Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lucjan, terrier tybetański, the best dog ever
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 74, 75, 76  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 8:15, 15 Lut 2018    Temat postu:

Hunter - ja też czuję lęk. Może nie panikę, ale lęk i smutek na pewno. I prawdę mówiąc pierwsze tygodnie terapii były zupełni różne od tego, co jest teraz - Lucjan chudł z dnia na dzień, słaniał się na początku, nie chciał jeść... było dużo wątpliwości. Z czasem nauczyliśmy się żyć z terapią. A i Lucek zaczął lepiej funkcjonować. Ale moja mama też się martwiła, a ja sama do dziś mam podejrzenie, że jestem w lekkiej depresji. Ale to chyba jednak jest normalna reakcja.

Natomiast jeśli chodzi o fakty na teraz - Lucek ma całkiem niezły apetyt i nastrój jak na pierwsze dni po wlewie. Wczoraj wzięłam go na moment do pracy i puściłam na ogród - nie chciał wracać, bawił się z Miszą jak szalony. Więc lęk jest, ale jeśli nie myślę o przyszłości, tylko o tym, co widzę w tej chwili, to zachowuję spokój. Przyznam też, że próbuję sprawdzać węzły i ja nie potrafię ich wyłapać.

Więc na razie próbujemy żyć bez skupiania się na cieniu, który nad nami wisi. Choć podświadomość pracuje - dzisiaj śniło mi się, że ktoś w prezencie przyniósł mi nowego psa. Owczarka niemieckiego - to było w tym śnie najdziwniejsze. Bo to akurat kompletnie nie mój typ. Możliwe, że chodziło właśnie o to - że Lucjan jest psem nie do zastąpienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:39, 15 Lut 2018    Temat postu:

Na pewno jest nie do zastąpienia! Smile
Ja właśnie nie miałam jeszcze większych chwil grozy - Hunter nie ma jako tako słabszych dni.. Była biegunka, ale bakteryjna, jeden dzień z tą łapką.. Ale przecież nawet jak był zdrowy to się zdarzało, że czasem nie chciał jeść (jest raczej typem niejadka, jak Lucek Smile ), bawić się, czy miał po prostu "gorszy humor".
Boję się tego czego nie znam. Boję się że jak się poczuje gorzej to już mu się nie poprawi.

Ale myślę intensywnie o tym co napisałaś i wiem, że bardzo masz rację Smile Uczę się więc cieszenia tym co mam tu i teraz. Wczoraj mieliśmy super dzień! Było dokładnie tak jak zawsze. Tylko w mojej głowie jest inaczej, bo strach nie pozwala mi się niczym cieszyć. Więc staram się i wiem, że się w końcu nauczę Smile

A co do Lucka - bardzo mam nadzieję, że będzie ok. Ja się w sumie nie nastawiam na to, że będziemy w grupie wybrańców losu i wyleczymy chłoniaka. W końcu jakieś 80-85% szans jest na to że jednak nie. Ale remisja może trwać długie miesiące, a nawet lata.

(p.s. Hunter nienawidzi owczarków niemieckich Wink )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 13:12, 16 Lut 2018    Temat postu:

Kolejny dzień minął w dobrej formie. Je ładnie,
chodzi z podniesionym ogonem, po schodach wbiega żwawo.
Jedynie brak zainteresowania uchem wieprzowym wskazuje
na gorsze samopoczucie - w końcu to dopiero 3ci dzień po wlewie.

Ja boję się macania węzłów, choć sprawdzam na tyle, na ile umiem.
Z duszą na ramieniu. Na razie nadal niczego nie wyczuwam.
Podkolanowych w ogóle nie próbuje sprawdzać...

Wróciłam za to niepotrzebnie do czytania starych wątków innych psów - i szybko przerwałam, bo to mi nie robi najlepiej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Pią 13:13, 16 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:18, 17 Lut 2018    Temat postu:

Asiu, wychodzi na to, ze zle rzeczy dzieja sie podczas nieobecności którejś z nas.. to taki humor nie w porę...
Przykro mi bardzo Sad przyznaję, że wczoraj pisząc o Szczepku miałam opór by wejść na Wasze wątki i czytać, że jest super, kiedy nam zostały dni Sad Nie znaczy to absolutnie, że jest mi lżej, wręcz przeciwnie. Czuje się samolubnie Sad
Nie wiem, co napisać. Bo nie wiem, jaka będzie reakcja Lucka na chemię.. dobrze, że możecie podawać niemal każda. Nam się nieco to skomplikowalo. Czytałam chyba wątek Wiki, która miała 3 wznowy, więc jest szansa! Masz mimo wszystko zdrowego i silnego psa.

Trzymam kciuki i choć sama jestem teraz słabym wsparciem, wierzę, że będzi u Was lepiej. Szczepan zapewne też tak myśli. Sciskam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Sob 12:20, 17 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:11, 18 Lut 2018    Temat postu:

Nie czuj sie Gosiu samolubnie - to niepotrzebne!

Wszystkie tutaj mierzymy sie z tematem, ktory jest trudny.
Fakt, my mielismy do tej pory duzo szczescia i spory komfort - choroba
wydawala sie byc pod kontrola. Nigdy jak widac nie jest pod kontrola -
- taka jej podstepna natura.

U nas na razie wydaje sie, ze jest ok - w sensie zachowania Lucka.
Choc ja juz mam radar nastawiony. Ale staram sie nie macac go co chwila.
Najchetniej w ogole bym nie macala. We wtorek namy kontrole krwi.
Wtedy skontaktuje sie z Bialobrzeska i zapytam, czy pojawic sie wczesniej na jakas kontrole, czy czekac kolejne 2 tyg.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Nie 12:13, 18 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:38, 18 Lut 2018    Temat postu:

Ja również boję się dotykania węzłów. A Hunterek uwielbia drapanie po całej głowie i szyi. Przychodzi i ustawia się tak, że wiem że mam wydrapać Smile Ale to już nie to samo. Zawsze robię to ze strachem. A najgorsze jest to że i tak nigdy nie stwierdzam że na 100% jest ok. Zawsze mi się wydaje że minimalnie ale coś alarmującego wyczuje. Przewrażliwienie poziom hard Smile

Boję się też tego że steryd, który cały czas dostaje maskuje objawy. Mamy nie odstawiać z racji tego że z protokołu wykluczyliśmy doxo. Bardzo się tego obawiam.

Myślę że skoro Lucek jest w takiej formie to chyba niemożliwe że dzieje się coś bardzo złego. Wiem że choroba jest podstępna. Ale nie aż tak. Zawsze jest jakiś sygnał ze strony pieska jak się pogarsza. Czasem my, opiekunowie, nie chcemy ich zauważać, ale z tego co opisujesz to u Was jest naprawdę dobrze.
Czytałam wątek Uny, który tak mną wstrząsnął, ale po dokładnej analizie - wiem że to nie było tak niespodziewane jak się wydaje. Piesek miał cały czas problem z kreatyniną i mocznikiem i z tego co jest napisane, nigdy nie stwierdzono dlaczego tak jest.
Jeśli Lucek czuje się dobrze, a wyniki ma ok, to może będzie dobrze.
Cały czas ogromnie mocno trzymam za to kciuki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 14:06, 18 Lut 2018    Temat postu:

Dziekujemy Hunter.
Co do sygnalow - oczywiscie, ze widze ich mnostwo, wczesniej tez widzialam czesto. Kiedys wyczulam wezly, a okazalo sie, ze to slinianki. Dzis martwi mnie, ze juz nie jadl tak chetnie jak wczoraj, ale nie dostal risotto, tylko suche; albo ze ma smutny wzrok (to moja projekcja pewnie).

Rzecz w tym, ze wyniki Lucek mial zawsze dobre - rowniez na poczatku choroby. Dobre wyniki nie przesadzaja jeszcze nic.

Dzis mam przyzneje w brzuchu muchy - pojawil sie wiekszy lęk.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Nie 14:07, 18 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:54, 19 Lut 2018    Temat postu:

Oczywiście Asiu, ja rozumiem z czym się mierzysz. Wiem, że dobre wyniki nie przesądzają, a z drugiej strony mieć dobre wyniki po tylu już miesiącach leczenia to naprawdę coś!

Co do sygnałów - my, opiekunowie, chorych piesków już pewnie zawsze będziemy widzieć sygnały, nawet tam gdzie ich nie ma.

Ucałuj Lucka w mokry nochal Smile I Miszę też, coby nie był pokrzywdzony Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:31, 19 Lut 2018    Temat postu:

Dziękujemy Hunter - trafiłaś w punkt. I z tym, że dobry stan psa po pół roku leczenia, to już dar. I z tym, że pewnie już zawsze dzień będzie się zaczynał od kontroli węzłów chłonnych. Przyznaję, że robię to i Luckowi, i Miszy.

Jak Hunter po weekendzie? Dzisiaj macie endoxan?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:26, 19 Lut 2018    Temat postu:

Tak, Endoxan zjedzony prawie 3h temu. Hunter śpi na boku, albo na plecach, taki dość rozwalony. Ma kocyk pod moim biurkiem w pracy. No i nie wiem. Wygląda na rozluźnionego, ale ja się boję że coś go boli po tych tabletkach (przeczytałam całą ulotkę i wszystkie skutki niepożądane)...
I mam wrażenie że psiknął.. Bardzo mnie to zmartwiło.
A weekend mieliśmy super. Hunter dostaje chemie w poniedziałki, więc od czwartku zaczyna być jak nowo narodzony, a w weekend jest szał ciał Smile

Węzły też sprawdzam, ale jak już pisałam - i tak nie mam pewności co czuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:30, 19 Lut 2018    Temat postu:

Ja akurat z węzłami nie swiruje, głównie dlatego, że nie moglam ich wyczuć jak były powiekszone, wiec się nie wyglupiam :wink: . Ale przy byle biegunce itd. stresuje się jakbym pierwszy raz miała do czynienia z chorobą psa. Chociaż ze względu na bogate doświadczenie często radzimy sobie bez pomocy weta. No i jestem bardziej dociekliwa i asertywna jeśli juz jest konieczność skorzystania z pomocy. Ot, taki bagaż zostaje...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 12:37, 21 Lut 2018    Temat postu:

Krótko status: wczoraj byliśmy na kontrolnej morfologii - poziom leukocytów
jak na tydzień po chemii dla mnie niebywały. W zasadzie taki sam, jak przed wlewem. Ale pogłębiła się niedokrwistość. Lucek przybrał też na wadze - nic dziwnego, od tygodnia nieustająco je z wielkim apetytem.

Jeśli chodzi o węzły - napisałam maila do naszej pani doktor z pytaniem, czy mam przyjść, żeby mogła je pomacać, czy czekać cierpliwie na wizytę 6 marca.
Ja staram się koncentrować na jego samopoczuciu, sprawdzam jedynie na tyle, na ile umiem, te podżuchwowe - i ja nie wyczuwam zmian. Ale też nie macam zbyt wnikliwie.

Najważniejsze na dziś, że jest dobre samopoczucie.
Wczoraj po powrocie do domu dałam mu polprazol i usiadłam na kanapie, żeby odczekać przepisową godzinę przed podaniem michy. Przyszedł po chwili, razem z bratem, i zrobił naprawdę karczemną awanturę - na tyle karczemną, że zrezygnowałam z pełnej godziny i dałam mu michę szybciej.

Oczywiście lęk z powodu tych węzłów noszę w sobie. Staram się jednak cieszyć też tym, co jest nam dane na dziś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:08, 21 Lut 2018    Temat postu:

Bardzo się cieszymy! Serce rośnie od czytania podobnych wiadomości Smile
To jest ogromna nadzieja, dla każdego z nas Smile (Swoją drogą jak jest ok to traktuje to jako nadzieję, a jak jest nie ok to zawsze myślę, że nie ma co porównywać bo każdy przypadek jest inny Wink )

Ja postanowiłam więcej węzłów nie dotykać, bo mi się ostatnio wydawało że są powiększone, zadzwoniłam od razu do partnera z płaczem na końcu nosa; przeraziłam go okrutnie, a on sam nic absolutnie nie wyczuwa i mówi że mylę węzeł z kością czaszki.. Jako że Błażej jest specem od wyczuwania wszelkich nieprawidłowości to stwierdzam że już więcej nie dotykam (swego czasu Błażej wymacał zapalony mieszek włosowy - na nocny dyżur z tym pojechaliśmy, bo obawialiśmy się że to rak - ale to jak Hunterek był malutki).

Jakie teraz plany w związku z dalszym leczeniem? Czy Lucek nadal dostaje chemie? Z jaką częstotliwością?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 14:14, 21 Lut 2018    Temat postu:

Odpowiedź na Twoje pytania zależy od naszej pani doktor - planowo powinniśmy stawić się na kontrolę 6 marca. I wtedy pewnie chemia jak ostatnio. I oby tak właśnie się stało - najbardziej w tej chorobie niepożądane są niespodzianki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:20, 21 Lut 2018    Temat postu:

Wyobrazilam sobie te karczemna awanturę i aż mi się ciepło na serduchu zrobiło Very Happy . Dla takich chwił podejmuje się te walkę! Oby było jak najwięcej takich momentów (o ile lubisz awantury :wink: ).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 33 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin