Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lucjan, terrier tybetański, the best dog ever
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 72, 73, 74, 75, 76  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 6:23, 07 Sie 2018    Temat postu:

Gosiu, ja tez jakaś częścią siebie wierzyłam, ze skoro węzły znowu się wchłonęły, to mamy znowu szczęście. Aż do soboty, kiedy zaczęło pokazywać, ze go boli. Potem wszystko przyspieszyło.

Dziękujemy za wszystkie wasze kciuki i wspieranie dobrym słowem. My teraz z Misza budujemy nowa relacje - Misza był przy tym, ale wydawał się nic nie zauważać. Przeszedł koło ciałka Lucka bez zwracania na nie uwagi. W lesie nie szukał go. Ani w domu. Chyba wie. Tak jest lepiej.

Zaraz idziemy na nasz pierwszy w życiu wspólny poranny spacer sam na sam. I trzeba będzie odpowiadać na te wszystkie pytania sąsiadów.... oni tez tu trzymali kciuki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:28, 07 Sie 2018    Temat postu:

Nadal trudno mi w to uwierzyć Sad

We wszystkich historiach powtarza się jedno.. Wszystko mimo iż postępuje dzieje się w miarę spokojnie. Potem następuje niespodziewane i dość gwałtowne załamanie. Takie mam wrażenie i o tym podobnie pisała Patrycja..

Bardzo bałaś się o Miszę , gdy już zostanie sam. Oby dał sobie radę. To też na pewno świetny pies, może nieco zagubiony, a może w cieniu brata. Teraz macie na większą więź. Jak ja z Zarą..

a Ty się jakoś trzymasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:06, 07 Sie 2018    Temat postu:

Do mnie chyba jeszcze nie dociera. Tak mam w stresie - póki są sprawy do załatwienia, to się trzymam. A potem nagle dopada mnie w momencie, kiedy się nie spodziewam. Już dziś miałam przedsmak - nagle w środku dnia przypomniały mi się jego oczy, kiedy już zasnął. I poczułam strzale żalu i tęsknoty. Ale potem wracają te dobre wspomnienia - był tu, dał mi radość, ja jemu tez dałam opiekę i serce. To było wszystko dobre.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:15, 07 Sie 2018    Temat postu:

Ciężko się odnaleźć w nowej rzeczywistości, bez najwierniejszego przyjaciela. U mnie dziś dzień 26... Google wyświetlił mi wspomnienie sprzed dwóch lat. Byliśmy z Żywcu na rowerkach wodnych. To był piękny dzień. Boli mnie dziś od rana...

Takie strzały pewnie będą w Ciebie trafiać raz po raz. Mnie nadal napadają.. Codziennie..

Martwiłam się o Miszę. Czytałam kiedyś, że to ważne żeby piesek widział martwe ciałko towarzysza. Wtedy wszystko rozumie. Dobrze że macie siebie!!!

Ściskam Was. Myślę o Tobie dużo. Gdybym mogła ulżyć Twojemu cierpieniu to chętnie bym to zrobiła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:02, 07 Sie 2018    Temat postu:

Ja się cały czas martwię o Miszę, dlatego oczywiście szukam mu już towarzystwa. Co do pokazywania ciała psu - tu zdania są podzielone. Znam behawiorystów, którzy odradzają. Tymczasem Misza naprawdę był cały czas z nami i był niezwykle spokojny. Zakładam, że psy rozpoznają chorobę i rozpoznają śmierć. Widzę, że jest troszkę wycofany, ale na spacerze wczoraj, czy dziś rano, nie szukał Lucka. A jeszcze w marcu to robił - raz wybrałam się z nim samym i przystawał wtedy co 10 metrów, oglądał się, czekał, był zaniepokojony.

Gosiu, czy Zara była przy odejściu Szczepka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:46, 07 Sie 2018    Temat postu:

Może niektórzy odradzaja, ale być może przejście na tamta stronę jest dla zwierząt bardziej naturalne i zobaczenie tego nie wiąże się z traumą dla naszych pupili. Po prostu pewne rzeczy stają się jasne. To oczywiście nie znaczy że nie tęsknią. Ale wiedzą.
Na pewno Misza ze swoją wrażliwością potrzebuje dużo miłości i uwagi i może to Wam obojgu pomoże przetrwać ten najtrudniejszy czas. A wspomnienia zostają- i te dobre i te ż gorszych momentów. Ale z czasem również te ostatnie momenty wspomina się z rozrzewnieniem, bo nasze pieski do konca starają się byc sobą i pomimo niemocy i cierpienia pokazują swoje charakterystyczne cechy- co lubiły, jak się zachowywały w różnych sytuacjach. Moja Belcia np. uwielbiala z nami jeździć samochodem- zawsze zakładaliśmy jej szelki i bardzo się cieszyła. I nawet wtedy gdy już nie mogła się podnieść, zamachala ogonem jak zobaczyła szelki na swoją ostatnia podróż. I patrzyła przez tylną szybę na swoje królestwo w ogrodzie i na naszej ulicy. To wpomnienie jest bolesne, ale też przywołuje wszystkie te pozostałe ze wspólnych, cudownych wypraw. Część z nich była już po leczeniu.Bezcenny czas.

Lucek był wyjątkowy, Misza na pewno też, choć inaczej. Kto wie, może okaże się silniejszy niż się wydaje i to on będzie Ciebie wspierał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(671)
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 18 Kwi 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:18, 08 Sie 2018    Temat postu:

* post usunięty przez administracje fora.pl *

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:55, 08 Sie 2018    Temat postu:

Asiu, Zarę zawieźliśmy do mamy Tomka. Nie chciałam, aby na to patrzyła. Pomyślałam przez moment, że może pomyśli, że z nią zrobimy to samo, jak będzie słabsza.. tak samo, jak myślała kiedyś, że pakowanie walizek na wyjazd oznacza, że się ją zostawia - tak trafiła do schroniska. Poza tym, nie chciałam, aby patrzyła na mnie.. o ile do momentu śmierci Szczepka byłam w miarę spokojna i skupiona, to po wszystkim dopadła mnie histeria, po raz drugi w tej chorobie. Pierwsza była, kiedy do mnie dotarło, że to nieuleczalne i Szczepan powoli umiera. Chyba wtedy puszczają nerwy i organizm potrzebuje wypłakać się bardziej niż dyskretnie wypuszczając łzy..

Gdy Zara wróciła, szukała Szczepana. Nerwowo się rozglądała po pomieszczeniach. Często chodziła do łazienki, bo Szczepek często tam wędrował. Była osowiała przez jakieś dwa tygodnie, może trzy, potem wysłałam ją do mojej mamy i po powrocie było już normalnie.

A jak Misza zachowuje się w domu?

Just, prawdopodobnie i Wam się nie uda.. Nie ma co czarować. Ale warto walczyć. O ukochanego psa zawsze warto walczyć. I czasami pokonuje się tę chorobę na jakiś czas. Lucek po nawrocie żył ok pół roku, więc może nie wszystko stracone.
Jeśli potrzebujesz rad, czy wsparcia mentalnego lub merytorycznego, załóż wątek suni. Z tego co wyczytałam walczycie od grudnia, ale jakim schematem, ile tygodni? Brak apetytu po chemii, to częsty przypadek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Śro 8:00, 08 Sie 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 8:38, 08 Sie 2018    Temat postu:

[quote="Just1971"]Pod koniec lipca pisałąm o naszej Reci beaglu chorym na chloniaka, choroba wróciła, z dnia na dzień węzły zrobiły się jak sliwki. Bylismy wczoraj u weta nastapil progres dostała chemię, ale nie chce jeść , leży tylko czasami wyjdzie na siusiu. Cos mi się wydaje, że nie uda nam się juz pokonac choroby, a tu czytam, że Lucka juz nie ma. Ale mi ciężko.[/quote]

Just, nie wiem jakim idziecie schematem i ile chemii macie za sobą. Lucek przeszedł cały jedn schemat, czyli 16 chemii. Skończył 29 grudnia. Wznowe miał 13 lutego i od tego momentu udało nam się wyrwać chorobie prawie pół roku. Do 15 czerwca węzły były schowane. Potem znów wróciły, i od tego czasu byli już trochę wiadomo, ze chemia nie działa.

Czy twoja sunia dostaje steryd? Czy lekarz rozważa zmianę leku np na lomustyne? Zawsze możesz pójść na Bialobrzeska na konsultacje - do dr Jagielskiego albo dr Jankowskiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(671)
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 18 Kwi 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:30, 08 Sie 2018    Temat postu:

* post usunięty przez administracje fora.pl *

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:58, 08 Sie 2018    Temat postu:

Just, przepraszam cię, ale czy możesz założyć osobny wątek dla Erci? Smile

Odpowiadając na Twoje pytanie: Luckowi węzły nie rosły z dnia na dzień chyba, ale już 3 dni robiły różnicę. Wydaje mi się, że Hunterowi wróciły węzły jakoś podobnie pod koniec cyklu. Może Patrycja ci odpowie.

A idziecie schematem CHOP? 16 chemii, 4 cykle po 4 chemie?

Lucek sterydy dostał dopiero po zajęciu szpiku. Czyli w marcu. Potem powoli schodziliśmy, a na końcu znowu zwiększyliśmy. Ale wtedy już było wiadomo, że chemia przestała działać.

W Waszym przypadku macie jeszcze leki drugiego rzutu - zapytaj może o nie. Lucek miał Lomustynę, a potem jeszcze chyba mitoksantron. Ale ten ostatni nie zadziałał nigdy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:38, 08 Sie 2018    Temat postu:

U Hunterka ostatnia faza przebiegła bardzo szybko. Jeszcze we wtorek liczyliśmy na opiekę paliatywną, a w środę wieczorem węzły powiększyły się tak bardzo że pojawiły się trudności z oddychaniem. W tę środę popołudniu wydawały się duże, ale stabilne, a w nocy bałam się że nie doczekamy rana - nagle zaczął charczeć i nie mógł się ułożyć.
Steryd nie był dobrym rozwiązaniem. Hunter źle się po nim czuł, dużo sikał i pił. A nie miał już tyle siły na spacerki.
Nie chcę odbierać nadziei, ale to straszna choroba. Gdy chemia przestaje działać to niestety tylko kwestia czasu. Bardzo źle że Ercia jest w trakcie chemii i że to się stało.

Asiu, przepraszam że w Waszym wątku, ale nie ma innego miejsca.
Mam nadzieję, że się trzymasz. Uściski dla Miszy.

CaraBello - znowu - ujęłaś pięknie to co chciałam powiedzieć. Też mam wrażenie że zwierzęta inaczej podchodzą do śmierci i przemijania. Bo to przecież naprawdę jest naturalne. Chciałabym też tak umieć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(671)
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 18 Kwi 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:43, 08 Sie 2018    Temat postu:

* post usunięty przez administracje fora.pl *

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 14:08, 08 Sie 2018    Temat postu:

Byłoby super - bardzo bym chętnie was poznała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maima
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:17, 09 Sie 2018    Temat postu:

Bardzo mi przykro, nie tak powinno być Sad Wierzyłam ,że Lucek jeszcze troszkę powalczy.
Trzymaj się! Dobrze, że masz Miszę, trzymam kciuki za Wasze relacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 72, 73, 74, 75, 76  Następny
Strona 73 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin