Masza - agilitowe słoneczko zasnęło ...

CaraBella · Wysłany: Czw 10:08, 13 Mar 2014 Temat postu:

Masza i jak morfologia? Jak się psinka czuje?

Masza · Wysłany: Pią 17:08, 14 Mar 2014 Temat postu:

Morfologia pozwoliła na kolejną chemię. Dziś trzecia doba po winkrystynie i samopoczucie nieco gorsze. Wczoraj była w bardzo dobrej kondycji, więc przypuszczam, że w okolicach niedzieli wróci do sił. Nie poddajemy się i walczymy dalej Smile

CaraBella · Wysłany: Pią 17:27, 14 Mar 2014 Temat postu:

Wiem jak to może być- u nas winkrystyna tez wprowadza zamęt. Dobrze ze są warunki do leczenia. Trzeba się trzymać pomimo trudności. ..mam nadzieję- przejsciowych.

maksiowa · Wysłany: Sob 22:04, 15 Mar 2014 Temat postu:

Pogłaskaj Maszeńkę i niech sie nie daje chorobie...mój dziadziuś Maksik skonczy w sierpniu 12 lat..ciagle boje sie jak on zniesie leczenie

CaraBella · Wysłany: Śro 22:58, 19 Mar 2014 Temat postu:

Jak się Maszenka czuje? Kiedy następna chemia?

Masza · Wysłany: Czw 14:44, 20 Mar 2014 Temat postu:

Masza już jest po kolejnej chemii, dziś druga doba. Póki co jest nie najgorzej. Tylko pacjentka wygląda jakoś tak co raz biedniej . Rolling Eyes

CaraBella · Wysłany: Czw 21:04, 20 Mar 2014 Temat postu:

Masza, a może to tak ze zmęczenia wydaje się ze jest słabsza? I z troski interpretujecie kazda najmniejszą rzecz jako zagrożenie? Jak Belcia nie reaguje jak kiedyś to też martwię się i czasem dmucham jej w nos sprawdzając czy żyje :oops: . Psinka też juz może być chemią wycienczona- w końcu te preparaty wyniszczaja organizm. Poglaskaj maleńką ode mnie i Belli.

mala_czarna · Wysłany: Pią 7:40, 21 Mar 2014 Temat postu:

Masza · Wysłany: Czw 14:16, 27 Mar 2014 Temat postu:

Masza ostatnie chemie znosi na prawdę dobrze. Wyniki ma też zaskakujące in plus - 6 dni po winkrystynie ponad 7000 leukocytów, tydzień później po endoxanie - 11000, reszta parametrów w normie. Aż się zastanawiam, czy ona nie zaczęła się na te preparaty uodparniać, bo wcześniej zawsze były wyraźne spadki. W ostatni wtorek znów poszła winkrystyna.
Maszki jest jakby co raz mniej. Apetyt ma dobry, humor też, wyłączając jakąś 3 dobę po chemii, gdy jest nieco słabsza. I tylko patrząc na nią co raz trudniej ją poznać. Pyszczek dostała już tak malutki, że nawet jedna z wetek, która nie widziała Maszki jakiś czas nie mogła wyjść ze zdumienia, że ona tak się zmieniła. Dla nas najważniejsze, że samopoczucie jest OK, choć niektóre węzły wciąż i wciąż niewzruszenie trwają przy swoim.

CaraBella · Wysłany: Czw 17:58, 27 Mar 2014 Temat postu:

Masza, ciesz się dobrym samopoczuciem psinki. A waga jak? Nowotwór swoje wazy i u nas jak Belcia na początku schudła to pyszczor miala strasznie wychudzony. Ale wystarczyło przytyc i już wyglądała lepiej. Trzymamy kciuki za waszą walkę.

Masza · Wysłany: Pią 15:37, 28 Mar 2014 Temat postu:

Waga u nas w normie. W sumie obecnie Masza waży niecałe 0,5 kg mniej niż przed chorobą, więc to znowu nie taka zmiana, ale wizualnie zmieniła się bardzo.

Joanna · Wysłany: Pią 21:26, 28 Mar 2014 Temat postu:

Moja sunia i inne psy, które obserwuję, okropnie starzeją się podczas chemioterapii. Ale najważniejsze, że Maszka czuje się dobrze i że wyniki dobre, oby tak niezmiennie i bez końca Smile

CaraBella · Wysłany: Pią 21:31, 28 Mar 2014 Temat postu:

Hmm, myślałam że schudła może i stąd ta zmiana wyglądu. Ale nawet jak wygląda inaczej to serducho to samo. :wink:

Masza

Maszka czuje sie dobrze, ale węzły zaczynają wyglądać fatalnie -wielki podkolanowy, mega duży pachwinowy i znów powiększone podżuchwowe. Dziś morfologia. Mam nadzieję, że lekarze coś wymyślą, bo najwyraźniej to cholerstwo się znów uaktywnia.

CaraBella

Przerazasz mnie. Przecież Maszka jest cały czas na chemii!
Słyszałam ze zdarza się nawrot choroby czasem dość szybko od zakończenia chemii, ale w trakcie? A co wet mówi?