Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Hunter - 5 letni west
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 44, 45, 46  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:00, 06 Cze 2018    Temat postu:

Moim zdaniem, jedna doxorubicyna więcej nie zapobiegłaby nawrotowi, tak samo jak jej brak w schemacie niekoniecznie do nawrotu doprowadza.

Ale faktycznie, jestem zdziwiona postępowaniem dr.
Bo jeśli psiak wyniki ma ok, jak na chłoniaka, czuje się świetnie, to jest o co walczyć, a nie stawiać krzyżyk. Chyba, że jest to wet, który leczy psy mające szanse na wyleczenie, ale nie zależy jej na tym, aby utrzymać psa w najlepszej formie najdłuższy czas. A przecież dla nas każdy tydzień, miesiąc z naszym psiakiem jest na wagę złota. Inne podejście niż w Neovecie.
Źle go nie mogłaś leczyć, bo idziesz standardowym schematem. Nikt nic innego do tej pory nie mógłby Ci zaproponować. No chyba że i-chop, ale nie polecam...

Przypomnij mi wyniki krwi Huntera.

Asiu, to, co napisałaś o tej czystej miłości trochę mną wstrząsnęło. Pobudziło wyobraźnię i przeniosło do relacji z najbliższymi. Niby prawda, ale jak sobie o tym pomyślałam, to brrr Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 14:03, 06 Cze 2018    Temat postu:

[quote="Gosia i Szczepan"]Asiu, to, co napisałaś o tej czystej miłości trochę mną wstrząsnęło. Pobudziło wyobraźnię i przeniosło do relacji z najbliższymi. Niby prawda, ale jak sobie o tym pomyślałam, to brrr Sad[/quote]

to jest dla mnie nie do wyobrażenia, ale wydaje mi się się, że na takim abstrakcyjnym poziomie zaczynam to rozumieć - kiedy nie masz nadziei, kochasz bezinteresownie, i to zapewne jest piękne

mój znajomy kiedyś uczestniczył w odejściu swojej żony (białaczka) - mówił podobne rzeczy, zaznaczając, że to doświadczenie jest nieprzekazywalne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maima
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:54, 07 Cze 2018    Temat postu:

Hunter (włąściwie jak masz na imię Smile ? )

Przeraża mnie co raz bardziej to co piszesz o Theriosie.

My sami wybraliśmy tą klinikę ze względu na polecenia z tego forum i jeszcze z jednego innego, na które trafiłam w internecie.

Mam co raz większe wątpliwości (tak tak, wiem, że na początku schemat jest taki sam, ale skoro już wiemy, że nasz przeciwnik jest silniejszy niż byśmy chcieli to musimy przygotować przeciw niemu odpowiednią broń wcześniej) .

Podrzuce rodzicom temat o Onkovecie a z Theriosem zobaczymy co będzie po piątkowej wizycie.

My nie skreślamy Hunterka, pokazuje ciągle, że ma siłę. Walczy a to najważniejsze Smile

Życie czasem potrafi zaskakiwać, mam nadzeje, że Was zaskoczy pozytywnie i że przed Wami jeszcze wiele wspólnych chwil, dni, miesięcy...

Buziaki dla Was !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:38, 07 Cze 2018    Temat postu:

Mam na imię Patrycja Smile

Co do Theriosa - dla mnie brak słów. Jak mówiłam - dr Maja pięknie pisze i pięknie mówi, ale niestety w praktyce wygląda pewnie zawsze tak jak u nas. Podawany jest zawsze ten sam schemat, ewentualnie Pani dr osłabia go wykluczając doxo. Wymieniałam wczoraj i dzisiaj z dr maile i jedyne co stwierdziła to to, że jestem po prostu zawiedziona że Hunter jest śmiertelnie chory. Co jest dla mnie hitem - zaznaczyła, że ja nawet na wizyty nie jeździłam. Żenujące jak na lekarza. Ona nadal twierdzi, że wszystko jest ok i chyba wg niej powinnam się cieszyć, że Hunter jest nadal z nami dzięki niej. Pewnie że jestem wdzięczna, ale nie tego spodziewałam się po wszystkim co przeczytałam w necie.

Prawdziwa walka zaczyna się właśnie teraz, mamy wznowę, leki pierwszego rzutu nie działają, a Pani dr chce je nadal podawać i pisze mi że jej przykro, że podważam jej kompetencje.
Jestem pełna podziwu dla lekarzy z Białobrzeskiej - tam jest walka do końca, różne schematy, próby. A wiecie co mi dr napisała? Że mitoksantron działa u 1/4 lub 1/2 pacjentów tylko. Ale jak się upieram to może mi zamówić... Nie wiem jak lekarz może mieć podejście, że nie spróbujemy, bo nie działa u wszystkich. I jest jak gdyby ślepa na to że to co podajemy nie działa. Wszystkie węzły są powiększone (znaczy tak myślę, wyczuwam tylko podżuchwowe, a innych nie umiem sprawdzić).

Po głębszych przemyśleniach dochodzę do wniosku że Therios to zwykła lecznica, tyle że podają tam chemię w ogóle. A jak wiemy nie ma wiele takich miejsc. Teraz już rozumiem skąd popularność dr Jagielskiego czy Hildebranda. I skąd brak popularności dr Mai (w świecie lekarzy, bo na forach niestety się wspomina).

I jeszcze jedno. Mieliśmy wczoraj to echo w Zabrzu. Pani dr zauważyła szybszy oddech i osłuchała Hunterka. Powiedziała, że jej zdaniem to płuca, bo słyszy jakieś szmery i że może to być zwłóknienie płuc - westy są na to bardzo podatne. Powiedziała, że na razie mamy się tym nie przejmować i leczyć chłoniaka, ale coś jest na rzeczy. A ja wiem o tym od kilku miesięcy. Ten oddech niepokoił mnie niejednokrotnie. W Theriosie nikt nawet Hunterka nie osłuchał. Stwierdzili, że może tak ma, a na wypisie napisali "właścicielka twierdzi, że oddech jest przyspieszony".

Ehhh.. Książkę napiszę. Ale nie wyślę już żadnego psa do Theriosa. Miałam wyrzuty sumienia że poleciłam tę klinikę Euforce. Teraz wiesz co myślę, więc podejmiesz decyzję, ale ja czuję się lepiej z myślą że ostrzegam.

Jutro rano jedziemy do Onkovetu. Na pewno opiszę co i jak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:13, 07 Cze 2018    Temat postu:

Dodam jeszcze, że nie wiem co gdyby nie Wy i to forum. Całą wiedzę na temat leczenia mam od Was! Zdaję sobie sprawę że powiększone węzły nie rokują dobrze, ale w tej chorobie ogólne rokowania są złe. Myślę o Wiki Małej Czarnej i mimo powiększających się węzłów raz po raz, walczyła bardzo długo.
I przypomina mi się historia SleepingSun, która pojechała do Theriosa z wznową. Kilka dni po wizycie Kori przeszła za TM, nie podano jej żadnych leków..
Ale już pomijając kwestię Theriosa. Wiem, że z innymi lekami może się nie udać. Ale moim zdaniem trzeba próbować. Bo bez tych prób i tak się nie uda na 100%. Przecież nic nie ryzykujemy. Nie leczę zdrowego psa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:17, 07 Cze 2018    Temat postu:

Nie osluchiwala psa na kontroli? Trudno mi uwierzyc:(
Rzeczywiscie mamy szczescie w Warszawie.

Prawde mowiac pierwszym wskazaniem u nas po wznowie bylo powyorzenie pierwotnego schematu. No ale u nas wznowa byla szybko, ale nie az tak szybko jak u was, nie w trakcie schematu.

Teraz w sumie mozna powiedziec, ze idziemy jakby schematem. Tylko nie nazywamy tego w ten sposob - nie planujemy, nie odliczamy, po prostu posuwamy sie o jedno pole.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:23, 07 Cze 2018    Temat postu:

Asiu, oczywiście - gdybyśmy zakończyli protokół i mieli wznowę po jakimś czasie to pewnie powrót do podstawowego schematu miałby sens. Ale w trakcie - węzły powiększyły się po podaniu endoxanu, nie zmniejszyły się ale też nie rosły i podaliśmy winkrystnę, na niej węzły urosły do rozmiaru śliwki, potem podaliśmy doxo - węzły podżuchwowe zniknęły na jakiś tydzień i znowu są - podanie więc któregoś z tych leków raczej nie poprawi sytuacji. Ponadto najlepiej (ale niestety też nie tak dobrze) działa doxo, która miałaby być podana dopiero po dwóch winkrystynach i endoxanie.

Macie szczęście w Warszawie Smile Wiele rzeczy w W-wie macie fajnych. A najbardziej mi się podoba że macie mnóstwo wegańskich restauracji, a nawet cukiernie i pełno sklepów Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 14:53, 07 Cze 2018    Temat postu:

O tak - to jest cudowne. Mamy tez wege cateringi - ja sie wlasnie zywie teraz pudelkowo i w tej chwili jem pyszne leczo z kalafiora. Wuem, ze poza Wawa albo nie ma takiej opcji, albo jest naprawde drogo - tu moge miec calodzienna dobra diete ponizej 60 zl. A we Wrocku ponizej 80 nie udalo sie mojej znajomej znalezc.

Tak wiec wiem i cenie to.

Daj znac jutro, jakie decyzje u was. Kciuki caly czas trzymamy mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:02, 07 Cze 2018    Temat postu:

Hola, hola Smile Wrocław też ma mnóstwo wegańskich miejscówek! Mamy nawet wegański minimarket Smile

Co do Theriosu to nie wiem, co napisać. Mam nadzieję, że badania krwi chociaż robiliście co wlew.
Ciekawa jestem, co Hildebrand zrobiłby w Waszej sytuacji.. Czy zmieniłby schemat?

Asiu, może podpytasz na Białobrzeskiej? Wiadomo, że wszystko zależy od wielu czynników, ale może coś podpowiedzą, jakiś standard..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:07, 07 Cze 2018    Temat postu:

Asiu, ja byłam na diecie pudełkowej wegetariańskiej za chyba 55 zł/dzień, 5 posiłków. Byłam zadowolona. Innym razem szukałam wegańskiej i była w podobnej cenie w znanym cateringu, więc jest ok.
Fakt, że jedzenie wegańskie jest droższe, ale ceny w miastach są podobne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 15:23, 07 Cze 2018    Temat postu:

Nie wiem, czy takie podpytywanie się ma sens - bo przecież nie znam wyników biopsji, ani innych szczegółów. Mogę spytać się, co by sugerowali w takim wypadku, ale czasu na Białobrzeskiej nie mam dużo - tyle, co zajmuje zmierzenie temperatury, moje streszczenie jak Lucek, osłuchanie (wtedy nie mogę mówić) i macanie węzłów. I w dodatku najbliższa wizyta jest pomiędzy innymi pacjentami (bo terminów nie było). Ale spróbuję zagadnąć.

Natomiast co do pudełkowych diet - podrzuć mi namiary na tę we Wrocławiu, bo koleżanka szukała. Fakt, że szukała bardziej postu Dąbrowskiej, ale może coś przegapiła? Teraz post wprowadzają do oferty różne firmy, może ta twoja go wprowadziła też.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:29, 07 Cze 2018    Temat postu:

Myślę, że bez zobaczenia psa oraz bez wyników wszystkich badań, za wiele nie powiedzą. Ja bym bardziej prosiła o zapytanie o Ornipural - jeśli jest taka możliwość. Ale to jutro planuję Cię zapytać o to Asiu, w razie gdyby w Onkovecie mieli problem z dostępnością Smile

Co do diet pudełkowych to super sprawa, ale dla mnie czy 55 czy 60 zł na dzień to i tak dużo Razz W sensie że i tak mnie nie stać (bo w sumie przygotowanie i doręczenie 5 posiłków w takiej cenie to pewnie normalna rzecz, a jak pomyśleć o cenach w restauracjach to jest wręcz tanio).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 15:49, 07 Cze 2018    Temat postu:

Jeśli będzie chodziło o Ornipular, to śmiało - mogę zapytać, czy mogą wysłać do innej lecznicy. U mnie na dzielnicy też mają to w przychodni, więc też tam mogę zapytać.

Jeśli chodzi o diety - dla mnie na co dzień to też nie jest tanio. Więc robię sobie tę przyjemność od czasu do czasu, głównie wtedy, kiedy wchodzę na dietęSmile))
Ale po prawdzie, to normalnie kupując na co dzień trudno mi jest zejść poniżej tej kwoty. Gotuję tylko dla siebie, więc najczęściej nie chce mi się gotować i kończy się na jakiejś pizzy za 25 złotych. A do tego trzeba też dokupić i jak już tak podliczę na koniec dnia, to mniej niż 50 zł dziennie trudno mi wydać na jedzenie. Dodam 5 zł i mam zdrowo oraz bez wysiłku Smile))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:38, 08 Cze 2018    Temat postu:

Jesteśmy po wizycie w Onkovecie. Nic dzisiaj nie podaliśmy, bo zdecydowaliśmy się na monoterapię doxo. Pani dr powiedziała że doxo podaje się co trzy tygodnie, a my mieliśmy podaną dwa tygodnie temu. Uznaliśmy, że póki węzły, co prawda powiększone ale nie rosnące, są w miarę stabilne to odczekamy przynajmniej do wtorku. Tym bardziej że samopoczucie Hunterka jest wciąż bardzo dobre.

Inną opcją było podanie lomustyny z asparaginazą, tutaj Pani dr widzi większe szanse powodzenia, ale to taka terapia ratunkowa, potem już nam nic nie zostanie (mitoksantron jest z tej samej grupy leków co doxo, a leukeran z tej co endoxan). Uznaliśmy że najpierw spróbujemy podać jeszcze doxo i zobaczymy. To zawsze kilka wspólnych dni więcej...

Co do Onkovetu - cieszę się że tam trafiliśmy. W przeciwieństwie do dr Ingarden, której często nie ma w pracy lub wychodzi wcześnie - w Onkovecie dostałam nawet nr do Pani dr. Bardzo bezpiecznie się z nim czuję Smile Wiedza na temat podawanych leków - znacznie większa niż w Theriosie, bo tam podają tylko schemat podstawowy. No i z takich zupełnie ludzkich rzeczy. Pani doktor jest strasznie miła dla Hunterka, pierwszy raz nawet nie pisnął przy pobieraniu krwi. W Theriosie raz była taka walka, że w końcu podali głupiego jasia - strasznie to Hunter potem "odchorował". Został osłuchany, wszystkie węzły wymacane, pani dr zainteresowała się blizną na ciele, którą ma po ugryzieniu innego westa, jakieś dwa miesiące temu (w Theriosie nie zapytali o to nawet jak to była ranka - ale pewnie nie zwrócili uwagi).

A tak poza tym to jestem dzisiaj załamana. Chwilowo owładnęła mnie myśl, że tracę Hunterka już teraz. Wiem że tracę, wiem to od kilku miesięcy, ale dzisiaj wiem to bardzo. Dzisiaj wiem to tak boleśnie. Tak że nie chce mi się żyć Sad

Nie umiem doświadczyć uczucia, o którym pisała ostatnio Asia. Jest we mnie za dużo sprzecznych emocji. Bunt, złość, gniew, załamanie. Nie umiem się z tym pogodzić, z myślą że to prawdopodobnie nasze ostatnie wspólne miesiące (tygodnie?). A to jest tak bardzo mój pies. Zawsze przy mnie. Wiecie że jak tylko wychodzę z auta i go zostawiam to od razu mnie woła? Zawsze mnie woła jak gdzieś razem idziemy, a ja go na chwilę zostawię. A ja umrę jak on zostawi mnie Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:57, 08 Cze 2018    Temat postu:

Patrycja, współczuje - wiem, to wszystko jest niezwykle bolesne. To takie odchodzenie rozciągnięte na dni, tygodnie, miesiące. W nieustannym oczekiwaniu, a jednocześnie z marzeniem, żeby to najgorsze się nie wydarzyło. Ja też to wszystko wiem, czuję ból. Wczoraj przysnęłam przed komputerem i nagle dotarły do mnie te wypierane lęki i myśli. Poczułam to wszystko przez minutę... A potem racjonalnie skupiłam się na tym, że trzeba iść na wieczorny spacer.

Cieszę się, że czujesz się bezpiecznie u nowej pani doktor - to ważne. Ja też patrzę przede wszystkim na zachowania psów u weterynarza. Na Białobrzeskiej na przykład nikt nie każe stawiać psów na stole do pobrania krwi - zawsze schodzą do jego poziomu, jak przy leczeniu dzieci:)

A nie rozważaliście na zmianę dokso i lomustyny? Bo to była pierwsza propozycja u nas po wznowie (to znaczy druga, bo pierwszą była powtórka schematu).

Co z Ornipularem? Mają dostęp w Onkovet?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 44, 45, 46  Następny
Strona 35 z 46

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin