dlaczego moj piesek ???

jana29

dokładnie tak Aga !.Kolejny pies, przeżyje lub nie- .Dla nas to nie takie proste ...Dla nas kończy się coś, co już nie wróci(oczywiście tutaj na ziemi).Musimy czekać....

mala_czarna

jana29

Zgadzam się .Moja wetka powiedziała, że takich osób jak ja ma moze 5% z wszystkich pacjentów.....taki los.U mnie jest to do kitu,że nie mogę mu np. dać szansy przez chemię dożylną ...

jana29

u nas bez zmian , ani lepiej ani gorzej.teraz walczymy o "naprawę wątroby ", jesteśmy na hepaticu i innych lekach wątrobowych.
stan zdrowia i wielkość guzów taki jak był. Wizytę mamy za dwa tygodnie.Oby było lepiej. w sobotę miałam zły dzień -wydawało mi sie ,ze są dwa nowe guzy-ale wszyscy stwierdzili zgodnie ,że mi się wydaje -i chyba mieli rację .

Absolut smacznie już śpi w kojcu i dopiero około 2 rano będzie chciał wyjść na dwór -ale już się przyzwyczaiłam do nieprzespanych nocy-zrobię wszystko aby było mu dobrze i by był przy Nas
pozdrawiam

mala_czarna

Jana, co u Was? Jak się Absolut czuje?

agniecha

właśnie jana,napisz choć kilka słów...

jana29

Dziewczyny, u nas nic nowego.Stan zdrowia Absolutka taki jaki był. Ja ciągle badam jego węzły i dostaję od tego kręćka. Jak wg mnie jest dobrze to jakoś da się wytrzymać, a jak coś mi się wydaje ,że jest gorzej to mam dzień w plecy.
Teraz regenerujemy wątrobę. Kupiłam mu hepatic Royal Canin i Hills l/d.Cieżko jest tym karmić bo w zawartości jest dużo węglowodanów. Wiem wszystko mieszam i karmę i puszki i n/d na nowotwora.
Najgorsze jest ,że przytył ( ma ogromny brzuch ) a przecież nie będę go odchudzać kiedy walczymy z nowotworem.

A tak to wszystko jest bez wyrazu.Nawet nie mam ochoty na święta, bo nie wiem co będzie za dwa tygodnie.Wizytę mam za tydzień .

Absolut ma jednak humor i nic go nie boli.W porównaniu do tego co było dwa miesiące temu to jest dobrze,

gorąco pozdrawiam Very Happy

Jana i Absolut

jana29

dzis zaczęłam w ramach porządków świątecznych sprzątać swoje pudełka z pamiątkami.Znalazłam kasetę VHS jeszcze z 2002, gdy Absolut miał 2 latka a Fredzio tylko 6.Wiecie co ???Nie poznałam ,że to moje pieski. Były takie pełne zycia, zachowywały się tak , jak zapomniałam już.Fredzio , który rano ma problemy z wstaniem -biega jak wariat po zaspach śniegu .Absolut jest inny tzn .ma inną mordkę -taką młodą .

Wtedy nie wiedziałam co mam-teraz tego nie mam .Minęło...I chociaż mam jeszcze moje psiaki to nie mogę pogodzić się ,że tamte cudowne lata nie wrócą.Absolut mimo tego ,że jest chory to ogólnie uczestniczy w życiu rodzinnym , natomiast Fredik jest ale to nie ten piesek(śpi dużo i coś zje ) i chociaż nie jest jakoś bardzo chory to wiek prawie 14 lat robi swoje ...

Dziwne jest to życie -tak szybko upływa , a my odczuwamy to ,gdy to nas dotyka tragedia .....taka jest ten bezduszny chłoniak....

mala_czarna

Jana, nie myśl o tym teraz. Najważniejsze, że Absolut dobrze się czuje. I byle tak jak najdłużej!! No a co do drugiego pieska - ładnych lat już dożył. Niech się senior cieszy życiem i zdrowiem do końca swoich psich dni :wink:

jana29

U mnie znowu do bani.Mój drugi psiak senior z dnia na dzień ma coraz większe problemy z chodzeniem.Ja patrzę na niego to serce mi pęka .Nie było źle a tu nagle.A najgorsze jest to ,że w Sanoku nie ma rtg ?A co problemy ze stawami - na tyle znam się na psach.I co robić ?Rzeszów lub Przemyśl odpada bo pies nie wsiądzie mi do auta .Liczę czas aby wrócić już dziś do domu się okropnie się martwię.Poza tym nie ma zaufania już do wetów ...I co ciekawie co ????

agniecha

...ech,jana,przykre...nie wiadomo w co ręce włożyć,jak ogarnąć...

mala_czarna

Jana, no jak tam u staruszka? jak stan zdrowia? No i również ważne: co u Absoluta? Mam nadzieję, że wstrętne węzły nie rosną?

jana29

Staruszek po chwilowych kłopotach z poruszaniem się ( a było naprawdę źle ) powrócił do stanu psa seniora czyli średnio czyli tak jak jest od 1,5 roku.A Absolut chyba ma się dość dobrze , szaleje i ma humor .Boję się ,że by nie był to zły znak .W piątek albo w sobotę jadę do weta i zobaczymy , czy tem stan zewnętrzny jest równy temu co dzieje się w jego wewnątrz.Ald nie ma dnia abym nie płakała .Boję się ,tego co będzie -co musi być ,wiem ,że nie wygram z chorobą iw iem ,że nie będę umiała żyć bez moich przyjaciół....a będę musiała .....Jeszcze ten okres świąt ,kiedy prawie każdy się cieczy mnie dobija.A od wczoraj już boję się wizyty .Co będzie ???? Co wet powie??? Czy jest lepiej ? Czy nie ? olejku....czasem juz nie mam sił

agniecha

jana,3maj się,musisz być dzielna...nie poddawaj się i nie myśl źle!Ważne,że staruszek wrócił do siebie,a Abs dobrze się trzyma i jest zadowolony...wiem,że Ci ciężko,ale musisz być twarda,musisz wytrzymać dla swoich Ukochanych Psów...

mala_czarna

Jana, tak to Ci nie wolno mysleć. Nie wbijaj sobie do głowy, że chłoniak jest chorobą nieuleczalną. Myśl o tym, że Absolut jest teraz z Tobą, że dobrze się czuje, ma humor, apetyt, cieszy się życiem. Wprawdzie mojej Wikosławy już nie ma, ale zobacz ile ona czasu się trzymała - prawie 3 lata!!