Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Misio i chłoniak
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 8:07, 18 Cze 2010    Temat postu:

Dzisiaj rano podszczękowych nie wyczułam, reszta troszkę mniejsza ale jest, apetyt chyba też wraca bo zjadł trochę a rano raczej nie lubi jeść i bryka z piłeczką jak dawny Misio Very Happy
Pozdrawiamy
M i M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fioneczka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:38, 18 Cze 2010    Temat postu:

bardzo lubię poranne dobre wieści Smile


szkoda ze pogoda się psuje bo by sobie Misio na spacerku poganiał ... u nas już pada

miłego dnia dla Was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 15:43, 18 Cze 2010    Temat postu:

U nas bardzo gorąco, a Misio bryka w ogródku, w zasadzie cały dzien przebywa na dworku nawet w nocy woli być na zewnątrz.
Zaczyna domagać się jedzonka i zaczepia do zabawy. Tylko jest bardzo chudziutki ale nad tym juz pracuję.
Pozdrawiamy Very Happy
M i M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 20:03, 21 Cze 2010    Temat postu:

Witamy serdecznie
Misio czuje się dobrze, węzły BARDZO malutkie, apetyt i samopoczucie dobre, tylko szybko się męczy. Boczki już się zaokrągliły Very Happy, potrafi zjeść w ciągu dnia nawet 3 kg samego mięsa, trochę się obawiam czy nie za dużo bo żadnych warzyw nie chce . Jutro mamy wizytę to dowiem się jak będzie wyglądało dalsze leczenie, narazie niewiele wiem więc trochę się boję, ale jestem dobrej myśli.
Pozdrawiamy
M i M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fioneczka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:56, 21 Cze 2010    Temat postu:

co u Was słychać ?
jak się miewa Misiaczek ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:20, 22 Cze 2010    Temat postu: Jola

Długo nie zaglądałam,ale czytam wszystko i nadrabiam Rolling Eyes
Bardzo się cieszę ,że w końcu ma Misio leczenie prawidłowe-jest młody,silny na pewno da radę Very Happy
Tak tylko mnie martwi,że same mięso je ,a warzyw nie chce- to niezbyt dobre też. Same mięso (białko) zakwasza organizm więc wręcz jest wskazane warzywa,które zawierają najmniej węglowodanów.
Dawaj mu na rzadko( w rosole) mięso rozdrobnione i widelcem rozdrobnioną marchew( na początek) a później dokładaj do malej porcji rozpackany kalafior,brokuły,seler,pietruszkę.

Jakoś musi nauczyc się jeśc warzywa.I dla odmiany możesz dawac mu twarogi.
Wiem Myszko jest duży ,ale tak od czasu do czasu :wink:

Sama widzisz tutaj na forum ,kto przeszedł tę dorgę choroby czasami wie lepiej niż weterynarz (np. z witaminami)

Ale najważniejsze,żeby po chemii nie męczył się,tylko odpoczywał aż ta trucizna wydali się z organizmu ( ok 3-5 dni) .Pies tak samo jak ludzie bardzo źle czuje się po chemii- trzeba dac mu wypocząc,wystarczy że się załatwi.poleży w trawce i to wszystko.

I tak widzę Misio szybko dochodzi do siebie- sam da znac kiedy chce się bawic Very Happy

Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki-całuski dla Myszaczka Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 22:04, 22 Cze 2010    Temat postu:

Jesteśmy już po 2 chemii tym razem Vincristin. Doktor Gugała bardzo się ucieszył że Misio cyt. zaskoczył bo bardzo sie martwił że może być źle. Myszek zniósł Doxorubicynę dobrze, tylko niestety ma rozwolnienie. Co do diety, to może jeść mięso z tłuszczykiem, mam przemycać warzywa ale za bardzo nie przejmować się. Mogę dalej podawać olej lniany i Mumio. Misio bardzo lubi twarożek i dostaje bardzo często. Dostaliśmy saszetki z karmą dla psów z nowotworami ale na razie nie bardzo mu smakuje. Morfologia nie najgorsza a samopoczucie też dobre. Ze spacerów zrezygnowaliśmy żeby się nie przemęczał ale i tak cały czas woli przebywać w ogródku. Jak na razie wszystko jest w miarę dobrze ale martwię się czy tak będzie dalej. Przeraża mnie myśl że z każdą następną chemią (za tydzień następna) będzie gorzej.
Pozdrawiamy serdecznie
M i M


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Misio dnia Wto 22:21, 22 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 19:21, 23 Cze 2010    Temat postu:

Witamy.
Dzisiaj rano było dobrze Misio zjadł z apetytem, ale niestety po południu troszkę zwymiotował. Jak narazie tylko 1 raz, może to chemia a może po lekach na biegunkę? po za tym jest wesoły ale niestety przestał jeść. :cry:
Może jutro będzie lepiej
Pozdrawiamy
M i M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 17:16, 24 Cze 2010    Temat postu:

Wczoraj mieliśmy trochę kłopotów, Misio niestety wymiotował, podejrzewałam smektę i miałam rację (rozmawiałam z lekarzem i potwierdził że to najprawdopodobnie zawiniła smekta). Dzisiaj rano nie dałam mu żadnych leków tylko zaparzone siemie lniane (strzykawką) i jest już lepiej., ale niestety nic nie je, na szczęście pije. Jeżeli do wieczora nic nie zje, to zmiksuję jedzonko i nakarmię go strzykawką może żołądek ruszy. Jest chudziutki i trochę osłabiony ale mimo to bawi się piłeczką. Mam nadzieję że jutro będzie już dobrze.
Pozdrawiamy
M i M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
d-onia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:09, 24 Cze 2010    Temat postu:

Małgosiu,
Cieszę się,że trafiłaś do doktora Gugały, napisz jakie Myszek ma leczenie. Donia po doksorubicynie ma zawsze straszne sensacje, raz się odwodniła i zabrakło jej elektrolitów, Było cieńko Sad
Dzwoń do doktora jak nie jesteś czegoś pewna, w tej chorobie trzeba działć ekspresowo.
Mam nadzieję,że będzie dobrze :wink:
Codowne są zwierzaki, takie optymistyczne, Dońcia też ciągle biega z piłką, a to już duża panna.
Mam nadzieję, że u Was będzie bobrze ,
pozdrawiam Małgosia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 10:27, 25 Cze 2010    Temat postu:

Cześć Małgosiu
Zaczęliśmy od Doxorubicyny, teraz był Vinkristin a we wtorek jak nic się nie wydarzy Endoxan, potem ma być znowu Doxorubicyna. Doktor powiedział, że jest to schemat leczenia Wisconsin, ponoć najlepszy. Myszek dobrze zniósł Doxorubicynę i Endoxan, ale myślę że czym więcej wlewów, tym będzie gorzej, chciałabym się mylić.
Z jedzeniem mamy trochę problemów, chociaż wczoraj zjadł 2 parówki i trochę indyka (po odrobince kładliśmy na piłeczkę i rzucaliśmy do paszczorka), dzisiaj rano też troszkę indyka, może apetyt wróci, no i jest weselszy.
Z doktorem jesteśmy w stałym kontakcie, zresztą podczas wizyt wypytuję o wszystko, pytałam nawet o Was i doktor Gugała z szerokim uśmiechem mówił że Donia to wspaniały psiak.
Trzymamy za Was kciuki, musi być dobrze.
Pozdrawiamy
Misio i Małgorzata


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
d-onia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:05, 25 Cze 2010    Temat postu:

Małgosiu,
Cieszę się, że Misio ma już prawdziwe leczenie jak napisałaś.
Donia też jest leczona według schematu Wisconsien -Madison. Jednak pierwsza dawka to była asparaginaza, pózniej cyklofosfamid ( zamieniony przez doktora na Endoksan w tabletkach) następnie winkrystyna, doksorubicyna, tydzien przerwy i znowu winkrystyna cyklofosamid, winkrystyna, doksorubicyna i.t.d. od winkrystyny.
przez pierwsze 4 tygodnie do tego, codziennie Enkorton w dawkach różnych ale malejących w każdym tygodniu.
U Doni we Wrocławiu zdiagnozowano chłoniaka złośliwego, centroblastycznego,polomorficznego.
Wcześniej zrobili jej dokładne badania poza krwią również USG jamy brzusznej i dokładnie opisano pęcherz moczowy, nerki, śledzionę, wątrobę, pęcherzyk żółciowy.
Wiem również z tego forum,że badanie krwi nie daje informacji o rozwoju tej choroby.
Jesteśmy przy 13 tygodniu terapii i myślę już o wizycie we Wrocławiu na kolejne badanie, choć Dońcia wygląda i czuje się świetnie. Je ładnie i utrzymuje stałą wagę.
Doktor Hildebrand powiedział, że wszelkie nagłe zmiany wagi należy konsultować.
Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam gorąco. my bywamy teraz w poniedziałki.
Głaski dla łobuza Małgosia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misio
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 16:41, 26 Cze 2010    Temat postu:

Witamy
Misio czuje sie coraz lepiej, pomalutku ale wraca apetyt.
Małgosiu, proszę napisz jak u Doni wyglądały węzły, jakie były duże, które były powiększone i w jakim tępie znikały. U Misia jeden mniejszy znikł całkowicie po pierwszej chemii, pozostałe są małe i jak na razie stoją w miejscu. Tak bardzo chciałabym aby już ich nie było. Myszek również dostaje codziennie Enkorton, przez 1 tydzień 2x dziennie 2 i 1/4 tabl. teraz raz dziennie.
Dużo zdrówka dla wszystkich piesków.
M i M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:35, 27 Cze 2010    Temat postu:

Plus dla ciebie że zmieniłaś lekarza !!!!
Ja leczyłam psa u Pępiaka od 22 marca a uśpiłam 17.05 2010-moje urodziny ,masakra !schemat leczenia u Pępiaka identyczny jak u Misia kropka w kropke z tą róznicą że nie miał biopsji żadnej tylko od razu Endoksan przez 5 dni i Izopriwin czy jak mu tam ,witaminy i węzły schowały sie do praktycznie zera ale za to około 15 wywaliły ze zdwojona siła podrzychwowe ,były tak wielkie jakbyś wsadziła mu w połówki cegieł ,w nocy 2 dni przed uśpieniem dusił sie spał z nami a raczej sapał a my czekaliśmy czy dożyje rana ,po pojechaniu do weta z samego rana podali leki pies zaczął oddychac w niedziele spoko ale noc masakra!!!!!!!!!!!!!!tak spóchł podszczękowo że szok jak druga głowa .
Załuje że nie zmieniłam lekarza ,klinike Pepiaka odradzam na chłoniaka standardowe leczenie czyli na oko wpierw chemia potem biopsja albo operacja
Wyciągneli odemnie z miłości do psa 4 tysiące i gdyby nie decyzja moja i lekarz który go prowadził decyzja powiedziana na ściszonum głosie że gdyby to był jego pies to by go uspił ale jako lekarz moze go leczyc dalej ,podjełam decyzje o uspieniu gdy na psa patrzyłam tak wygłądał strasznie .I jeszcze jedno -chłoniak NIE JEST WYLECZALNY !!!!!!!!!!!
jest usypiany i przedłużanie życia psu oraz komfortu ,życzę wam jak najlepiej ale musisz się przygotować na najgorsze które w końcu przyjdzie ,dlatego ja podjełam o uspieniu z miłosci do psa żeby dalej nie cierpiał obiecałam mu to Sad i tak zrobiłam
życzę wam jak nadłuższych dni razem ciesz się z kazdego dobrego i złego dnia ,WARTO
ps.nawet ten sam lekarz u Pepiaka mnie prowadził co ciebie
chłoniak atakuje i ludzi i zwierzęta i w koncu dopnie swego ,CIESZ SIĘ PSEM JA SWEGO MIAŁAM OD ROZPOZNANIA TYLKO 3 MIESIĄCE- w tym 3 tygodnie remisji zero powiększonych węzłow chłonnych -ale potem to już paskuda pokazał na co go stać ,był bezlitosny
życzę ci jak nadłuzej spędzonych dni z Misiem nie wiadomo ile macie ich jeszcze przed sobą oby jak najdłużej
I NIE CHODZCIE DO PĘPIAKA W SZCZECINIE ODRADZAM,DAJE NADZIEJE ZABIERA KASE ZOSTAWIA BÓL I ROZPACZ ORAZ PUSTKE :cry:
POZDRAWIAM WSZYSTKICH WALCZĄCYCH






































!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniesia
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:40, 27 Cze 2010    Temat postu:

odezwij się co z Misiem Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 3 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin