Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kajtuś
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:16, 13 Lis 2008    Temat postu: Jola

My ze sunią mamy termin akurat na 21 lstopada na 17,40 do dr.DJ.Jesteśmy przeważnie wcześniej to może się spotkamy.My mamy zawsze zarezerwowane 3-4 wizyty do przodu-bo sunia co 3 tyg. ma chemię planowaną.

My z planu a u Was trochę szkoda że tak długo będziecie czekac-ale cóż .Miejmy nadzieję ,że będzie wszystko ok.

Pozdrawiam i glaski dla Kajtulka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MOnika
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Pią 21:18, 14 Lis 2008    Temat postu:

no wlasnie szkoda ze tak wyszlo bo Kajtek znowu ma powiekszone wezly podzuchwowe :/ dobrze sie czuje ale zobczyny 21 co powie doktor.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:02, 19 Lis 2008    Temat postu:

Monia, przykro mi bardzo Sad
Mam nadzieję, że będzie ok, a nawet jeśli nie, to nie trzeba się załamywać, już coś DJ wymyśli!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Śro 9:03, 19 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: plock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:04, 19 Lis 2008    Temat postu:

Kurcze...ale wiesz co Monia Sunia też ma ciągle powiększony podżuchwowy a mimo tego jest ok...zreszta może to być milion innych przyczyn...swoją drogą21 to chyba nasze psiaki się poznająVery Happy
trzymaj się Kajtek!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MOnika
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Śro 23:25, 19 Lis 2008    Temat postu:

u nas bylo bardzo zle. cale szczescie wszytsko narazie sie dobrze skonczylo, ale w niedziele nie bylo wesolo...
Kajtek nagle poczul sie zle, nie chcial jesc, pic i isc na spacer, nic! tylko lezal. wezly chlonne jeszcze bardziej mu sie powiekszyly. dzwnilismy do DJ, wysylalismy smsy i nic, zero odzewu. bylismy wkurzeni ale zadzwonilismy na bialobrzeska i kazali natychmiast przyjechac. Kajtek dostal sterydy w kroplowce i poprawil sie, zjadl i widac bylo ze lepiej sie czuje. ja akuat jdzien wczesniej ak to sie stalo wyjechalam z warszawy i bylam zla ze mnie nie bylo z nim.
nastepnego dnia przed 8 rano zadzwonil do mnie DJ bo wlasnie dowiedzial sie o stanie Kajtka. okazalo sie ze ten nr komorki co mialysmy w domu to byl na tel bialobrzeskiej a nie doktora. zdziwiony byl ze nie bylo nas w piatek na chemii i okazalo sie ze pani z rejestracji zapisala nas na 21 a nie tak jak doktor chcial. nastepnego dnia kazal nam przyjechac koniecznie a tego dnia mial sie zastanowic co z Kajtkiem zrobic, w sensie jak go leczyc. no i w czoraj dostal wieksza dawke chemii. ja wlasnie wrocilam i Kajtus juz spi. juz zapisany jest na nastepna chemie i mam nadzieje ze nie bedzie jej zle znosil jak ostatnio, no serce mi sie kraja jak on sie meczy Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 14:48, 20 Lis 2008    Temat postu:

Monia, tak to jest z tą chorobą. Raz na wozie, raz pod wozem Sad Wiem jak Ci ciężko. U nas też nie jest bez przerwy kolorowo. Jednego dnia jest w porządku, a za kilka dni widzę, że Wikunię coś boli Sad Wczoraj też chyba bolał ją brzuszek, poznaję po niej, bo wygina się, i np. w takiej pozycji może stać kilka minut. Wczoraj dałam jej no-spę, ale już z samego rana leciałam z nią na dwór, bo rozwolnienie miała. Nie ma się co oszukiwać, po tylu chemiach ile ona miała wątroba już pewnie jest w fatalnym stanie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Czw 14:49, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fender
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:02, 20 Lis 2008    Temat postu:

watrobe podratujcie ornipuralem, przywoze ten lek specjalnie dla takich zwierzakow do lecznicy zreszta na prosbe naszych lekarzy

dobrze ze Kajtus juz lepiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 21:14, 20 Lis 2008    Temat postu:

Fender, a mogę to kupić na Białobrzeskiej?
Ile kosztuje ten lek? ja daję Wikuni codziennie hepatil, i wiesiołka, ale to chyba tyle co nic Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mala_czarna dnia Czw 21:16, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MOnika
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Czw 22:49, 20 Lis 2008    Temat postu:

u nas narazie ok. 9 grudnia kolejna chemia i mam nadzieje ze juz bez wrazen bedzie. teraz Kajtek dostaje 3,5 tabl encortolonu i pije jak nie wiem co, no oczywiscie duuzo sika.
DJ powiedzial ze niestety nie dobrze jest ze mial taki gwaltowny nawrot, i ze trzeba sie liczyc z tym ze Kajtek moze sie kiedys uodpornic na chemie, znaczy jego chloniak:/

narazie nie mysle o tym tylko zeby sie dorze czul i byl z nami jak najdluzej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fender
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:50, 20 Lis 2008    Temat postu:

i to dobre podejscie

dr DJ zawsze nas przygotowuje do roznych sytuacji za co go cenie ale jak udaje sie lepiej to jest fajnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: plock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:06, 21 Lis 2008    Temat postu:

jeju...Sad ale co jest już lepiej????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MOnika
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Śro 22:30, 26 Lis 2008    Temat postu:

wczoraj skonczylo sie wszystko!
okolo 17:30 podjelismy decyzje o eutanazji Kajtusia. wczoraj wrocilam z Mediolanu i wiedzialam ze w nocy bardzo zle sie czuje, bo mama napisala do mnie smsa i wiedzialam ze jest bardzo zle...
mama byla umowiona na wizyte u dr Bednarowicz na 15 ale byla juz o 14 bo Kajtek byl juz prawie nieprzytomny, nie otwieral oczek i ciezko oddychal. dzien wczesniej jego stan sie pogorszyl nagle, ale dostal antybiotyki, mial pobrana krew i nawet nie bylo tak strasznie zle bo leki pomogly zjadl i czul sie podobno niezle. ale w nocy juz rodzice nie mogli spac, Kajtek sie krecil, nie mogl znalesc miejca. mama wyszla do pracy tylko na 2 godz i szybko wrocila do niego, przez czas jej nieobecnosci przy Kajtku czuwal dziadek. ja z lotniska od razu pojechalam na bialobrzeska i poryczalam sie jak tylko zobaczylam go w takim stanie. nawet nie wiem czy mnie poznal. dostal kupe lekow, antybiotyki, dexaven i tramal przeciwbolowo. strasznie cierpial tego dnia. nie mial sily podniesc sie i piszczalz bolu. tramal mu nie pomagal. morfologia wyszla bardzo zle, o wiele gorzej niz dnia poprezdniego. jego oczy odplywaly gdzies daleko. dr Bednarowicz gdy go zobaczyla od razu wziela go na usg bo bala sie ze moze ma zapalenie trzustki i ze moze sie skrawawia bo juz wczesniej mia wysokie enzymy trzustkowe. okazalo sie ze nic w brzuchu i klatce piersiowej sie nie dzieje. zostalismy juz w sali gdzie robi sie usg.
Kajtus coraz bardziej cierpial i juz nie mial sily sie piodniesc jak wczesniej na lapki i piszczal i piszczal jak nigdy. ja nie moglam pozwolic na to zeby cierpial a tramal na niego nie dzialal. dr powiedziala ze nie ma juz dla niego nic z lekow co mogloby mu pomoc albo ulzyc w bolu i nie wiadomo czy uda mu sie przezyc noc w takim stanie. przyjechala siostra i podjelismy decyzje aby zasnol spokojnie na zawsze. bardzo ciezko jest podjac taka decyzje, kilka razy upewnialysmu sie czy na pewno nie da sie juz nic zrobic a Kajtek tak strasznie cierpial przez ostatnie godziny.
na szczescie zasnal spokojnie i juz nic go nie boli. caly czas bylam przy nim i nic innego nie moglam zrobic gdy tak cierpial, jedyne co moglismy zrobi to pozwolic mu odejsc i jak najszybciej zakonczyc ten ogromny bol.

teraz ma swoje miejsce na dzialeczce ktora tak bardzo kochal i na samo slowo dzialka szczekal i skakal ze zaraz bedzie mogl powyrywac z mama chwasty czy pobawic sie sliwkami i patyczkiem. teraz juz zostal tam na zawsze, w miejscu w ktorym czul sie szczesliwy.
wszyscy nie mozemy nadal sie otrzasnac ze starty najkochanszej psinki, pszczolki mamy, synka tatusia, mojego szczescia...

ogromnie sie ciesze ze jest to forum bo wy mnie zrozumiecie i nie pomyslicie ze jestem walnieta ze tak przezywam strate mojego Kajtka, ktorego tak bardzo wszyscy kochalismy.

nie wiem co mam zrobic zeby przestac plakac, nie chce wracac do domu bo wszystko mi o nim przypomina, brakuje mi tego jak mnie wital w drzwaiach czy wskakiwal na lozko i kazal sie glaskac, klad sie na poduszce albo zakopywal w koldrze. strasznie mi Go brakuje!

nikomu nie zycze aby w ten sposob mialo sie zakonczyc zycie jego ukochanego psiaczka.

bede trzymac kciuki za wszystkoie chore pieski na chloniaka na tym forum, badzcie silne i walczcie. Kajtek walczl prawie rok i jak napisal dr Jagielski "trzeba sie cieszyc tym co bylo". dziekuje wam wszystkim za wsparcie na forum. mam nadzieje ze troche mi ulzy jak sie tak wypisze.

trzymajcie sie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fender
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:59, 26 Lis 2008    Temat postu:

bedzie Cie jeszcze dlugo bolec po odejsciu Kajtka, nie boj sie plakac, to czasem troszke pomaga

pamietam jak plakalam w tym roku zaraz po tym jak odszedl moj dziadek, wtedy Fender troszke zaczynal dochodzic do siebie po najgorszym a dziadek dostal udaru mozgu i nie obudzil sie ze spiaczki a tydzien pozniej umarl rano.

bylam wtedy zagranica ale tego dnia mialam leciec do Polski, plakalam bite 6 godzin, cala droge, w samolocie dali mi srodki uspakajajace. gdy dotarlam do babci juz nie mialam czym plakac

minelo wiele miesiecy ale wciaz pamiec o smierci dziadka boli

dzis w lecznicy pewien pan w wieku mojego dziadka powiedzial mi, ze jedynym lekarstwem gdy stracimy ukochane zwierze jest przyjecie do swojego domu drugiego zwierzaka, to rowniez koi bol. czasem niektorzy to robia, szczegolnie gdy walczyli o swojego przyjaciela tak dlugo jak Ty i Twoja rodzina. pisze to tylko dlatego, ze tak mi dzis ten pan powiedzial gdy czekal az wyjdzie od dr Bednarowicz sunia jego corki tez pacjentka nowotworowa.

ja tez utwierdzam sie widzac jak nasi forumowi przyjaciele odchodza w podejsciu, ze nalezy sie cieszyc kazdym dniem bo nie znamy momentu kiedy nam naszych ukochanych zabierze los


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megaan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:35, 26 Lis 2008    Temat postu:

Nawet nie wiem co napisać...wiem co czujesz. To bardzo boli i niestety szybko nie minie. Zaraz minie miesiąc jak odszedł mój Levisek, a nie ma dnia żebym nie płakała...

[*]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:59, 27 Lis 2008    Temat postu: jola

Tak bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:

O kurcze taka wiadoośc :cry: Już chcę kończyc szukanie w ustawach -a myślę wejdę jeszcze na "pieski" a tu taka smutna wiadomośc :cry:

Monika jak miał tak cierpiec -to chyba dobrą podjeliście decyzję-ja tak boję się,że nas to też czeka- :cry:

Chłoniak u suni też już uodpornił się na chemię-tak się modlę,żeby w tej kondycji doczekała Nowego Roku.

Bardzo dobrze Was rozumię-tak mi szkoda Kajtusia :cry: tak mi przykro :cry:
Trzymajcie się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 10 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin