Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lucjan, terrier tybetański, the best dog ever
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 74, 75, 76  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:14, 05 Mar 2018    Temat postu:

Kontrolę mamy ustaloną na 17 marca. Wcześniej w sobotę morfologia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:27, 05 Mar 2018    Temat postu:

[quote="Gosia i Szczepan"]Asiu, znasz Lucka, jak nikt inny. Pamiętaj, aby słuchać, co Ci głowa i serce podpowiadają.[/quote]

Wpatrywanie się w niego, próba zrozumienia tego, co chce mi powiedzieć, momentami rozdziera mi serce - ostatnio lubi wychodzić na taras, stoi potem tam nieruchomo, wpatrzony w dal. A mi pęka serce, bo tak samo robił przy pierwszym rzucie choroby. Co on czuje? Co wie? Widzę, że jest zmęczony chemiami. Że jego cierpliwość jest mniejsza. Ale póki co wbiega po schodach
i na spacerach ma ogon do góry. Próbuje więc nie tracić nadziei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:15, 06 Mar 2018    Temat postu:

Chciałabym napisać, że u nas bez zmian, ale jakoś w ogóle nie ufam temu 'bez zmian'. Wczoraj Lucek charczał dużo rzadziej. Szkoda, że w noc chyba nie śpi tylko czuwa. Węzłów staram się nie dotykać - na nic mi wiedza, skoro i tak nic z tym teraz nie zrobię. Wszyscy zaskoczeni, że tak ładnie wygląda. Ja widzę zmianę. Część tej zmiany to efekt doxo - słabo z jedzeniem, nieco osowiały. Ile tej zmiany to chłoniak?

Prawem serii dzisiaj trafiłam z Miszą do przychodni, bo wczoraj zobaczyłam na uszach wieprzowych ślady krwi, i po krótkim śledztwie odkryłam u młodego narośl na dziąśle. W poniedziałek będzie zabieg. Potem wycinek do badania. Na 95% mówią, że to nadziąślak, czyli raczej łagodna zmiana.

Nie będę kłamać, że jest we mnie energia i optymizm. Chyba staram się nic nie czuć - mogę sobie mówić, że ważne, że udało mu się przeżyć dobrze 8 miesięcy. Bo ważne. Ale i tak pozostaje żal i lęk. A kiedy drugiemu też coś nagle wyrasta, to robi się dość mrocznie.

Choć oczywiście bardzo staram się cieszyć, że to jeszcze nie teraz, jeszcze nie dziś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Wto 20:17, 06 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:18, 07 Mar 2018    Temat postu:

Jeśli chodzi o nadziąślaki, to Zara ma z nimi problem. Raz się utworzył, został wycięty, a potem rozsiało się to badziewie i ma ze trzy. Najgorszy jest ten za jedynkami górnymi. Podczas jedzenia się oberwał już kilkukrotnie. I odrasta. Nie wiem, czy to jakieś wirusowe jest, czy co. W ogóle muszę udać się z nią na sanację jamy ustnej, bo już dwa razy robiliśmy podchody i coś się działo, więc mam obawy, ale jak ochłonę, to się za nią zabiorę. Natomiast doskonale rozumiem, jakie to obawy, kiedy oprócz tej głównej choroby, problemy dotykają drugiego psa Sad

Trzymaj się, Asiu. Trzymam kciuki, by udało się chłoniaka trzymać w ryzach jak najdłużej. Ale wiem, co czujesz, wiemy, jak to się zazwyczaj kończy i wszelkie słowa otuchy i pocieszenia na niewiele się teraz zdają. Liczę, że to jeszcze nie ten moment, nie ten rzut. Macie opcje leczenia, a stan Lucka na nie pozwala. To ważne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:37, 07 Mar 2018    Temat postu:

Dzięki Gosiu.
Zastanawiałam się dzisiaj rano, czy to jest normalne - to pisanie na forum. Przecież to trochę ekshibicjonizm. Z drugiej strony ja mało rozmawiam o chorobie Lucka. Nie chcę obciążać ludzi, którzy nie zrozumieją, co czuję.
Wystarczy, że sąsiadka, z którą wcześniej chodziliśmy na psie spacery, przestała z nami chodzić. Zabolało. Ale rozumiem - nie każdy chce się konfrontować z chorobą.

Dlatego cenię sobie to forum, bo tu dostaję wsparcie emocjonalne.
Nikt tak nie rozumie tej choroby jak właściciele, którzy przez to przechodzą, bądź przeszli.

Co do nadziąślaka - jeśli piszesz, że się oderwał, to rozumiem, że u Zary jest miękki. U Miszy jest twardy, ale z tego, co już czytałam, są różne podtypy. Przy okazji zrobią mu sanację - należy mu się trochę uwagi. Mam nadzieję, że to nie będzie nic złośliwego, bo otwarcie przyznaję, że nie poradzę sobie z dwoma psami na chemii. Kołderka finansowa za krótka.

A Lucek zdaje się przespał noc naprawdę spokojnie. I rano wreszcie trochę chętniej zjadł - dzisiaj 4 dzień po chemii, więc by tak mniej więcej pasowało, zwykle dochodzenie do siebie po doxo zajmowało mu parę dni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 9:42, 07 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:58, 07 Mar 2018    Temat postu:

A dlaczego nie jest normalne? Jest to może ekshibicjonizm, ok, ale uważam, że jako opiekunowie kochający swoje zwierzęta przechodzimy trudne chwile. Gdybyśmy mieszkały wszystkie w jednym mieście być może spotkałybyśmy się pogadać w realu, a to już jest bardziej normalne? Smile Bliscy chorych na raka chodzą na terapie, nierzadko grupowe. Trzeba sobie jakoś radzić. Forum dało mi poczucie, że nie jestem z tym sama. To ważne, bo tak jak piszesz. Nie każdy chce słuchać o chorobie, a i nie każdy zrozumie miłość do psa i rozpaczliwą walkę o jego życie. Jeśli to miejsce daje mi poczucie wsparcia, nie widzę w tym nic złego. Ja poza swoim partnerem nie potrafię z nikim innym rozmawiać na temat Szczepana. Nawet nie chcę.

A ta sąsiadka przestała z Wami chodzić, bo opowiadałaś jej o chorobie, czy chodzi o konfrontację psów? Przekonanie, że to zaraźliwe?
My, czy to na spacerach (rzadziej, bo w gorszych momentach były krótkie), czy w lecznicy spotykaliśmy się z sytuacją, że ludzie odsuwali od nas, od Szczepka swoje psy. Mało kto pozwolił się obwąchać. Nierzadko było to z taką odrazą. Szczepek był chudziutki, marniutki, wykręcony, ale do cholery nie był trędowaty! Jeszcze jak Hildebrand powiedział, że ludzie dziwią się, że trzymamy go przy życiu, poczułam wściekłość. Były takie wizyty w lecznicy, że po podobnej sytuacji głośno do Tomka komentowałam zachowanie innych opiekunów.

Weekend ma być cieplutki. Dobrze, że Lucek ma się lepiej, szkoda przepuścić taką okazję Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 11:53, 07 Mar 2018    Temat postu:

Trudno mi powiedzieć, dlaczego sąsiadka przestała z nami chodzić - sądzę, że raczej z obawy przed opowieściami. Wiem, bo wcześniej też unikała osoby, która straciła psa - wtedy mi mówiła, że to dla niej za ciężkie, żeby utrzymywać kontakt w tym czasie. Więc w sumie się nie zdziwiłam, kiedy przestała z nami wychodzić.

Ja mieszkam sama, dlatego to forum było i jest dla mnie takie ważne.
Mogę opowiedzieć coś mamie, czasem bratu i bratowej (którzy sami mają sukę z rakiem). Ale na co dzień jestem z tą historią w sumie sama. Jesteśmy. Z Miszą i Luckiem.

Co do odsuwania się od psa - z tym się w sumie nie spotkałam, ale Lucek cały czas do teraz wygląda w sumie jak zdrowy pies. Chodzimy do lokalnej kawiarni, gdzie cała obsługa wie o jego chorobie, i wszyscy go głaszczą, chyba że jest zaraz po chemii, to ja wtedy nie pozwalam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Śro 13:22, 07 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:47, 07 Mar 2018    Temat postu:

Czasem ludzie tak reagują- Ja spotkałam się np. z tym że babcia niemowlaka nie chciała dziecka odwiedzać w szpitalu, bo "nie mogła na to patrzeć". Więc co się dziwić obcej osobie, która nie chce dotykać problemu-niektorzy sądzą że pech jest zaraźliwy i w ten sposób się bronią.
A forum daje szansę bycia zrozumianym- ciężka choroba pupila to duże obciążenie psychiczne i warto szukać wsparcia choćby w taki sposób. Zwłaszcza że często jest to realna pomoc czy porada praktyczna. Syty glodnego nie zrozumie, a tu wszyscy są "głodni". Mnie pewnie wszyscy mieli dosyć jak opowiadała o zdrowym psie a co dopiero w trakcie choroby. :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 7:48, 08 Mar 2018    Temat postu:

Tak, masz racje - ludzie maja rozna wytrzymalosc. Jak napisalam - nie zdziwilam sie, ze sasiadka tak zarragowala, bo wczesniej widzialam podobne zachowanie wobec posobnego problemu. Ale smutno i tak mi sie zrobilo, bo lubilam nasze spacery.

Status Lucka: kryzys po wlewie chyba juz za nami - chlopak chetniej je, a ja przespalam spokojniej cala noc (jak charczal to budzilam sie co godzina).
Co nie oznacza, ze zatrzymalismy chloniaka - tego nie wiem. Ale komfort zycia juz na dzis dobry. Na dzis rano, bo kto to wie, co bedzie wieczorem.
Wczoraj minelo 8 miesiecy od dnia, kiedy wyczulam wezly. Dziekuje wyzszym silom, czymkolwiek one sa, za ten czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:00, 08 Mar 2018    Temat postu:

Gratuluję Wam, Asiu. W tej sytuacji każdy miesiąc jest na wagę złota. I fajnie, że przespaliście noc. Oby tak dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:17, 08 Mar 2018    Temat postu:

Gosiu - bardzo dziękuję, że jesteś tutaj wciąż, choć domyślam się, że to nie jest łatwe. Powiem ci, że czasami kiedy myślę o tym, co nadejdzie, to mam pokusę, żeby uciec z tego forum i wykasować wszystko. Zdecydowanie trudniej jest mi pisać o ciężkich dniach i obawach - to zdaje się jest mój wybór, żeby dodawać sobie i innym otuchy, i jak najwięcej pisać o dobrych chwilach. W końcu było ich przez te 8 miesięcy naprawdę dużo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:21, 08 Mar 2018    Temat postu:

Asiu cieszę się, że z Luckiem wszystko dobrze! Nasz najsilniejszy pacjent forumowy jak widać Smile Oby tak dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:39, 08 Mar 2018    Temat postu:

Wiesz co.. Szczerze mówiąc te chwile po śmierci Szczepka były straszne. Myślałam, że nigdy tu nie wrócę. Że Wy się domyślicie. Ale stwierdziłam potem, że to nie ok. Wspierałyście nas, trzymałyście kciuki, byłyście.. Też chcę przy Was być. Wspierać, chociaż nasza historia nie napawa optymizmem.
Choć to nie akuratne słowo, to interesowało mnie co się dzieje. Myślałam o Lucku, Hunterku, myślałam o nich tyle, że musiałam wejść. A teraz dzięki forum mam poczucie, nie wiem, jak to trafnie określić, że jestem bliżej Szczepka, albo jestem w świecie, wirtualnym, co prawda, który był cząstką naszego (mojego i Szczepka) życia. Nie wiem, czy to normalne, ale to był nasz świat - i forum i chłoniak...

Ale każdy reaguje inaczej, więc zrozumiałabym odejście, zamilknięcie..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Czw 10:40, 08 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:53, 08 Mar 2018    Temat postu:

Ja również Cię Gosiu podziwiam. Nie wiem czy byłabym w stanie, czy egoistycznie nie zamknęłabym się we własnym bólu i cierpieniu. Mnie bardzo wspierasz, już wiele razy napisałaś coś dzięki czemu znowu poczułam, że mogę oddychać.

Dobrze że jesteś!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:08, 08 Mar 2018    Temat postu:

Ja zamknęłam się na naszą sytuację w rzeczywistości. Tak, jak napisałam, nie rozmawiam o tym z nikim. Nikt, kto sam nie zapyta konkretnie o Szczepka nawet nie wie, że jego już nie ma. Lecznicę omijam nawet jadąc autem. Pokazać się tam z Zarą nie chcę, bo nie chcę rozmawiać, mam żal, pewnie nie do końca uzasadniony, ale jest. Musi minąć.
Tu jest łatwiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 38 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin