - dzisiaj 4 lub 5. Podstępem (na waciku lub talerzyku) wmuszamy w niego wodę, herbatę lub rumianek. Dajemy mu też kroplówki i ten dożylny obiadek - Duphalate. I naorawdę nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. On naprawdę wygląda lepiej (w porównaniau do tego co było np. 3 dni temu). I gdyby nie ekstremalne wychudzenie, nie byoby nawet widać, że coś z nim nie tak. Jakkowiek śmiesznie to brzmi - mi to wygląda na podłoże psychologiczne - po prostu zawziął się, że nie będzie jadł i koniec. Tak jakby postanowił, że chce umrzeć, a skoro mu nie dajemy, zagłodzi się na śmierć. Uwierzcie mi dziewczyny, że gdybym widziała, że cierpi, gdyby nie wstawał, gdyby załatwiał się pod siebie, nie unosił głowy łatwiej byłoby mi się pogdzić i zaprzestać podawania mu czegokolwiek. Ale ja widzę, że on dalej liże sobie łapki, wącha na polu (nawet woczraj pogonił ptaszka;), chodzi, sika, podnosi łeb i nastawia uszy jak go coś zainteresuje, przeciąga się, wygrzewa na słońcu, jak się go drapie unosi tylną nogę (to jego standardowy gest:) - czy tak się zachowuje umierający pies?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:16, 03 Maj 2011    Temat postu:

Nicolaczku ja cie nie namawiam do eutanazji !!!! nie musisz mi współczuć z powodu Beycona bo wiem że zrobiłam to co było trzeba teraz to wiem .On jadł ,nie schudł był dzień przed uspieniem na polu i biegał i krzyczałam jeszcze na niego za to ale rano wyglądał tak że mimo tego co napisałam powyzej i zjedzenia puszki warzyw z miesem jak go zobaczył wet jego porażone nerwy twarzy ,widział na jedno oko powiedział mi tak/Boże chłopie jak ty wyglądasz /przez weekend brał chemie doustą Endoksan ,i on to z niego zrobił co zrobił ,następnie powiedział do mnie/Proszę Pani gdyby to był mój pies to ja bym go uspił ale na Pani życzenie mogę dalej podawać mu chemię /kochałam go i kocham dalej ale tak samolubnym człowiekiem nie jestem .Pozwoliłam odejść ,poszedł nie oglądał się za mna i wiedziałam że robię dobrze a on tego chciał i mi na to pozwolił ,wszystko w tym temacie .Jeszcze raz powtarzam NIE NAMAWIAM DO EUTANAZJI ale też nie można patrzeć na zwierzę i cieszyć sie że zjadło okruszek i wypiło kropelkę ,chłoniak jest zaleczalny ze wznowami bez podawania chemi poczytaj o tym na stronie kliniki dr,Mai Indegard.Jeszcze jedno jak byłam u swego lekarza rodzinnego po leki na bóle głowy ze stresu jak go leczyłam na chłoniaka i pytała czym sie tak stresuję to gdy sie dowiedziała to powiedziała /to psy się leczy na chłoniaka i podaje chemię ?/sama widzisz też go kochałam wierzyłam ufałam ale nie wygrałam ,pewnie walczyć trzeba do końca ale nie za wszelką cenę ,pozdrawiam i przepraszam ale jestem szczerym realnie myślącym człowiekiem uczacym sie na błędach i wyciągajacym z tego wnioski,dobrych wyborów życzę :wink: Napisałam tak wcześniej bo z twego opisu wcześniej wynikało że podajecie kroplówki i wola boska i niech leży w krzaczkach nie będziesz jego kapo ,więc sie nie dziw że moje posty sa takie nie inne ,widzę że sama nie wiesz co robić i z tąd te zwątpienia ,pocieszam owszem ale bądzmy też realistkami ,cieplutko dla was Agnieszka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:20, 03 Maj 2011    Temat postu:

Zjedzą mnie na forum ale każdy ma prawo być asertywnym bez urażania drugiej strony ,jeszcze raz cudu życzę oraz sił .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:45, 03 Maj 2011    Temat postu:

Był czas, że Abra nie jadła przez 2 tygodnie, była tylko na kroplówkach, było naprawdę źle. Zalecono nam lek ludzki Peritol, podawany właśnie przy jadłowstręcie, anoreksji itp. Zapytaj swoją doktor o te tabletki, nam pomogły w ciągu paru dni Abra zaczęła normalnie jeść. Im dłużej trwa to niejedzenie, tym Natan będzie słabszy, same kroplówki to za mało. Ja też czekałam aż Abra zacznie jeść -2 dni, 4 dni, aż zrobiło się ponad 2 tygodnie. Mimo podawania kroplówek, nie miała siły wstawać, była osowiała, wydawało się, że nie chce jej się żyć. Ten lek naprawdę nam pomógł. Ale przez to, że tak długo nie jadła i nie wstawała, straciła białko z mięśni i przez to dużo czasu musiało upłynąć zanim doszła do siebie. Trzymam kciuki za Was.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:59, 03 Maj 2011    Temat postu:

Joanna napisał:
Był czas, że Abra nie jadła przez 2 tygodnie, była tylko na kroplówkach, było naprawdę źle. Zalecono nam lek ludzki Peritol, podawany właśnie przy jadłowstręcie, anoreksji itp. Zapytaj swoją doktor o te tabletki, nam pomogły w ciągu paru dni Abra zaczęła normalnie jeść. Im dłużej trwa to niejedzenie, tym Natan będzie słabszy, same kroplówki to za mało. Ja też czekałam aż Abra zacznie jeść -2 dni, 4 dni, aż zrobiło się ponad 2 tygodnie. Mimo podawania kroplówek, nie miała siły wstawać, była osowiała, wydawało się, że nie chce jej się żyć. Ten lek naprawdę nam pomógł. Ale przez to, że tak długo nie jadła i nie wstawała, straciła białko z mięśni i przez to dużo czasu musiało upłynąć zanim doszła do siebie. Trzymam kciuki za Was.




U nas on nie pomógł ale po jakimś czasie pies skapitulował i bez Peritolu sam zaczął jeść będąc na kroplówach,Nikolaczku spróbuj a moze pomoże .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:21, 03 Maj 2011    Temat postu:

I stał się CUD. Przed chwilą Natan wsunął cały talerz krupniku z rozdrobnionym kurczakiem :> teraz trzymam kciuki żeby nie zwymiotował.

Kaniesiu: ja nie zamierzam nikogo na tym forum (w tym ciebie) "jeść" lub z czegokolwiek rozliczać czy potępiać. Każdy powinien samodzielnie podjąć decyzję odnośnie eutanazji/chemioterapii/leczenia/nie leczenia. NIGDY ta decyzja nie będzie łatwa i 100% słuszna. I właśnie z tego powodu NIKT nie ma prawa drugiej osoby z niej rozliczać. Ja naprawdę jestem realistką a zarazem silną osobą i w obliczu tego, że pies się męczy nie miałabym żadnych skrupułów i zdecydowała o uśpieniu. Problem w tym, że Natan się NIE męczy, więc o eutanazji (póki co) nie ma w ogóle mowy. Jedyne co mogę zrobić, to w obliczu takich sytuacji jak wczoraj, kiedy widzę, że woli leżać w krzakach (a jest ciepło i mu to nie szkodzi) dać mu spokój i pozwolić samemu decydować. Niemniej jednak muszę ciągle mieć na uwadze, że ta jego decyzja (o leżeniu w krzakach) jest być może spowodowana złym samopoczuciem z powodu CHEMII, a nie jego przeświadczeniem, że już umiera. Dlatego, żeby mieć spokojne sumienie i żeby uniknąć zastanawiania się, czy nie przerwałam leczenia "w pół drogi", podaję mu dalej leki i kroplówki. I jak widać - pojawił się cień szansy, że to jeszcze nie Natana czas. Reasumując: ja nie neguję Twojej decyzji o uśpieniu Twojego psa, zwłaszcza że czytając jakie były okoliczności, pewnie była słuszna. Mam nadzieję, że to jest jasne i nie będziemy dłużej drążyć tego wątku.

Joasiu: dzięki za info odnośnie leku! Historia niejedzenie Twojej Abry jest dla mnie MEGA pocieszeniem - jeśli w ogóle można użyc takich słów w takim kontekście;) Jak długo trwa już Wasza walka? Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:38, 03 Maj 2011    Temat postu:

Walczymy od stycznia 2011, było po drodze naprawdę źle, zmienialiśmy lekarza, musieliśmy przerwać chemioterapię, teraz jest już znacznie lepiej , tzn. z chłoniakiem walczymy nadal - od paru dni od nowa. Zapraszam na nasz wątek "99,99% to chłoniak, a jeśli nie?"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 11:46, 04 Maj 2011    Temat postu:

Patrząc z perspektywy moich doświadczeń wiem, że nie wolno załamać się na samym starcie. Obserwować cały czas pieska, i mieć na uwadze to, że gorsze samopoczucie wywołane jest negatywnym i fatalnym wpływem chemii na cały organizm. Jak już wspominałam, pierwszą chemię moja Wiki zniosła fatalnie. Strasznie ją to świństwo wymęczyło, i dopiero po ok. 4 lub 5 dniach doszła do siebie. Po upływie też 4 dni zaczęła jeść, bo próby podejścia do miski z karmą, czy nawet wodą kończyły się strasznymi wymiotami i biegunką.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:19, 04 Maj 2011    Temat postu:

Przyszły wyniki biopsji Natana: komórek nowotworowych NIE stwierdzono. Zaleca się pobranie całego węzła do badania w celu wykluczenia WCZESNEGO stadium chłoniaka. Sory za słownictwo dziewczyny, ale to się kurwa w głowie nie mieści. Jak widać powiedzenie, że w Polsce trzeba mieć zdrowie, żeby chorować sprawdza się także u psów:]. Jedyne co mi teraz do głowy przychodzi to konsultacja u Jagielskiego.

ps. Cud trwa: dzisiaj rano Natan zjadł cały talerz mleka z podrobioną chałką, potem sam (pierwszy raz od 4 dni) napił się wody z miski a następnie zjadł 3 talerze zupki z ryżu kurczaka i marchewki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:24, 04 Maj 2011    Temat postu:

Kochana, a dacie radę skonsultować się z Jagielskim?? Nie wiem czy się już cieszyć z tego wyniku, czy nie, ale co to u diabła w takim razie jest???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 4 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin