Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lucjan, terrier tybetański, the best dog ever
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 74, 75, 76  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:13, 23 Lut 2018    Temat postu:

Dziekujemy. Tobie Gosiu duzo sil.
Nam wszystkim - wiary w cuda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:41, 26 Lut 2018    Temat postu:

Asiu nie wiem o której macie dzisiaj wizytę w lecznicy, ale my od rana ściskamy mocno za Was kciuki i czekamy niecierpliwie na dobre wieści Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:50, 26 Lut 2018    Temat postu:

Dziękujemy Hunter!
Nie wybieramy się dzisiaj chyba do weta - czekamy na wyniki biopsji i info od pani doktor mailem. Zakładam, że pewnie przyjdzie raczej we wtorek.

Ja już nie jestem w stanie obiektywnie ocenić samopoczucia Lucka - od piątku zaczęłam widzieć wiele niepokojących objawów. Przeanalizowałam dane wstecz, i dopiero dotarło do mnie, że od ostatniej chemii cały czas na wszelki wypadek wspierałam jego apetyt peritolem. I teraz, jak próbuję odstawiać tabletki, to nie chce jeść. To znaczy rano nie chce, a potem wieczorem wymiata.

Widzę też, że miewa mdłości (tzn. miał wczoraj wieczorem, bo mlaskał).
I chowa się w łazience, czego wcześniej nie robił. Ale na spacerach jest żywy, kupkę robi ładną, po schodach na 3cie piętro wbiega żwawo, szybciej nawet niż Misza, a węzły wg mnie nie rosną. Tyle tylko, że wychodzi na taras i zamyślony patrzy w dal, czego wcześniej nie robiłl. Ale to mogę zmyślać - niczego nie jestem już teraz pewna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pon 11:10, 26 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:46, 26 Lut 2018    Temat postu:

Obawiam się, że my, opiekunowie mający bzika na punkcie swojego psa, rzeczywiście mamy zaburzone postrzeganie jego zachowania. Wszystko budzi naszą czujność, cokolwiek wyda się nam nienormalne czy inne powoduje niepokój. Pewnie dostrzegamy rzeczy, na które normalnie nawet nie zwracaliśmy uwagi.
Ja np. lubiłam gdy po powrocie z pracy, spacerku, jedzonku, zabawie, Hunterek szedł spać. Chciałam się wieczorem zająć swoimi sprawami, a on miał czasem więcej ochoty na wspólne spędzanie czasu. Wtedy mnie to męczyło. Teraz - nienawidzę gdy Hunter się kładzie. Od razu się zastanawiam czy go coś nie boli, czy nie zmęczył się za szybko, czy nie poczuł się źle..
Wiele jest takich spraw. W sumie kiedyś Hunterek żył sobie swoim życiem, teraz wszystko podlega obserwacji i analizie. Nawet jego kupka...

Czytałam (po raz któryś) wątek Belli. Dało mi to sporo nadziei. Wiem że byłaś już aktywna tutaj, kiedy Bella po mega dziennej walce odeszła za TM. No i właśnie! Co to była za walka! 1,5 roku, w dobrym komforcie. A węzły powiększyły się po kilku miesiącach.

Będzie dobrze z Luckiem! Pisałaś że zawsze był niejadkiem - nie ma więc chyba nic dziwnego że rano odmawia jedzenia. Hunter, też niejadek, całe życie rano jadł różnie, często nie. Wiedziałam że zje wieczorem jak zgłodnieje. Nigdy mnie to nie martwiło.
Miałam wcześniej przez 15 lat pieska który jadł całe życie tylko wieczorem. Myślałam zawsze że u psa to normalne Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:34, 26 Lut 2018    Temat postu:

Nie ma co porównywać oczywiście, bo każdy pies to osobna historia. Niemniej jednak Bella miała wznowę po kilku miesiącach od końca schematu. A my ostatnią chemię w schemacie mieliśmy 29 stycznia, a potem mieliśmy jeszcze jedną dodatkową chemię. Lucek z całą pewnością nie zdążył się zregenerować jeśli chodzi o szpik i produkcję krwi, czy choćby stan wątroby. To mnie martwi - wiadomo, że większość psów wg statystyk ma wznowę. Ale mówi się o około 5 miesiącach. A u nas minął miesiąc, a w zasadzie można też powiedzieć, że cały czas byliśmy w terapii.

Ja dzisiaj też myślałam o Belli, bo przecież chłoniak już u Belli nie wrócił - to chemia ostatecznie chyba zmęczyła organizm. I nad tą kwestią też w tej chwili myślę - intensywne, agresywne terapie mają tę wadę, że walczymy z rakiem, ale przy okazji niszczymy też organizm Sad

No nic, na razie nie mamy ciągle jeszcze wyników biopsji.
Lucek dzisiaj wydawał się być w dobrej formie. Choć teraz już śpi, ignorując mnie całkowicie - to jest u niego coś nowego, bo do tej pory raczej wolała siedzieć blisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:23, 27 Lut 2018    Temat postu:

Nie brzmi to jakoś bardzo optymistycznie, mam ochotę Cię pocieszać, ale wiem, że nikt nie zna Lucka tak jak Ty i tylko Ty jesteś w stanie stwierdzić gdy coś jest nie tak.
Jeśli Lucek szuka samotności i jeśli jest to spowodowane złym samopoczuciem to mam nadzieję, że to chwilowe.

Wyników biopsji jeszcze nie ma?

Uściskaj psiaki i powiedz im, ze będzie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:29, 27 Lut 2018    Temat postu:

Mówię Luckowi na ucho różne zaklęcia. Nieustannie.
Ciągle czekamy na wyniki, jutro mamy dodatkowo zaplanowane usg.
Ten proces to też proces oswajania tego, co nieuniknione - bolesne.
Sama mam ochotę zaszyć się gdzieś i przez moment nie czuć i nie myśleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:02, 27 Lut 2018    Temat postu:

Doskonale Cię rozumiem. Mój Hunterek czuje się dobrze, ale po wszystkim co przeczytałam wiem, że tak właśnie wygląda ta choroba. Czytałam poza tym ostatnio, że pies nie pokazuje bólu bo to taka pozostałość z przeszłości, kiedy jeszcze jako wilki w stadzie, ukrywały gdy coś było nie tak, bo stado zawsze eliminuje najsłabszą jednostkę. Nie specjalnie mnie to ucieszyło...

Pomyślałam nawet ostatnio, że to okropna choroba. Okropna dla nas, zakochanych w swoich psach, właścicieli. Wykańczająca psychicznie i trzymająca w ciągłym napięciu i strachu. Przez wiele tygodni, miesięcy, a czasem nawet lat. Cudowna byłaby możliwość wyłączenia emocji, choć czasem, choć na chwilkę.
Niestety. Życie Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:05, 27 Lut 2018    Temat postu:

właśnie dostałam wyniki - niestety jest to chłoniak Sad
nie chcę w tej chwili nic na razie pisać, muszę podjąć ważne decyzje,
musimy jeszcze sprawdzić na usg, co się dzieje w jamie brzusznej
....... a tak nam dobrze szło Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:38, 27 Lut 2018    Temat postu:

Sad

Myślami jestem z Wami. Bardzo mi przykro Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:05, 27 Lut 2018    Temat postu:

:cry:
Aż się wierzyć nie chce...
Ja wiem, że niektóre psiaki miewają wznowe czasami nawet podczas schematu, ale tu? I to pomimo powrotu do endoxanu? Nie wiem co lekarze proponują w tej sytuacji?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:38, 27 Lut 2018    Temat postu:

Zbieramy jeszcze informacje, które pomogą zdecydować - jedną z nich jest stan narządów wewnętrznych, drugą echo serca.

Dziś z tego co widzę Lucek w dobrym stanie.

Teraz trzymać się będziemy zasady 24 godzin - nie wybiegać myślami zbyt daleko wprzód. Żyjemy tu i teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:05, 27 Lut 2018    Temat postu:

W sumie to samopoczucie jest najważniejsze- pamiętam jak u nas na początku terapii było z tym słabo - i co z tego, że węzły się cofnely i doktor pisał o remisji? Za to przy histio pomimo, że o remisji nie mogło być mowy, samopoczucie do pewnego momentu było naprawdę dobre i to cieszyło najbardziej bo przecież chodzi o ten komfort życia. Oby badania wyszły u Was na tyle dobrze, żeby to pomogło ten względnie dobry stan utrzymać. A remisja? U Was najlepiej widać jak kruche jest to pojęcie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:25, 28 Lut 2018    Temat postu:

Jeśli chodzi o protokół, to mamy 2 propozycje: zmodyfikowany CHOP lub jednolekowy oparty na Adriblastin/Epirubicin, co 2-3 tygodnie, uzupełniony ewentualnie o Lomustynę.

Tego pierwszego obawiam się z powodu i intensywości, i kosztów.
Ten drugi pewnie szybciej prowadzi do odporności lekowej.

Jeszcze do soboty mam chwilę na namysł.

A Lucek i wczoraj wieczorem, i dzisiaj rano, w świetnej formie - nagle znowu przestał się izolować, bawi się i zaczepia. Zaczynam podejrzewać, że ja chodziłam tak zestresowana i napięta, że mu te się udzieliło. Po otrzymaniu diagnozy paradoksalnie ta bańka pękła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 11:08, 28 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:01, 28 Lut 2018    Temat postu:

Z mojego doświadczenia wynika, że lomustyne trudno dawać długo - może mieliśmy pecha, ale ona czasem powoduje ciężkie uszkodzenia wątroby i nam się to chyba przytrafiło. Epirubicyny pewnie też nie można za długo dawać, u nas były 4 dawki i jednak po jakimś czasie (prawdopodobnie właśnie po tym) skutki jednak byłySad. CHOP tez zawiera doxo w jakiejś formie, no i pozostałe 2 cytostatyki Lucek dostaje. Qrcze ciężka decyzja. A do czego pani doktor bardziej się skłania?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 35 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin