Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

NATAN
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:34, 04 Maj 2011    Temat postu:

Właśnie nie mam pojęcia co:/ jak zobaczyłam ten wynik ręce mi opadły. A ja go nafutrowałam ENDOXANEM!!! ://// kurde ile bym dała za to żeby być lekarzem. Nie mam pojęcia jak skontaktować się z Jagielskim... Może napisać maila do jego kliniki - a nuż odpisze? Masz jakiś pomysł bejb?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:37, 04 Maj 2011    Temat postu:

Z Jagielskim jest ten problem, że nie lubi diagnozować na odległość, mając tylko wyniki badań, a nie widząc psa Sad A może zadzwonić do dr Ingarden??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:41, 04 Maj 2011    Temat postu:

:/ ona jest teraz na urlopie macierzyńskim i nie mam z nią kontaku telefonicznego - tylko mailowy. Jeszcze jej nie napisałam o wynikach biopsji. Bo póki co to wyniki od naszego lokalnego lekarza (ale wysłane do laboratorium w Berlinie). W theriosie zrobili swoją biopsję, podejrzewam, że tych wyników jeszcze nie ma. Przed chwilą byłam u naszego weta. Nie wiedział co mi odpowiedzieć. Może to białaczka/szpiczak mówi. Jest też prawdopodobieństwo, że do badania zostały pobrane tylko zdrowe komórki. A w theriosie przy pierwszej wizycie powiedzieli, że to na 100% ostatnie stadium chłoniaka. Nie wiem nie wiem nie wiem cholera jasna, muszę się z tym przespać chyba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:43, 04 Maj 2011    Temat postu:

No to na jakiej podstawie Wasza Pani doktor stwierdziła, że to chłoniak z tego co pamiętam to nawet pisałaś jaki chłoniak. My od razu pobraliśmy cały węzeł i wynik też nie był jednoznaczny. Przed pobraniem węzła mi kazano zdecydować, czy tylko biopsja czy cały węzeł, uprzedzając, że biopsja nie zawsze potwierdza diagnozę. Okazało się, że i zbadanie całego węzła nie dało 100% pewności. Oby u Natana okazało się, że to faktycznie nie to świństwo. A węzły zmalały po chemii czy nie? bo to też jest jakiś wyznacznik.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:43, 04 Maj 2011    Temat postu:

Masakra jakaś Exclamation Exclamation

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:49, 04 Maj 2011    Temat postu:

Węzły po pierwszej chemii schowały się całkowicie i do dziś są niewyczuwalne! Pani doktor zdiagnozowała Natana na podstawie wyników krwi, badania fizykalnego i tzw. BAS węzła chłonnego (cokolwiek to jest) przy którym jest napisane "ponad 90% komórek wezła stanowią komórki nowotworowe". Pisałam rodzaj chłoniaka bo taki właśnie był wskazany na diagnozie z Theriosa :/. Dokładnie - masakra totalna. Co do pobrania całego węzła - Natek nie kwalifikuje się do narkozy, także o tym w ogóle nie może być mowy. Zresztą, po tym co napisałaś Joasiu odnośnie pewności takiego badania, w ogóle przestałam je brać pod uwagę. Póki co doszłam do tego dziewczęta, że zamierzam go utuczyć. I żadnej chemii, przymnajmniej przez tydzień. Encortonu też chyba nie zacznę znowu podawać, bo ja jakoś nie ufam temu lekowi (Natan brał go póki co 3 dni i wcale mu nie poprawił apetytu - wręcz przeciwnie).

Joasia: ty wyprowdzasz swoja Abrę z kataheksji - jakie środki stosujecie? Chodzi mi zwłaszcza o te naturalne.

Odnośnie Jagielskiego: może jednak sróbuję mailem. Natan wszystkie możliwe badania (oprócz biopsji szpiku i pobrania całego węzła) ma juz za sobą i nie wiem czy samo naoczne przekonanie się w jakim jest stanie w czyms by pomogło. Niemniej jednak jestem w stanie zrozumieć podejście doktora. Co mam do stracenia - najwyżej nie odpisze lub odmówi.

A teraz idę zapodać Nejtowi jego wiczorną porcję mleka z chałką Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:56, 04 Maj 2011    Temat postu:

Jeszcze jedno: cały czas bije się z myślami czy jak i kiedy poinformować Therios o wynikach biopsji. Boję się, że oni nie będą skłonni do podważania swojej wcześniejszej diagnozy :/.

Zjadł pełny talerz mleka z chałką \o/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nicolaczek dnia Śro 21:10, 04 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:20, 04 Maj 2011    Temat postu:

Nawet się nie zastanawiaj czy powiadomić czy nie. Każdy lekarz ma prawo się pomylić, a teraz najważniejszą sprawą jest to, żeby sensownie dobrać leczenie Natana. Być może endoxan nie będzie potrzebny? Koniecznie skontaktuj się z kliniką. Ponadto wynik biopsji masz na papierze. Warto zrobić skan, przesłać go meilem lub faxem i prosić o dalsze instrukcje odnośnie leczenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:26, 05 Maj 2011    Temat postu:

Mała czarna ma rację, jak najszybciej powinnaś powiadomić swoją doktor. Nie chcę odbierać Ci radości, ale skoro węzły po Winkrystynie i Endoxanie zmniejszyły się to jednak diagnoza może być prawidłowa, a wynik biopsji zafałszowany. Oby nie. Chociaż już sama nie wiem u Abry po pierwszej Winkrystynie węzły, a powiększone miała wszystkie zmniejszyły się do niewyczuwalnych w ciągu jednej nocy, teraz z kolei jak dostała chemię po 2 miesiącach przerwy, węzeł nie zmniejsza się.
Co do leków to poza chemią i Encortonem Abra dostaje:
Zentonil Advanced 400 -1,5 tabl. - na wątrobę,
ImmunactivAnticancer - 3 tabl. - to właśnie na kacheksję przy nowotworach poczytaj o tym koniecznie,
Gammolen - 7 tabl./zamiast oleju lnianego/,
Helicid /omeprazol/ 1 tabl.-na osłonę żołądka,
Iskial - 3 tabl. - na odporność
wcześniej jak było źle to dodatkowo kroplówki
glukoza z sodu chlorkiem+ ringeri lactate+ ranigast+ dufalayt+hepa-merz.
Peritol 3 tabl. na niejedzenie.
Miałam w planach jeszcze polecane na forum mumio i tą hubę brzozową-zapomniałam jak ten preparat nazywa się, ale dałam spokój, sama wiesz, że nie jest łatwo z podawaniem leków. Naprawdę z całego serca życzę wam pomyłki w diagnozie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:31, 05 Maj 2011    Temat postu:

Joanna ma rację jęśli po Winkrystynie jak ja nazywam ją Kryśce i Endoksanie zmalały węzły to na 99 procent chłoniak ,z lekarzem kontaktuj się natychmiast też popieram ,czas działa na waszą i korzyść i niekorzyść o ironio,a co do wyników to ja bym powtórzyła biopsje jeszcze raz do analizy albo pewnie cały węzeł do badania ,pozdrawiam .

Dziewczyny dziś po roku prawie od uśpienia przyśnił mi się Beycon piękny jak zawsze byliśmy na zwykłym szczepieniu przeciw wściekliznie Very Happy i był z nami pękaty Bradley który został z nami i Antosiem Very Happy piękny sen jest mi lżej bo w śnie go czułam i klepałam po boczkach jak był zawsze zresztą jak zwykle grzeczny u weta ,cudowny sen i uczucie móc dotknąc tego co nieosiagalne i poczuć to znów w swych dłoniach .Zbliża się rocznica 1 17 maj może dlatego bo teraz jest mi lżej i mnie płacze a wtedy jeszcze wyłam i moiże dlatego przyszedł do mnie bo jestem już bardziej wyciszona ale pamietam :wink: Powodzenia Nikolaczku :wink: :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mill
Uczestnik
Uczestnik


Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wro
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:32, 05 Maj 2011    Temat postu:

Nicolaczek, oczywiście cieszę się z takiego obrotu sprawy, niemniej jednak nie zapominaj, że musisz być niesamowicie ostrożna w tak jednoznacznych interpretacjach wyniku biopsji.
Problem w tym, że jak powiedział mi kiedyś mój znajomy lekarz- biopsję stosuje się właściwie do potwierdzania zmian rozrostowych, przy czym wynik negatywny- wykluczający rozrostowy charakter zmian, nie może być traktowany jako jednoznaczne wykluczenie choroby. Do wyniku negatywnego należy podchodzić z dużą dozą ostrożności. Duże znaczenie ma też rodzaj biopsji- czy była to biopsja cienkoigłowa czy gruboigłowa. Musisz mieć świadomość, że zmiany rozrostowe ( nowotworowe) mają zazwyczaj zróżnicowany histologicznie obraz. Czyli w zmienionej chorobowo tkance mogą występować obszary o bardzo niskiej aktywności podziałowej ( proliferacyjnej), jak i obszary o bardzo wysokiej aktywności mitotycznej. Stąd mówiąc dosłownie- pewne obszary struktury guza/ zmiany mogą nie dawać obrazu nowotworowego, podczas gdy 3 mm dalej ta zmian jest jednoznaczna. Mówiąc brzydko....wszystko zależy więc, w jakie miejsce wbije się igłę...
W przypadku Hektora- pod kontrolą USG zostało pobrane ok. 5 biopatów ze zmienionego węzła chłonnego, 2 z nich- cienka igła- właściwie okazały się być bez wartości diagnostycznej, a z 3 biopatów pobranych metodą biopsji gruboigłowej- 2 z nich były tzw. wolne od kom. nowotoworych - a więc nie ujawniono w nich obszarów proliferacji. Jedynie obraz jednego z biopatów uwidocznił atypię i rozrosty nowotworowe. A jak się okazało była to już zaawanasowana zmiana metastatyczna.

Oczywiście życzę Wam jak najbardziej korzystnego obrotu sprawy, jednak zalecam ostrożność w tak jednoznacznej ocenie spraw, a tym bardziej podejmowania na tej podstawie jakichś radykalnych kroków-jak rezygnacja z dotychczas stosowanego leczenia. Diagnostyka chorób nowotworowych to niestety bardzo złożony proces. U nas jak widzisz 90% materiału z biopsji "nie zawierało w obrazie kom. nowotworowych", a wyniki krwi do samego końca były książkowe. Fosfataza do samego końca była idealna, mimo, że zazwyczaj u psów, z zaawansowanymi procesami rozrostowymi w obrębie kości i stawów, ten wynik jest na ogół pierwszym symptomem. To mnie nauczyło traktować wartość każdego z badań jedynie w aspekcie cząstkowym, a do całej diagnozy podchodzić bardziej holistycznie.

Oczywiście nie jest moją intencją sprowadzanie sprawy do parteru i kwestionowanie dobrego wyniku, bo należy się z niego cieszyć, tyle, że ostrożnie. Jesteś w dobrych rękach, więc przekonsultuj wynik z dr Ingarden. Życzę Wam wszystkiego dobrego i trzymam mocno kciuki za Was!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:21, 05 Maj 2011    Temat postu:

mill napisał:
Nicolaczek, oczywiście cieszę się z takiego obrotu sprawy, niemniej jednak nie zapominaj, że musisz być niesamowicie ostrożna w tak jednoznacznych interpretacjach wyniku biopsji.
Problem w tym, że jak powiedział mi kiedyś mój znajomy lekarz- biopsję stosuje się właściwie do potwierdzania zmian rozrostowych, przy czym wynik negatywny- wykluczający rozrostowy charakter zmian, nie może być traktowany jako jednoznaczne wykluczenie choroby. Do wyniku negatywnego należy podchodzić z dużą dozą ostrożności. Duże znaczenie ma też rodzaj biopsji- czy była to biopsja cienkoigłowa czy gruboigłowa. Musisz mieć świadomość, że zmiany rozrostowe ( nowotworowe) mają zazwyczaj zróżnicowany histologicznie obraz. Czyli w zmienionej chorobowo tkance mogą występować obszary o bardzo niskiej aktywności podziałowej ( proliferacyjnej), jak i obszary o bardzo wysokiej aktywności mitotycznej. Stąd mówiąc dosłownie- pewne obszary struktury guza/ zmiany mogą nie dawać obrazu nowotworowego, podczas gdy 3 mm dalej ta zmian jest jednoznaczna. Mówiąc brzydko....wszystko zależy więc, w jakie miejsce wbije się igłę...
W przypadku Hektora- pod kontrolą USG zostało pobrane ok. 5 biopatów ze zmienionego węzła chłonnego, 2 z nich- cienka igła- właściwie okazały się być bez wartości diagnostycznej, a z 3 biopatów pobranych metodą biopsji gruboigłowej- 2 z nich były tzw. wolne od kom. nowotoworych - a więc nie ujawniono w nich obszarów proliferacji. Jedynie obraz jednego z biopatów uwidocznił atypię i rozrosty nowotworowe. A jak się okazało była to już zaawanasowana zmiana metastatyczna.

Oczywiście życzę Wam jak najbardziej korzystnego obrotu sprawy, jednak zalecam ostrożność w tak jednoznacznej ocenie spraw, a tym bardziej podejmowania na tej podstawie jakichś radykalnych kroków-jak rezygnacja z dotychczas stosowanego leczenia. Diagnostyka chorób nowotworowych to niestety bardzo złożony proces. U nas jak widzisz 90% materiału z biopsji "nie zawierało w obrazie kom. nowotworowych", a wyniki krwi do samego końca były książkowe. Fosfataza do samego końca była idealna, mimo, że zazwyczaj u psów, z zaawansowanymi procesami rozrostowymi w obrębie kości i stawów, ten wynik jest na ogół pierwszym symptomem. To mnie nauczyło traktować wartość każdego z badań jedynie w aspekcie cząstkowym, a do całej diagnozy podchodzić bardziej holistycznie.

Oczywiście nie jest moją intencją sprowadzanie sprawy do parteru i kwestionowanie dobrego wyniku, bo należy się z niego cieszyć, tyle, że ostrożnie. Jesteś w dobrych rękach, więc przekonsultuj wynik z dr Ingarden. Życzę Wam wszystkiego dobrego i trzymam mocno kciuki za Was!




Bardzo cenne uwagi i świetna orientacja w terminologii,weż to wszystko pod uwagę Nikolaczku :wink: Teraz mam tak wielka wiedzę że się zgadzam ale zanim znalazłam to forum było za pózno Beycona już nie było ale na forum zostałam i o nim przypominam to taki hołd dla niego mam wtedy mniejsze wyrzuty sumienia że nie trafiłam tu wcześniej jak chorował ale też nie było czasu cykle chemi były jena za drugą z małymi przerwami .Rady mill są bardzo mądre i skorzystaj z nich Exclamation :wink:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kaniesia dnia Czw 10:23, 05 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:42, 05 Maj 2011    Temat postu:

Napisałam do Theriosa o wynikach biopsji. Zobaczymy co powiedzą. Wczoraj w nocy doszedł nowy element: całą noc Natek piszczał, przenosił się z miejsca na miejsce, parę razy okręcał wokół własnej osi zanim się położył. Odnoszę wrażenie, że bolą go kości:/. Dzisiaj też leży i popiskuje cały dzień:/. Dziewczyny wierzcie mi to jest BARDZO wytrzymały i odporny pies - on nigdy nawet nie jęknął przy żadnym zastrzyku/biopsji czy innym badaniu. Tym bardziej teraz po prostu serce mi krwawi, gdy zdam sobie sprawę jak bardzo go coś musi boleć skoro piszczy. Ponadto odnoszę wrażenie, że tak jakby "sztywnieją" mu tylne nogi - gdy stoi kręgosłup i grzbiet wyginają się w luk (gdy chodzi to wrażenie znika). Możecie mi coś doradzić?

Joasia: dzięki za info odnośnie leków.

Aha jedynym plusem jest to, że je coraz więcej i zaczął sam pić z miski.

Dzięki mil! Mam świadomość tego co piszesz. Jednakże, wyniki krwi Natana sugerowały raczej białaczkę szpikową niż limfatyczną czy chłoniaka. Dr Ingarden napisała, że może to być błąd "głupiego komputera". Białaczkę szpikową podobno leczy się chemią ale innym schematem - bez endoxanu. Endoxan podobno jest typowo na chłoniaka. Vincrystyna i na to i na to. Nie wiem nie wiem nie wiem najgorsza jest ta cholerna niepewność i świadomość, że musisz polegać na wiedzy innych -nienawidzę tego stanu:/ Bez kitu chyba jeszcze nigdy nie czułam takiej bezradności i pustki w głowie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nicolaczek dnia Czw 10:49, 05 Maj 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:16, 05 Maj 2011    Temat postu:

Kręgosłup wygięty jak od siodła i jakby zwisający brzuch to Abra miała od sterydów- Encortonu, a dostawała 2 tabl. dziennie, potem 2 co drugi dzień, a teraz po przerwie w leczeniu 1,5 co drugi dzień. Od Encortonu jak za duża dawka /tak było w naszym przypadku/ jest jatrogenny Zespół Cushinga. O kurczę Natan chyba naprawdę bardzo cierpi, a kiedy macie wizytę w klinice, może /oby nie/ dzieje się coś w brzuchu, przy tym chłoniaku wszystko może postępować błyskawicznie, a może to jakaś inna choroba nowotworowa np.wątroby. Nie ma co gdybać, myślę, że powinniście pojechać do swojej doktor i to na sygnale.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolaczek
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:39, 05 Maj 2011    Temat postu:

To na pewno od Encortonu! Natek dostawał 4 (sic!) tabletki codziennie przez 3 dni. Miał dostawać przez 7, ale jak go ścięło po Endoxanie to zaprzestaliśmy (po uzgodnieniu z dr Mają) także podawania Encortonu. On się nie nadaje do transportu gdziekolwiek także o jeździe 80 km do My slenic póki co nie ma mowy:/. O tym Cushingu czytałam ("zainspirowana" nota bene historią Twojej Abry) - Natek nie ma takich objawów (na szczęście). Ja myślę, że jego bolą kości. Przedwczoraj delikatnie pociągnęłam go za łapę i normalnie zaskuczał . Myślałam, że to kwestia focha czy humorków (bo Natan takie miewa), ale teraz dochodzę do wniosku, że to od kości/stawów. To chodzenie w kółko przed położeniem się ma od długiego czasu. Ale teraz możliwe, że choroba zaostrzyła objawy i pojawił się większy ból.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nicolaczek dnia Czw 11:43, 05 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 5 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin