Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ronik
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 21:40, 15 Gru 2011    Temat postu:

Powiem tak, wielokrotnie byłam przeraźliwie zła, że doktor nie odpowiadał na smsy, lub nie oddzwaniał. Tylko, że ten, kto bywał w lecznicy często, a ja byłam tam stałym bywalcem, wie, że pomimo, że przychodnia czynna do 22.00, to ja często wychodziłam po 23, a lekarze około godziny 24.

Nie rozumiem ludzi, którzy mają pretensję do całego świata. Jesteśmy dorośli, powinniśmy się tak zachowywać. Trzeba mieć w sobie na tyle dużo odwagi cywilnej, żeby nie bać się, pójść teraz do Jagiela i powiedzieć: leczenie psu na budę się zdało, nabiłeś sobie człowieku tylko kabzę na moim i psim nieszczęściu. Zrób to instytucjo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 22:11, 15 Gru 2011    Temat postu:

Misio właśnie przyjął nie wiem już którą chemię może 40-stą albo 50-tą, dawno przestałam liczyć. Podczas kapania bawił się piłka i zajadał próbki karm. Czuł i czuje się bardzo dobrze bez cierpienia, strachu i smutnych oczu. Nikt nam nie dawał żadnych nadziei na wyleczenie, pierwszy wet o mało nie doprowadził do śmierci. Za prawie 2 lata leczenia kupiłabym już nowy samochód z salonu a doskonale zdawałam sobie z tego sprawę że nadzieja jest minimalna a koszty będą olbrzymie.

Może zamiast oskarżać innych i szukać usprawiedliwienia dla siebie warto przemyśleć własne poczynania, zastanowić się co sama zrobiłam a nie oczekiwać że ktoś zrobi to za nas. To nam zależy na wyleczeniu przyjaciela. Lekarze mają setki pacjentów i nie mogą ani nie muszą pamiętać o wszystkim.
Nie wolno zrzucać odpowiedzialności za własną nieudolność na innych.

"Znajdź czas na czytanie-to studnia wiedzy
Znajdź czas na zadumę-to źródło siły
Uśmiech i radość-to muzyka duszy"
M i M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:50, 16 Gru 2011    Temat postu:

Pozwoliłam sobie sprawdzić IP osoby zarejestrowanej pod nickiem Barbara, i instytut. Mam takie uprawnienia jako moderator. To jedna i ta sama osoba. Żenada!!

Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SleepingSun
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:57, 16 Gru 2011    Temat postu:

Barbara napisał:
Jeszcze raz pańcia chorej suni. Jeśli ktoś chce trochę informacji co jak, za ile i gdzie i nie tylko pochwał dla Białobrzeskiej to zapraszam, odpowiem o swoich doświadczeniach. Instytut6192 napisz do mnie. Reszta jest reklamą. Szkoda.


reklama? Jak można tak napisać? co prawda jestem tu do niedawna, ale wsparcie jakie dostałam (uwaga: ZA DARMO) jest nieocenione. Rozumiem, że po stracie psa jest się rozżalonym - ba, pewnie wszyscy to rozumieją, ale są jakieś granice dobrego smaki, które już dawno zostały przekroczone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:09, 18 Gru 2011    Temat postu:

mala_czarna napisał:
Pozwoliłam sobie sprawdzić IP osoby zarejestrowanej pod nickiem Barbara, i instytut. Mam takie uprawnienia jako moderator. To jedna i ta sama osoba. Żenada!!



to jakaś biedna człeczyna Sad musimy jej wybaczyć ,ale żeby takie numery Question Question może to rozdwojenie jażni Question ja też mam żal i smutek wielki w sercu ,dwa boksie ,ale boli i pamiętam o poprzednich o bibim ,beyconie ,całej reszczie,ale nie robię takich numerów ,też jestem zła na pepiaka ,ale są granice ,czasu nie cofniemy od momentu zauważenia choroby...przykre i żenujące Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mkwroc
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:35, 20 Gru 2011    Temat postu:

instytut6192 napisał:

Jeśli zauważycie objawy apatii u psa, smutne oczy, niechęc do jedzenia i spacerów. To nie minie. Jak u człowieka. Pies zacznie się chować, smucić. I co tydzien będzie to samo.


Zgodzę sie z innymi ze przemawia przez Ciebie żal i rozgoryczenie , ze podjęłaś leczenie a skutki nie były takie jak oczekiwałaś.Niestety, ale tak bywa. To nowotwór. Psy jak ludzie rożnie reagują. Albo organizm ma siły albo nie. Może były dodatkowe czynniki które pomogły nowotworowi a o których ani Ty ani doktor nie musieliście wiedzieć.Wiele chorób rozwija się w ukryciu. Wiele nasila się po podaniu chemii. Chemia to nic innego jak zabijanie komórek szybko się rozwijających..nowotworowych, ale i np. komórek wyścielających jelito, ogałacają je i nie ma wyściółki która ochrania przed chemia i zwykłymi kwasami żołądkowymi- dlatego psy wymiotują i cierpią na bóle brzucha, nie chcą jeść. Jak ludzie. Wiem, bo mój pies, Max, tak reaguje. 2-3 dni po podaniu chemii, jest nieswój, apatyczny , dużo śpi. Jest po kolejnej. Obserwowałam to cały weekend, bo w czwartek miał kolejną dawkę Winkrystyny i Endoxanu.Jednak jego organizm radzi sobie z chemią.Nadal. Po prawie 3 latach..I mimo ze miał ciężkie dni- trafiła mu się niewydolność wątroby, kiedy już myślałam ze koniec, kiedy bardzo, bardzo cierpiał..Dałam mu szansę, bo zaufałam lekarzowi. Bo powiedział , że trzeba spróbować , podjąć walkę. I się udało. Nie żałowałabym nawet jak by się nie udało. Żaden lekarz którego spotkałam na klinikach nie pozwolił psa męczyć dłużej. Nawet jak właściciel chciał dalej. Spędzam w klinikach trochę czasu i słyszałam, pare razy. Widziałam płacz i żal, za przyjacielem.I spokojne tłumaczenie lekarza, ze cierpi, ze już nic nie pomaga, żeby pozwolić mu odejść . I wiem ze kiedy ja nie będę potrafiła , oni mi pomogą .
Czy czekają na klientów z wypchanymi portfelami? Wątpię, bo nie widuje super zamożnych ludzi w klinikach. Sama liczę ciągle koszty. I nigdy nie kazano mi zrobić zbędnych badan , nawet jak pytałam, odp. ze szkoda na to na razie pieniędzy, nie jest konieczne etc.

Takie zachowanie jak Twoje jest dość częste. Nadzieja rozbudzona, ze podjęte leczenie pomoże, koszt leczenia wysoki a pies nie zareagował. I odszedł. I szukanie winnych. Tu winny jest tylko jeden. Nowotwór.

Mam nadzieję, że przewartościujesz swoje podejście.Będzie Ci po prostu łatwiej jak zrozumiesz.. Pomyśl, ze dałaś swojemu przyjacielowi szansę, bo go kochałaś. Że zasłużył na to ,tym ze był z Tobą 11 lat. Jak wiele innych zwierząt nie dostaje tej szansy....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
just
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 26 Mar 2016
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:20, 26 Mar 2016    Temat postu: Zgadzam się z tym co pisze instytut - Białobrzeska to taśma

Absolutnie zgadzam się z tym co napisał instytut6192. Mam takie samo zdanie. Nie rozumiem czemu pozostali to negują. To jest jego zdanie. To było w 2011r. a ja znam stan obecny i zgadzam się, że na Białobrzeskiej onkolodzy nie mają czasu indywidualnie podejść do pacjenta. A przecież w przypadku podawania chemii jest to bardzo ważne, żeby nie lekceważyć żadnego symptomu wyniszczenia organizmu, bo poza wyleczaniem chłoniaka może też monitorować i leczyć. Tego obecnie nie ma. Mam doświadczenia z p. Jaknowską i mam zdanie, że jest to osoba zaganiana, nie słucha, lekceważy sugestie właściciela, nie odpowiada na smsy, mimo, że sama prosi o raport smsowy. Dla mnie wygląda to tam jak taśma i działanie wg jakiegoś wypracowanego już utartego schematu, który niestety nie sprawdza się u każdego psa.
Ci ludzie są lekarzami konkretnej specjalizacji i powinni mieć doświadczenia. Tym czasem na moje pytania o możliwe skutki uboczne p. Jankowska unikała odpowiedzi. Tylko ciągle słyszałam, że każdy przypadek jest inny i u każdego może to zadziałać inaczej. Ok ale po n-tej chemii i opisywaniu przeze mnie jak się pies czuje oczekuję, że pani będzie umiała chociaż podać 2-3 możliwe objawy skoro o to pytam. Niby każdy pies jest inny a traktuje się je szablonowo lecząc chemią.
I zgodzę się także z tym, że nikt nie obrazuje ile to kosztuje psa, przyjmowanie listy leków w domu, kroplówki, ciągłe wizyty. Nikt o tym nie informuje. A jak chemia zepsuje zdrowie psu to nie onkolodzy nie umieją go poratować i popełniają błędy (których pewnie internista by nie popełnił).
Nie mówię, że to są źli onkolodzy. Ale rzeczywiście jest tak jak pisze instytut to jest taśma i Ci lekarze biorą zbyt wielu pacjentów. Być może już nawet nie chodzi o kasę - załóżmy, że to pomijam. Załóżmy, że chcą pomóc jak największej liczbie pacjentów. To niestety chcąc tylu pomóc wiele psiaków krzywdzą. Niestety nie jest to tylko moje osobiste zdanie...

I proszę nie piszcie, że jesteśmy dorośli, podejmujemy sami decyzję i że z chemii można zrezygnować. To jasne, ale chodzi o to, że lekarze nie pomagają zważyć korzyści i szkód skupiając się na konkretnym przypadku, który ma również inne przypadłości niż chłoniak czy powikłania po chemii.

Gloryfikując tylko pozytywy zamydlacie obraz niezdecydowanym jeszcze osobom, które poszukują na tym forum pomocy. Żałuję, że nie widziałam postu o Roni wcześniej... Bo zgadzam się absolutnie z jego autorem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:56, 28 Mar 2016    Temat postu:

To jest nieprawda, że po którejs chemii wiadomo jakie będą skutki uboczne- faktycznie każdy pies reaguje indywidualnie, mało tego: ten sam pies potrafi zareagować w różny sposób- moja Belcia np. pierwszy raz zareagowała wymiotami po 10-tej chemii; psy które miały zapalenie pęcherza po endoxanie nie miały tego po pierwszym podaniu leków, ale po kolejnych itd. Dawki leków się zmieniają; zmienia się też kombinacja leków (np. odstawienie sterydu), a niektóre skutki uboczne potrafią się "odezwac" wiele miesięcy po zakończeniu leczenia. Skutki chemii również dla ludzi nie zawsze dają się przewidzieć.

To prawda, że w klinice wyczuwa się pośpiech, nie zawsze też odpowiedzi na sms były od razu. Ale dostawałam czasami odpowiedz grubo po północy, po dłuższym oczekiwaniu. Być może to ze względu na dużą liczbę pacjentów - ale ja bardzo się cieszę że nie odmówiono nam pomocy z tego właśnie względu, a nawet poszukano możliwości ekspresowej wizyty. Być może weterynarz - internista bardziej by mógł nas "dopiescic"- ale czy dałby nam tyle wspólnego, bezcennego czasu? Ta choroba postępuje bardzo szybko...a żadne leczenie nie daje gwarancji Sad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin