Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Hunter - 5 letni west
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 44, 45, 46  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 14:44, 22 Lut 2018    Temat postu:

A czy Hunter nadal dostaje steryd? Bo jeśli dostaje i steryd, i chemię, to rzeczywiście trudno chyba podać coś jeszcze. Problem też, że nie może dostać doksorubicyny. Ale może to jakiś stan zapalny? Może się przeziębił? Ja kiedyś byłam pewna, że węzły urosły, a to były ślinianki - też mogą się czasami powiększyć.

W każdym razie czym prędzej sprawdzisz z lekarzem, tym mniej się będziesz denerwować - choć ze swojego doświadczenia wiem, że można czasami chcieć udawać, że nic się nie dzieje. Ja tak właściwie od tygodnia już robię.

Trzymam kciuki i czekam na wieści - oby dobre!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:56, 22 Lut 2018    Temat postu:

JoRew niestety jest i steryd i chemia, dlatego też wiem, że na chwilę obecną nic więcej zrobić nie można. Ale mamy wizytę dopiero na 5 marca, mieliśmy mieć teraz dwa tygodnie przerwy, ale nie wiem jak to będzie.

Po 17 jedziemy do polecanego lokalnego weta - nie jest to onkolog, ale bardzo uczciwa i kochająca zwierzaki Pani doktor. Leczenia nie zaplanuje, ale węzły sprawdzi.

Mam nadzieję, że to nie węzły, albo węzły ale nie przez chłoniaka. Mój Błażej bardzo chce udawać że nic się nie dzieje. Ale ja tak nie umiem. Jak się dowiem to drążę tak bardzo aż się nie dowiem wszystkiego. Nie umiem uciekać od złych myśli. Moje motto życiowe brzmi, że nawet jeśli nie wiem że coś się dzieje, to nie znaczy że się nie dzieje.

Eh Sad Napiszę pewnie wieczorem. Albo będę roztrzęsiona i spanikowana, albo... Ale raczej nie. Raczej są powiększone Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:07, 22 Lut 2018    Temat postu:

Byliśmy u weterynarza. Okazuje się że jestem większą panikarą niż sądziłam. Węzły nie są powiększone. Wszystko jest ok.

Teraz naprawdę przestaję sprawdzać i zostawiam to Błażejowi. Przez swoje przewrażliwienie zrobiłam mu wodę z mózgu. Bardzo niepotrzebnie.. Aż mi teraz głupio.

Jednocześnie mam ochotę płakać ze szczęścia. Choć przyznam że Szczepanek cały czas mi siedzi w głowie i i tak mi przykro Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 19:57, 22 Lut 2018    Temat postu:

Poddalas sie ogolnemu nastrojowi - ja to doskonale rozumiem, ciagle mi sie zdarza psychosoma. Teraz nawet sama badan swoje wezly ciagle.
Ale najwazniejsze, ze u Huntera wszystko ok. I nie bylo krwotocznego zapalenia pecherze - dzielny pies:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:21, 22 Lut 2018    Temat postu:

Co za ulga! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:01, 23 Lut 2018    Temat postu:

Rzeczywiście chyba ogólny nastrój zrobił swoje. Ale dużo mi ta sytuacja dała do myślenia. Muszę mieć nieco chłodniejszą głowę, bo ani mi ani nikomu nie służy moja wieczna panika.

Hunterek ok. Dzisiaj 4 dzień po przyjęciu endoxanu. Mam nadzieję, że zapalenie pęcherza rzeczywiście już nas nie dopadnie.
Dzisiaj rano Hunterek miał brzydką kupę, co jest chyba spowodowane rosołkiem jaki mu daję, bo wieczorem było jeszcze podręcznikowo. Nie pił nigdy rosołków, ale teraz takie mięso mu gotuję, takie aromatyczne wychodzi, że żal mi wylać Wink Ale chyba będę musiała...

Wczoraj Gosia wspomniała, że Szczepanek chętnie by zjadł surowe mięso. Mój Hunter wręcz mnie napastuje jak kroję wołowinę dla niego. Ale ugotowaną trochę gardzi. Muszę go zachęcać, żeby zjadł, albo je jak już widzi że nie ma szans na nic innego. Nie wiem czy mogę mu dać surową? Nie jadł nigdy surowego mięsa, nie wiem czy może zaszkodzić.

I w ogóle zauważyłam, że Hunter jakiś taki bardziej agresywny się zrobił. Nie dla nas. Dla nas nadal jest kochany Smile Ale do tej pory jak tylko jakiś pies na niego warknął to od razu uciekał, jak było groźniej to wręcz do mnie przybiegał, żeby go wziąć na ręce, albo przynajmniej żeby schować się za moimi nogami. A teraz nie... Teraz warczy, stawia się, nie chce żeby go odciągać. Próbował nawet ugryźć ostatnio jakiegoś dużego psa, bo bawił się z jakąś suczką pierwszy i nie życzył sobie towarzystwa. Na szczęście pies był łagodny, spojrzał tylko na Huntera zdziwiony.
Hunter zawsze biega bez smyczy, bo nigdy nie podchodził do obcych psów, nigdy nie zaczepiał, śmialiśmy się zawsze, że zrobiłam z niego taką trochę ciapkę Smile Ale w gruncie rzeczy to było wygodne.
Nie wiem czy to chemia czy nie, ale to taka obserwacja z ostatniego czasu.

Pozdrawiamy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:54, 23 Lut 2018    Temat postu:

Ale nastraszyłaś! Ja też w pierwszej chwili pomyślałam, że taka seria. Kamień z serca, że to nie węzły!
Sprawdzanie przez nas węzłów niewiele da. chociaż.. Ja macałam Szczepka, a węzeł pojawił się tam, gdzie nie sprawdzałam.. Poza tym, ja tych pozostałych nie rozpoznam, o ile nie będą wielką gulą. Kiedyś pokazałam dr jakieś "grochy", okazało się, że to jakieś tam bez znaczenia..
Obserwuj Hunterka. Ja podejrzewałam wznowę, o czym Wam pisałam, bo mimo osłabienia zauważyłam subtelne zmiany w tej słabości. Podobne do tych z okresu przed diagnozą. Bo też pisałyśmy kiedyś z Asią, że jakby tak przeanalizować, to przynajmniej w naszym przypadku symptomy choroby widać było już ok 2 miesięcy przed wykryciem chłoniaka. A potem jakby tak wziąć pod uwagę fazę choroby, to by się zgadzało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 14:45, 23 Lut 2018    Temat postu:

[quote="Hunter"]Wczoraj Gosia wspomniała, że Szczepanek chętnie by zjadł surowe mięso. Mój Hunter wręcz mnie napastuje jak kroję wołowinę dla niego. Ale ugotowaną trochę gardzi. Muszę go zachęcać, żeby zjadł, albo je jak już widzi że nie ma szans na nic innego. Nie wiem czy mogę mu dać surową? Nie jadł nigdy surowego mięsa, nie wiem czy może zaszkodzić. [/quote]

Mi powiedziano, żebym nie dawała surowego - i tego się trzymam.
Ale moje psy nigdy surowego nie dostawały, a jak raz w trakcie chemioterapii już dałam im kości z surowym mięsem, to dostały rozwolnienia. Nie ryzykuję więc - to jest ważne, żeby nie prowokować żadnych niepotrzebnych niespodzianek. A o te przy zmianie sposobu karmienia jest akurat łatwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:08, 23 Lut 2018    Temat postu:

Ja też surowego nie podawałam jako posiłek. Ale zdarzało się, że robiąc coś dla Tomka odkrawałam kawałeczek i im dawałam. Ale to dosłownie 2cmx1cm Wink
Czasem schab, czasem pierś z kurczaka, teraz wołowina. Nic się nie wydarzyło. Ale nie byliśmy też podczas chemioterapii. Wtedy pilnowałam posiłków.

Ponoć podroby surowe są niebezpieczne. Ale nie zgłębiałam tematu i nie pozwalam dawać nawet ugotowanych, bo mnie obrzydzają wyjątkowo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Pią 15:10, 23 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:23, 23 Lut 2018    Temat postu:

Sa psy, które mają dietę tyło oparta na surowym mięsie wiec co do zasady to nie szkodzi, ale niektóre surowe mięsa mogą mieć chorobotworcze drobnoustroje ( o ile pamiętam - wieprzowina, przy drobiu można się obawiać natomiast salmonelli), wiec warto zachować ostroznosc. Ja nie dawałam Belci, w trakcie chemii unikalam tez eksperymentow- nawet karmę zmieniłam dopiero po zakończeniu schematu (zresztą taka była rekomendacja doktora).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:12, 23 Lut 2018    Temat postu:

Faktycznie, przecież BARF opiera się chyba na surowym mięsie..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 18:42, 25 Lut 2018    Temat postu:

Fakt. U nas najbardziej ostrzegano mnie przed podawaniem surowych podrobów, np. wątróbki. A generalnie poradzono trzymać się dotychczasowej diety, żeby nie prowokować żołądkowych rewolucji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:30, 25 Lut 2018    Temat postu:

No właśnie. Jak próbowałam z mieskiem, rybami i tłuszczem dosmaczyc, żeby królewna zjadła, to niestety się zemscilo silna biegunka i jadlowstretem. Do tego nie chciała pić Sad. Więc potem już nie kombinowalam tak mocno, jeśli coś dawałam to pojedynczo próbowałam (tak wprowadzilam surowa marchew bo ze względu na podwyższony mocznik trzeba było nieco zredukować bialko), Odstepstwem było nagle wprowadzenie karmy gastrointestinal jak były powtarzające się problemy gastryczne, ale to też konsultowalam z doktorem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:57, 26 Lut 2018    Temat postu:

A jak Hunterek po weekendzie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:24, 26 Lut 2018    Temat postu:

Asiu bardzo dziękujemy za zainteresowanie Smile cały dzień próbuje odpisać, ale miałam dzisiaj mnóstwo pracy.

U nas ok. Nic szczególnego się nie dzieje. Żyjemy tak jak żyliśmy do tej pory. Hunterek ma wybiórczy apetyt (obecnie wołowina gotowana jest fe, warzywa absolutnie nie, kurczak najczęściej też nie, ale za to dorsz jest super Smile) Spacery zawsze i wszędzie i o każdej porze - bardzo chętnie. Kupa taka sobie..
Tak właśnie do tej pory było Smile

W nocy co prawda Hunter zwymiotował. Ale nawet nas nie budził ani nic. Znalazłam pod drzwiami rano. Zwymiotował żółcią. Próbuję udawać że mnie to nie martwi - każdy może poczuć jakąś nidyspozycję. Ale tak na prawdę to mega mnie martwi że to od wątroby Sad Choć zdarzyło się to w nocy raz, wieczorem i rano było ok. Całe życie raz po raz wymiotował w nocy lub rano żółcią. Od małego. Tzn zdarzało się to kilka razy w roku. Nigdy nie zwracaliśmy jakoś szczególnie na to uwagi.
A teraz się naczytałam i nie wiem czy lecieć na badania czy czekać do przyszłego poniedziałku - będziemy w Myślenicach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 44, 45, 46  Następny
Strona 9 z 46

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin