Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia i Szczepan
Gaduła

Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:29, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
No to super! Najważniejsze chyba, że Lucek dobrze się czuje. Jak jeszcze je, choćby na siłę, to nie ma się czym bardzo martwić.
Mój je, kupy teraz ładne, ale stan jego taki, że już wolałam zafajdane chodniki, ale przynajmniej żywego psa..
Objawów gastrologicznych już nie ma?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:34, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Nawet nie mam pewnosci, ze to w zeszlym tygodniu to byl Lucek - Misza zwymiotowal rano juz drugi raz. Sadze, ze sie przejadal ostatnio. Musze ogarnac tez jego jedzenie. Czyli zero dodatkow, tylko sucha karma. I obserwuje obydwu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia i Szczepan
Gaduła

Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:36, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Ja miałam nieco łatwiej. Po ilości i miejscu narobienia problemu byłam w stanie wywnioskować, które to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:42, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Ja niestety trochę się już gubię.
Choć w sumie to chyba przyłapałam wtedy Lucka na wymiotach nr 1 - zrobił to przy mnie. I miał wtedy lekkie rozwolnienie też na spacerze. Więc to chyba jednak był on. Teraz jest wszystko ok.
A Misza wyprowadzał mnie z soboty na niedziele 2 razy w nocy, więc najwyraźniej zaszkodziło mu to, że zjadł swoją porcję, a potem - kiedy goniłam Lucka, bo mi uciekł od miski - zjadł również porcję Lucka. Przejadł się. Mam nadzieję, że po przegłodzeniu, dojdzie do siebie.
Cóż, w jakimś sensie zawsze choruje całe stado - dobrze przynajmniej, że moje wyniki krwi są wszystkie ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia i Szczepan
Gaduła

Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:45, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Ja swoje robiłam na wiosnę. Generalnie ok, ale jak pewnie większość mam swoje problemy. Jednak to zamieszanie ze Szczepanem, a teraz i mieszkaniem spowodowało, że diagnostyka, czy raczej kontrola mojego zdrowia spadły na dalszy plan. Jak wszystko. Jakby mnie ktoś wyciągnął z normalnego życia na te 3 miesiące..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:48, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Doskonale rozumiem - mi z powodu choroby Lucka przepadł cały zestaw badań. Teraz jednak któregoś dnia dostałam takich drgawek oka, że musiałam już sprawdzić poziom elektrolitów. Tyle chociaż zrobiłam dla siebie - cała bateria analiz z krwi. Na szczęście bez niespodzianek. Pozostaje jeszcze zestaw usg - to zrobię już w nowym roku. Taką mam nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia i Szczepan
Gaduła

Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:54, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Ja na luty mam przesuniętą operację z listopada. Bo Szczepo.. Też mam nadzieję, że do tego czasu nie będzie niespodzianek. O feriach myśleliśmy, ale ja zawsze do planów asekuracyjnie dodaję, że jeśli ze Szczepem coś się wydarzy, to ja odpadam..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
CaraBella
Gaduła

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:27, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Apetyt wróci juz niebawem, dobrze, że nie ma jadlowstretu- my to cwiczylismy przy gorszych biegunkach - najgorzej było wtedy leki wcisnąć. Rano tez.zawsze było słabo, w sumie tendencja do mniejszej porcji rano jej została.
Ale super, że humor dopisuje .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:31, 18 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Dzięki CaraBella - zawsze potrafisz przywrócić mi nadzieję, przypominając co jest ważne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:48, 19 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Nasz status bez zmian - karmienie raczej opornie, pozostałe sprawy ok.
Chętnie je smaczki. Suchej karmy nie rusza. Pewnie gdybym była bardziej konsekwentna i przegłodziła, to w końcu by się złamał. Ale nie chcę go osłabiać dodatkowo.
Cieszę się, że z radością rano idzie na spacer, i że wykazuje zainteresowanie światem dookoła. Misza go zachęca do zabawy, a on nawet się na to zgadza. Więc na dziś nie jest źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
CaraBella
Gaduła

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:37, 19 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Cierpliwości, już niedługo będzie lepiej . Ja to doskonale rozumiem - między innymi ze względu na te wszystkie komplikacje nie mogłam się doczekać końca terapii. Wtedy chociaż z jedzeniem itp. nie było problemów .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 7:53, 20 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Wczoraj zastal mnie wieczorem problem do scietania - sadze, ze to Lucek mial atak rozwolnienia. Chyba po zwaczach wolowych, ktore dostal rano. Nauczka, zeby ograniczyc ilosc smierdzacych smaczkow. Nie sadzilam, ze zwacze moga jakos zaszkodzic. Fakt, rzadko to smierdzace cos dostawal nawet kiedy byl zdrowy. Za to humor wieczorem mial swietny. I apetyt tez. Zwlaszcza, ze przypomnialam sobie, na co sie zawsze z wielkim apetytem rzucal i dodalam ciutkę karmy kociej:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 7:55, 20 Gru 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
CaraBella
Gaduła

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice W-wy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:40, 20 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Moja młoda po zwaczach miała rozwolnienie, podobno przeciwdziałają zaparciom - jak widać dość skutecznie 😉. Ja swojej tego nie daję jak i innych "wynalazków", bo niestety często były biegunki a to jak wiadomo nic przyjemnego ani dla niej ani dla nas. Słyszałam, że niektóre psy szaleją za kocia karmą- dobrze znać ten patent. Oby apetyt zagościł na dłużej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 7:58, 21 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Lucek wychowal sie z kocica. U moich sasiadow zna droge do kociej miski na pamięć, choć kot już tam nie mieszka. Swoją wylizuja teraz do czysta - az milo patrzec. Wystarczy dodać 1/4 saszetki. Nie wiem, dlaczego zapomnialam o tej metodzie. Moze dlatego, ze nasz kot zginal w tak tragicznych okolicznosciach, ze staralam sie o kotach nie myslec.
Nie chcę więc zapeszać, tfutfu, ale wygląda na to, że z apetytem sobie na dziś radzimy. A i humor sie bardzo poprawił chłopakowi - widać, że coś się zmieniło w jego ogólnym samopoczuciu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Czw 15:49, 21 Gru 2017, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoRew
Gaduła

Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 12:03, 24 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Wszyscy obecni na forum i podczytujacy je - zyczymy Wam z Luckiem i Misza zero chorob! Niech czas plynie spokojnie, pogodnie, radosnie.
A ze nadal nie umiem wstawiac zdjec na forum, wiec zamieszczam lunk fo swiatecznej fotki.
[link widoczny dla zalogowanych]
Lucek od 2 dni je bez wsparcia leku - az sie boje zapeszac, ale
ostatnie dni sa cudowne. Wrocila energia i apetyt, i poranne awantury, jesli za dlugo spie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Nie 12:04, 24 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|