Sznaucerka małej czarnej

rott_ka

Bardzo się cieszę z takich wieści Smile

Niech juz tak bedzie zawsze, trzymam kciuki za Wiki !

deelfino

oby tak dalej Razz

pozdrawiam

mala_czarna

Dzięki dziewczynki Smile

Kciuki pomogły, też bardzo się cieszę. Przy pomyślnych wiatrach kolejna wizyta za 2 miesiące. Troszkę się boję, bo w sierpniu wybieram się na urlop, mam nadzieję, że do tego czasu wszystko będzie w porządku. W razie jakiegoś pogorszenia pewnie nigdzie bym nie wyjechała. Wprawdzie z Wikosławą mogłaby pójść do lekarza mama, ale nigdy bym sobie nie darowała, że ją zostawiłam.

mala_czarna

U nas jest ok (odpukać w niemalowane) Smile

Zastanawia mnie tylko jedno. Wiki bardzo dobrze toleruje leukeran (dostaje 3 tabletki), ale do dnia dzisiejszego zdarzają jej się wymioty po methotrexacie. To musi być bardzo silny lek, bo Wikosława dostaje tylko 1/4 tabletki, a to naprawdę dawka jak dla chomika.

Fender

silne sa te wymioty? ile podajecie jednorazowo methatrexatu?

mala_czarna

Fender

mnie zastanawia czy chemia musi byc podawana cale zycie? mowisz 2 lata, ja wciaz nie bardzo rozumiem jak te schematy dzialaja na chloniaka, czy go usypiaja czy wybijaja

ale nie ma czasu przegadac watpliwosci z lekarzami, tj oni niestety musza walczyc o kolejnych pacjentow a nie prowadzic dyskusje, dlatego dobrze ze jest to forum, gdzie mozna poczytac, porozmawiac

mala_czarna

Fender, nie będę ściemniać, kręcić i lawirować. Szanse na całkowite wyleczenie chłoniaka (u psów, bo nie wiem jak u ludzi), są bardzo malutkie. Być może jest też to uzależnione od rodzaju chłoniaka, stopnia zaawansowania choroby, ale są naprawdę małe. Dlatego dziękuję temu komuś na górze, kimkolwiek by nie był, że Wiki trzyma się tyle czasu.
Powiem tak. U nas były już dwie wznowy, a mała trzyma się dzielnie. Ta ostatnia chemia była, a właściwie jest tzw. chemią ratującą. Czyli, że żadnych innych wyjść już nie ma. Nie ma co się nad tym zastanawiać, bo wpędzimy się w paranoję. Uwierz mi, wiem co mówię. Rwałam włosy z głowy przy drugiej wznowie, a teraz próbuję podchodzić do tego z dystansem. To bardzo trudne, ale boje się, że w przeciwnym razie kompletnie bym oszalała Sad

rott_ka

Podpisuję się pod wypowiedzią malej_czarnej...
Trzeba się cieszyć, że póki co jest dobrze...

deelfino

i oby było jak najdłużej.....
zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami.
wiedziałyśmy jakie są szanse podejmując leczenie - dlatego każda poprawa tak cieszy a każde pogorszenie tak martwi....

Jola( mama Agaty) · Gość

Już znalazłam Wasza historię mała_czarna napisalam doCiebie na życzeniach wielkanocnych ,proszę przeczytaj iporadź.
Gdzie się kupuje te oejki z wisiołka, z siemia lnianego to ciągle przeplata się w waszych odp.pa trzymajcie z Wikusią takdalej Razz

rott_ka

Ja nie mala_czarna, ale...
Olej z wiesiołka / w kapsułkach / kupicie w każdej aptece, ja lniany / w butelce / kupowałam w sklepie ze zdrową żywnoscią...

mala_czarna

W sobotę i niedzielę byłyśmy na Białobrzeskiej. W piątek wróciłam po 22 do domu, z piesą było wszystko ok. Rano mama powiedziała, że cos jest nie tak, Wiki nie reaguje na nic, nie zwróciła nawet uwagi na mamę, nie chciała swojego psiego ciastkeczka, leżała na swoim posłaniu i dość ciężko jej się oddychało. Dzień wcześniej dostała 3 i pół tabletki leukeranu. Na Białobrzeskiej przyjęła ją dr Cetnarowicz, Wikunia miała zrobioną morfologię, wymaz z ucha pod kątem babeszjozy. Wszystko wyszło dobrze, morfologia rewelacyjna, babeszjozy nie wykryto. Wiki dostała Biovetalgin, Cerenie, Enrobioflox, Metacam. Dzisiaj była powtórka, pani doktor powiedziała, że wszyscy zachodzą w głowę o co chodzi, badała ja też Pani dr Marta Jagielska. Z serduszkiem w porządku. Wikunia miała też prześwietlenie płuc - też wyszło dobrze. Prawdopodobnie przeziębiła się, albo to "zwykła" wirusówka, w końcu od rozpoczęcia chemii Wiki nie była szczepiona Sad

Teraz jest dobrze, Wiki zachowuje się normalnie, ma apetyt, pije wodę, ale cos mi nie daje spokoju Sad

Dostałyśmy do domu enrobioflox w tabletkach, a później kontolna wizyta.

Ps. dzięki uprzejmości koleżanki Cleo, wróciłyśmy do domku autem Smile

Świat jest bardzo mały, bo okazało się, że Znam Cleo od małej dziewczynki Very Happy

mala_czarna

A u nas jutro minie tydzień od niewyjaśnionej niedyspozycji Wikuni. Jeszcze zostały dwie tabletki antybiotyku, ale wszystko wróciło do normy. Nie wiem, może rzeczywiście dr Cetnarowicz miała rację, i było to zwykłe przeziębienie? Nawet pytała nas, czy przypadkiem nie dawałam Wikosławie lodów, albo zimnej wody. W sumie naprawdę źle to wyglądało, nawet lekarki z kliniki, które Wikunię już dobrze znają mówiły, że jest strasznie apatyczna i smutna.

Cleosia

mala czarna..a moze cudna Wikunia miala poprostu chandre....? albo zle znosila zmiany cisnien, a przeciez teraz szczegolnie byl burzowy okres i niskie cisnienie to moze i ona tak zareagowala. Ale silna z niej dziewczynka wiec bedzie napewno wszytko bosko:)))
Ja sie przyzwyczajam do malego psiaka w domu..mam takie wrazenie ze Cleosia mi ja podeslala i te oczy... ale Cleosia byla tak cudownie ulozona i boje sie ze tego malucha moge tak nie wychowac. jak narazie wrocilam w "pieluchy" sikanie na lozko i gdzie popadnie, pobudki w nocy i rano oraz niemilosierne gryzienie mnie nieustanne i wsztkiego naokolo.
ps. mala-czarna cos mi sie zawiesilo w gg i niechce mi sie odpalac- nie wiem o co chodzi w tym naprawde. wiec pisz na naszych watkach i moze na kom czasem...? Smile

))
i zawsze jak bedziesz chciala pogadac.
a przy okazji ponawiam zaproszenie na dzialke.
ps2 Arek dyis pryzlatuje