Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Szczepan - diagnoza: chłoniak :(
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kajowa
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 22 Lis 2017
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:40, 06 Lut 2018    Temat postu:

Gosiu, bardzo przykro mi czytać takie wieści Sad . Nie piszę już co prawda na forum, ale nadal śledzę losy psiaków. Szczepan jest mi szczególnie bliski bo mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęliśmy walkę z chłoniakiem. Tyle już za Wami trudnych dni, tyle determinacji ... Życzę Wam z całego serca, by pojawiła się poprawa, by Szczepek poczuł się lepiej. Życzę sił Tobie i jemu.

Trzymam za Was mocno kciuki,
pozdrawiamy z Kają


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:09, 06 Lut 2018    Temat postu:

Nie jesteś przecież w normalnym trybie 24h na dobę w domu i nie masz wpływu na to co będzie akurat wtedy, gdy Ciebie nie będzie.
Trzymam kciuki, aby było dobrze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:18, 07 Lut 2018    Temat postu:

Wiem, ale to nie to samo wyjść do pracy, co odstawić psy do mieszkania rodziców na 48h.
wiem, że może demonizuję. Ale włącza mi się tryb "panika". w myślach, bo w działaniu staram się być racjonalna. muszę.

Szczepek dziś był nawet aktywny. Bystrością swoją mnie znów pogonił do kuchni, byliśmy na spacerze nieco dłużej niż zawsze. podnosił się sam z kafelek. Dla mnie to oznaka jego siły.. węzeł jest, mocz kapie, to bez zmian, a czas ucieka.

Kajowa, dziękujemy za wsparcie. To dobrze wiedzieć, że Kaja ma się dobrze..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gosia i Szczepan dnia Śro 9:19, 07 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:48, 07 Lut 2018    Temat postu:

Widzisz? Szczepek pewnie chce Ci pokazać, że da radę :wink: . Nawet jeśli to wznowa, to może jeszcze trochę wspólnego czasu Wam zostało. Ja tez po diagnozie histio u Belci bałam się, że to bardzo krótki czas, bo to dziadostwo jest bardzo szybkie, ale dzięki lomustynie była z nami jeszcze 4 miesiące (chociaż wyglądało to bardzo źle na początku, bo pierwszym zauwazonym objawem było wykrztuszenie bardzo dużej ilości flegmy z krwia).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:56, 07 Lut 2018    Temat postu:

A co, jeśli NIC nie będziemy mogli mu podać, bo choroby towarzyszące to uniemożliwią..?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaraBella
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice W-wy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:34, 07 Lut 2018    Temat postu:

Na to pytanie niestety nie umiem odpowiedziec:(.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:29, 08 Lut 2018    Temat postu:

Weszlam na forum po powrocie do domu z podrozy i takie przykre wiesci:((( nie wiem, co napisac, ciagle mi trudno uwierzyc:((( przepraszam, ze dopiero teraz - nie dostawalam powiadomien. Trzymajcie sie! Plakac mi sie chce Sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JoRew dnia Czw 0:46, 08 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:02, 08 Lut 2018    Temat postu:

A jak mi się chce płakać, Asiu. Nie tego się spodziewałam, a przede wszystkim nie tak szybko.. Sad((
Nam nawet nie minęło 5 miesięcy od diagnozy.. Sad Nie chcę się też zastanawiać, czy przy innym, dłuższym schemacie remisja trwałaby dłużej.. A samą chemię, słabszą Szczepek zniósłby lepiej. Ale taki myśli kłębią się gdzieś niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:10, 08 Lut 2018    Temat postu:

Gosiu i co ze Szczepankiem? Stan stabilny? Kiedy macie wizytę w lecznicy? Podjęłaś jakieś decyzje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:23, 08 Lut 2018    Temat postu:

Decyzje odnośnie mojego zabiegu - pojadę. Nie będzie mnie równo 48h. Mam nadzieję, że nic się w tym czasie nie wydarzy, ale będę się stresować. Nie wiem, czy to dobry pomysł, skoro choroba Szczepka już drugi raz staje mi na drodze, może to znak.

Odnośnie przeprowadzki, za którą właśnie mieliśmy się zabierać, zostajemy w dotychczasowym mieszkaniu. W kontekście nawrotu chłoniaka, chcemy, aby Szczepek był w miejscu, które zna, w którym czuje się bezpiecznie i do którego już przywykł. Nie potrzebny mu stres podczas tych trudnych dni. Nawet, jeśli po zabiegu, ja byłabym z nimi dwa tygodnie.

Odnośnie leczenia nie mam żadnych decyzji, bo nie mam żadnych opcji. Wczoraj wydawało mi się podczas wieczornego spaceru, że z pęcherzem jest lepiej, bo nie kapało aż tak bardzo za nim, a i pielucha była nie bardzo mokra. Ale dziś rano znów kapanie bez umiaru. Chociaż jakieś ml moczu zbierają się w pęcherzu. Myślę jednak, że to za mało.. Węzeł moim zdaniem nie rośnie, pozostałych nie wyczuwam, ale nie oznacza, że ich nie ma.
Zaproponuję leukeran, asparaginazę, czy lomustynę, zobaczę jak dr odniesie się do tego. Ale to też nie takie hop siup, nie wiem, jak on to zniesie, a mnie nie będzie..

Szczepek nawet spoko. Wczoraj powitał mnie ogoniastym i z ogoniastym zadartym wysoko poganiał mnie w kuchni.. W domu był nawet rześki, na dworze się słaniał. Dziś poszczekał, pochodził. Bywało gorzej.
Wizytę mamy jutro wieczorem. Ciekawa jestem bardzo wyników badań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 7:49, 09 Lut 2018    Temat postu:

Wciaz nie moge uwierzyc, ze macie wznowe Sad
- powiedz, czy dr pobral mu biopsje z tego wezla,
Zeby wykluczyc jakies inne powody powiekszenia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:44, 09 Lut 2018    Temat postu:

Nie, nie pobrał, dziś zaproponuje, ale nie pozostawił raczej pola nadziei.
Wczoraj wpadłam po leki i akurat był, więc podpytałam o możliwość np. leukeranu. Ale okazuje się, że to jest ta sama grupa do endoxan i choć nie jest tak toksyczny dla pęcherza, to jednak, jak mamy z nim juz problem, to nie jest to dobry pomysł. Mówił, że może podać winkrystynę, ale skoro tydzień po niej była wznowa, to chyba jest to bez sensu. Albo i nie, jeśli nie cofnie raka, ale go na chwilę zatrzyma. Dziś mamy pełną wizytę, więc zrobimy biopsję, badania, wszystko, co trzeba.

Na pęcherz dostanie chyba propalin. Dr się upiera, że skoro na synergal nie było żadnej reakcji, to nie jest to ten problem. Ale synergal brał przez tydzień. A Lucek też miał problem i dopiero zmiana antybiotyku pomogła. Może i jedno i drugie wymuszę.. Choć mnie też się wydaje, że to problem albo ze zwieraczem, albo ze skurczami jakimiś..
Bezsilność mnie rozkłada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JoRew
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Lip 2017
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:30, 09 Lut 2018    Temat postu:

Bezsilność zatyka dech w piersiach, wiem Sad i przyznaję, że to jest coś, czego boje się bardzo - poczucia bezsilności w tej chorobie. Dziś właśnie rano o tym myślałam, że z potrzeby kontroli weszłam w tę terapię podtrzymującą, podczas gdy pewnie w którymś momencie trzeba się zacząć godzić z brakiem kontroli Sad

Współczuję, że u Was wznowa pojawiła się tak szybko Sad(( Może jeśli nie chemia, to warto podać chociaż sterydy dla usunięcia dyskomfortu i przedłużenia Szczepanowi życia? Trzymam kciuki, myślami jestem teraz często z wami, i bardzo współczuję wam, że przez to przechodzicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia i Szczepan
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 25 Wrz 2017
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:59, 09 Lut 2018    Temat postu:

Dziękujemy, Asiu, na ciepłe myśli..
To bardzo trudne, a jak na ironię Szczepek ma się całkiem, całkiem. Tym bardziej trudno patrzeć na niego i myśleć o nieuniknionym Sad

Temat encortonu się pojawił w rozmowie z dr, ale tu znowu problemem jest ten nieszczęsny pęcherz. Steryd jest moczopędny, a my mamy nieuregulowane jego wydalanie.. Z punktu widzenia higieny, to cieknięcie mi nie przeszkadza, doskonale sobie radzimy. Więc jeśli sam pęcherz jest ok, nie ma już zapalenia, a jedynie brakuje skurczów zwieracza, a to nie przeszkadza w podaniu encortonu, to super. A jeśli jest zapalenie, to poproszę o antybiotyk. Może zapytam o ten Luckowy.

Ja też jestem w szoku, że tak szybko. I znów myślę, że gdyby podawać mu schemat zróżnicowany dłużej to i wznowa pojawiłaby się odpowiednio później.. Czyli to, co wypisywałam wielokrotnie.. Póki schemat trwa jest okej. I oby u innych trwał jak najdłużej...
Ale zobaczcie, Kaja nie bierze chemii, sam steryd, a żyje tyle, co Szczepek.. Nigdy się nie przewidzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hunter
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 16 Sty 2018
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:22, 09 Lut 2018    Temat postu:

Ja się nawet czasem zastanawiam czy rzeczywiście ta chemia coś daje czy długość życia nie jest zależna od osobnika. Czytam o pieskach, które bez chemii żyją wiele miesięcy i o pieskach, które na chemii żyją podobnie. Nie mówię, że w ogóle - nie podważam skuteczności chemioterapii. W wielu przypadkach na pewno ratuje życie.
Myślę, że za nieuleczalne uznajemy te choroby, których jeszcze nie rozpracowaliśmy do końca. Jeśli jej więc nie rozpracowaliśmy to możemy mieć zupełnie błędne wyobrażenie na jej temat. Może obraz jaki otrzymuje się po badaniu histopatologicznym, nazywany chłoniakiem jest tak naprawdę bardziej różnorodny niż myślimy. Może nie umiemy dostrzec pewnych szczegółów, dlatego też potem otrzymuje się różne rezultaty leczenia. Kiedy choroba jest rozpracowana (jak np. te które wywołuje bakteria Helicobacter pylori) - u każdego zadziała ten sam lek, bo wiemy na pewno co to, rozumiemy tę chorobę itd.

Obawiam się od samego początku tego, że tak naprawdę leczymy trochę na oślep. Nie ma żadnych badań, leki które podajemy w ogóle nie powinny być podawane zwierzętom (a przynajmniej nikt nigdy nie zrobił jakichś porządnych badań), wszystko jest zawsze testem na pacjencie. Czytałam nawet ostatnio artykuł mówiący o tym, że nasze psiaki są świetnym materiałem do eksperymentów. Takie testowanie na zwierzętach za naszym pozwoleniem (a nawet za naszą opłatą).

Ale i tak wszystkie moje rozważania kończą się na jednej myśli - nie mam alternatywy, a nie umiałabym nie spróbować.
Nie zamartwiaj się więc tak bardzo schematem. Nigdy nie wiadomo co by było.. Może byłoby gorzej? Szczepek nadal walczy. Trzymajcie się cieplutko :*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hunter dnia Pią 11:23, 09 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 28 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin