Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Hunter - 5 letni west
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 44, 45, 46  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:00, 17 Maj 2018    Temat postu:

Jak mówiłam - wczoraj się załamałam, ale dzisiaj obudziłam się pełna nadziei i determinacji. Nic nie jest przesądzone Smile Walczymy nadal, a mój mały pacjent czuje się dobrze.
Ma apetyt (rano też zjadł normalnie, mimo że byłam przekonana że nie ruszy), wczoraj wieczorem gryzł kość, bawił się misiem, żywo reaguje na ludzi na klatce, a nawet się przytulał. W pracy szczeka na klientów, interesuje się paczkami jeśli z takimi przychodzą Smile

Dr Maja nie panikuje, mówi że węzły są powiększone minimalnie. Wg niej rokowania się nie zmieniają (no ale wiem, że ona patrzy na to przez pryzmat ogólnych rokowań - tzn. ok 9-12 miesięcy na chemii - a nam jednak o więcej chodziło).
Wczoraj dostał winkrystynę i mamy obserwować. Jeśli węzły do niedzieli się wchłoną to dostanie za dwa tygodnie doxo, a jak się nie wchłoną to dostanie ją za tydzień.
Dzisiejsze macanko nakazuje mi jeszcze poczekać - jeszcze się nie wchłonęły, ale też nie rosną.
Niestety zdaję sobie sprawę, że bardzo źle że węzły powiększyły się w trakcie chemii...

CaraBello Twoje słowa "Nie psuj sobie tego wspólnego czasu myśleniem o tym czego nie będzie, ciesz.sie tym co jest." znowu postawiły mnie do pionu. Bardzo Ci dziękuję! Smile
Wam wszystkim dziękuję, mam nadzieję Gosiu że jest jak mówisz i że nie oznacza to tragedii - właściwie to nic innego jak w to wierzyć mi nie pozostało.
Co do infekcji Asiu - niestety nie sądzę. Myślę że wtedy Hunter nie czułby się najlepiej lub byłoby to widać w morfologii. A wszystko jest ok.

Ale nie litujcie się nad nami za bardzo Smile My tu jeszcze zamierzamy długo zostać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:05, 17 Maj 2018    Temat postu:

I tak trzymaj!

Ja się jedynie dziwie, że po winkrystynie 2 tygodnie - nasza Pani doktor jednak działanie winkrystyny 'wycenia' na góra 10 dni. Teraz Lucek miał Leukeran,
i mamy następny wlew 7-10 dni po, bo 14 mogłoby być za długo.

Więc może jednak dobrze byłoby dokso po tygodniu zrobić?
Nie jestem lekarzem, piszę tylko o naszych doświadczeniach.

Ale cieszy, że Hunterek się dobrze czuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:53, 17 Maj 2018    Temat postu:

Hmm.. Nie wiem jak to z tą winkrystyną, ale napisałam już do dr Ingarden. Zastanawiałam się właśnie czy podawanie chemii co dwa tygodnie to nie za rzadko.
A z drugiej strony czytałam tutaj niedawno o piesku, który dostawał chemię raz na trzy tygodnie (chodziło tam również o względy finansowe) i piesek miał się długo bardzo dobrze, wznowa była chyba po 9 miesiącach, ale nie zdecydowali się na dalsze leczenie (ciąża + finanse).
To mnie jakoś uspokajało, że nie trzeba co tydzień.

Im więcej czytam tym mniej wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 14:57, 17 Maj 2018    Temat postu:

Może to jest jeszcze kwestia dawki?
Trudno mi powiedzieć  - wiem, że jak Lucek miał ten podtrzymujący schemat raz na 3 tygodnie, to dostawał kombo winkrystyny i endoxanu z informacją, że sama winkrystyna, albo sam endoxan to za mało na 3 tygodnie. Wiem, bo się wtedy dopytywałam.

Z drugiej strony wiem, że jest też taki schemat raz na 3 tygodnie chyba przez rok, i widziałam sunię na Białobrzeskiej, która szła takim schematem. Nie wiem tylko, czy to nie zależy od typu chłoniaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:55, 17 Maj 2018    Temat postu:

Hunterkowa- cieszę się że jakoś "doszlas do siebie"😊. Hunterek w dobrej formie wiec jest powod do radości.
Co do przerw w podawaniu leków nie mam za dużo doświadczenia chociaż jak u nas były problemy z leukocytami to mówiono nam chyba że opóźnienie ca tygodniowe nie niweczy skutków leczenia. Ale przerwę 2 tygodnie mieliśmy po doxo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CaraBella dnia Czw 22:22, 17 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 9:20, 19 Maj 2018    Temat postu:

jak u was? Jak sie czuje Hunter, i jak sie Wy czujecie?
Mam nadzieje, ze winkrystyna zadziala, ze wezly nie beda sie powiekszac.
I ze ogolny stan Hunterka jest niezmiennie swietny.

Zobacz - Lucek juz mial takie zle rokowania, i powiekszone wezly, a 3 miesiace po wciaz nas tu zachwyca swoja energia. Hunter zawsze jeszcze lepiej znosil chemie, wiec wierze ze jeszcze macie wiele pieknych chwil przed soba Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Sob 9:27, 19 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:27, 19 Maj 2018    Temat postu:

Asiu bardzo Ci dziękuję za Twoje słowa. Lucek od początku daje nam nadzieję.

U nas dzisiaj już ok, ale wczoraj było słabo. Co prawda Hunterek nie wydawał się cierpieć, bo klientów witał szczekaniem i chętnie nawiązywał znajomości z innymi pieskami, ale zwymiotował całe śniadanie, a popołudniu doszła biegunka i nawet wody nie potrafił utrzymać. Zgodnie z zaleceniami dr Mai, w lokalnej lecznicy, podaliśmy cerenię oraz enrofloksacynę.
Dziś jest ok. Apetyt lepszy, ale to nadal nie to. Energia ok.
Węzły na szczęście się nie powiększają, a nawet mam wrażenie że jest przeciwnie.
Myślę że chyba niezależnie czy znikną zupełnie czy nie, w poniedziałek będę konsultować czy i tak nie podać w środę doxo.
Nie wiem czy wczorajsze samopoczucie Hunterka było spowodowane chemią czy jednak chłoniakiem. Boję się że to drugie, choć wiem że z dużym prawdopodobieństwem mogła to być chemia.

Dziś byliśmy u dziadka na urodzinach. Z przerażeniem patrzyłam jak dziadek z dobrymi intencjami dokarmia kiełbaską Wink A Hunterek o dziwo zjada i czeka na więcej (nigdy specjalnie nie rzucał się na kiełbasę).

Jestem dobrej myśli, choć codziennie budzę się z obawą że węzły się powiększają. Sprawdzam jak tylko otworzę oczy. A potem jeszcze raz i jeszcze raz..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 7:23, 20 Maj 2018    Temat postu:

No to trzymamy kciuki, zeby biegunka nie wrocila.
I zeby wezly sie wchlonely!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:22, 20 Maj 2018    Temat postu:

Wiesz, u nas pierwsze i jedyne chyba wymioty były po 10-tej chemii (endoxan), luźne kupy itd. były bardzo długo a i mega biegunki mieliśmy parę razy. Dlatego u nas leki typu venter były na stałe, dodawałam czasem taninal, probiotyki też. Często był nifuroksazyd, ale raz chyba był biotyl po doxo a po jednej i ostatniej dawce metronidazol. Ze względu na brak picia itd. były kroplowki (w tym w.srodku nocy w święto). I to był zdecydowanie skutek uboczny leków a nie samego chloniaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:35, 20 Maj 2018    Temat postu:

To ja dodam, że u nas wymioty zdarzały się rzadko, ale się zdarzały.
Zwykle właśnie takie zaraz po zjedzeniu. Z perspektywy czasu widzę, że to było wtedy, kiedy za bardzo kombinowałam z karmą. Od kiedy regularnie stosuje Venter, nie zdarzyły mu się wymioty - wiem, że to raczej na problemy z drugiej strony (czyli biegunki), ale tak sobie myślę, że lepszy ogólny stan żołądka i jelit też może ogólnie pomagac.

Zdarzyły się też raz wymioty w trakcie chemii - przy pierwszej mieszance winkrystyny z endoxanem. Ale to podobno był efekt tego kombo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:46, 21 Maj 2018    Temat postu:

Hunterek dzisiaj zrobił pierwszą ładną kupę Very Happy Ostatnia ładna była w tamtym tygodniu w czwartek.
Chemia zaplanowana na piątek, węzły niestety nie zniknęły. Nie powiększyły, są małe, wyczuwalne pod palcami, ale niezauważalne bez dotykania. No ale jednak są.
Nie umiem ocenić samopoczucia Hunterka. Patrzę na niego ze ściśniętym sercem. wydaje mi się, że jest strasznie słaby, a on się zrywa bo słyszy odgłosy na klatce, albo dzisiaj w pracy - "wita" klientów. Apetyt zdecydowanie lepiej. Przygotowuję mu jedzonko w domu, tuż przed wyjściem daję Ultop, a w pracy zjadamy to jedzenie wraz z tabletkami. Dziś w drodze wylał mi się trochę rosołek z pojemnika i Hunter nie umiał się doczekać aż dostanie. Zdecydowanie mnie to ucieszyło Smile
Oprócz tego szarpie miśka, przytula się w nocy, bawi się z innymi psami. Nie jest więc źle, ale mnie i tak martwi wszystko, możliwe że widzę rzeczy których nie ma - naprawdę nie umiem ocenić.

Żyjemy całkiem spokojnie Smile Choć średnio co dwie godziny mam kryzys i czuję się załamana. Myślę że nie chcę żyć bez mojej drugiej połowy...

Mam nadzieję, że to samopoczucie, biegunka i wymioty to wynik chemii, ale wiem że nikt nie powie mi tego z całą pewnością. Nawet dr Ingarden. Pewnie i jedno i drugie jest możliwe.

W każdym razie trzymamy się i dziękujemy za informacje o Waszych doświadczeniach. To niesamowicie ważne i często budujące. Buziak :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:49, 22 Maj 2018    Temat postu:

Jak tam Hunterek?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:55, 22 Maj 2018    Temat postu:

Dzisiaj super. Widzę wyraźnie że mój Hunterek powrócił. Apetyt super - w końcu nie wybiórczo, a bardzo chętnie zjada wszystko co mu ugotuje. Leży w kuchni jak gotuje i rzuca się do miski jak już podam Smile Taki właśnie jest normalnie.

Zdecydowanie widzę dzisiaj że wcześniej to jednak były słabsze dni. Stąd moja niepewność czy jest ok czy nie. Dzisiaj nie mam wątpliwości - Hunterek znowu jest ze mną Very Happy

Choć węzły bez zmian...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 5:32, 23 Maj 2018    Temat postu:

To swietna wiadomosc:)
Wiesz, to juz troche trwa, Hunter ma prawo byc coraz bardziej zmeczony procedura medyczna. Chemia to jednak jest trucizna, nie syropek Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:10, 24 Maj 2018    Temat postu:

hejka Smile
U nas tak sobie. Niby apetyt nas nie opuszcza, wszystko zjadamy pięknie i z ochotą, gryziemy kości, wypatrujemy suczek z balkonu.. Samopoczucie ogólnie jest zadowalające.
Ale węzły się powiększyły Sad Na chwilę obecną nie mam wątpliwości że są powiększone, wcześniej trzeba to było wyczuć. Przy mocno uniesionej główce widzę dwie kuleczki pod szyją.

Dzwoniłam do Theriosa, chciałam przyspieszyć podanie doxo i podać dzisiaj, ale niestety nie ma dzisiaj możliwości. Musimy zaczekać do jutra. Węzły nie przeszkadzają w oddychaniu, jedzenieu ani nic takiego. Ale wiem że to bardzo źle i boję się że to początek końca naszej walki..
Choć staram się rozpalać w sobie nadzieję i wiarę, że jeszcze będzie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 44, 45, 46  Następny
Strona 30 z 46

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin