Forum Chłoniak u psów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kori - walczyła dzielnie 18 miesięcy.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SleepingSun
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:59, 15 Gru 2011    Temat postu:

bo gdzie się nie zwrócę o pomoc, po opisaniu sytuacji słyszę/czytam że bez chemii nie ma ratunku. Już nie mówiąc o tym, że 80% osób uważa, że leczenie to taka straszna męka dla psa. Weterynarz wywaliła dziś tekst, że ona by się nie podjęła, bo nie mogłaby patrzeć na cierpienie zwierzęcia. Dlaczego to wszystko spadło właśnie na nas? Na nas wszystkich? Psiarze to zawsze dobrzy ludzie... Całe życie staram się być dobrym człowiekiem, czyjeś dobro cenię wyżej niż własne, pomagam potrzebującym ludziom, psom, kotom, reaguje na krzywdę. Znajomi się ze mnie śmieją, mówią że z moją uczciwością nigdzie nie zajdę. I co? Co mam z tego? Mojego najukochańszego psa, którego mam od szczeniaka, którego uratowałam przed śmiercią z głodu i wycieńczenia dopada taka okrutna choroba. Chłoniak zabiera mi sunię o której marzyłam 10 lat... Tyle błagałam rodziców o pieska. i tak właśnie wszechświat mi się odwdzięcza za całe moje dobro. Czemu to jest takie niesprawiedliwe? No czemu ;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 7:54, 16 Gru 2011    Temat postu:

Posłuchaj, myślę, że to pytanie zadawaliśmy sobie wszyscy. Dlaczego mój pies? Nie ma na to odpowiedzi. Ja, jak zaczynałam leczyć moją Wikunię to przypadków chłoniaka było jeszcze stosunkowo mało. Teraz jest to tak powszechna choroba nowotworowa, że jestem po prostu w szoku. Nic na to nie poradzisz, niczemu nie jesteś winna. To tak jak z ludzkim nowotworem. Ludzie nieustannie zadają sobie pytania: dlaczego akurat mnie to spotkało? Twoja wetka powiedziała Ci, że "ona by nie leczyła chemią". A moim zdaniem Twoja wetka źle do tego podchodzi. Lekarz z prawdziwego zdarzenia, który kocha psy i swoją pracę powinien podejść do tego tak: proszę panią, są plusy, ale i oczywiście minusy leczenia chemią. Musi pani zrozumieć, że jedną chemię pies będzie przechodził gorzej, a inne lepiej.

Ja nie miałam wyjścia. Nie mogłam leczyć sterydami, bo węzły chłonne były olbrzymie. Zapytałam lekarza co robić, i co stanie się jeśli zrezygnuję z chemii. Powiedział, że albo już teraz poddać psa eutanazji, albo czekać na powolną agonię, bo w końcu się udusi. Wybrałam chemię, i powtarzam, gdybym musiała dokonać wyboru jeszcze raz, zrobiłabym to. Wydałam masę pieniędzy, ale niczego nie żałuję. Teraz mam sunię ze schroniska, jest u mnie już ponad dwa lata. Gdyby, tfu, tfu, odpukać, ta cholerna choroba przydarzyła się jej, ratowałabym ją wszystkimi sposobami, nie wyłączając chemii. Lekarz mnie uprzedzał jak będzie, nie zatajał niczego, nie namawiał, na siłę przecież tego nie zrobi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BosmAnka
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:07, 16 Gru 2011    Temat postu:

Wszyscy mieliśmy chwile zwątpienia i zadawaliśmy sobie takie pytania. Nie myśl w ten sposób. Musisz mieć teraz siłę do walki, dla swojego psa. On wyczuwa Twoje uczucia.

Siemię lniane całe ziarenka się gotuje, a mielone dodaje się do karmy bez gotowania.

Jeśli chodzi o wątrobę to dokup Hepatil, który zawiera ornitynę i będziesz miała komplet. A na przyszłość proponuję Ci kupować Esseliv Duo, który zawiera obie te substancje.

Nie stresuj się i nie wpadaj w panikę. To dużo informacji na początek, ale z czasem spokojnie wszystko opanujesz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SleepingSun
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:19, 16 Gru 2011    Temat postu:

Po raz kolejny dziękuję Wam za słowa otuchy.

Nie jest dobrze. Kori rano 'na czczo' zwymiotowała jedzenie, przynajmniej z dwóch dni. Mam wrażenie, że to się w ogóle nie trawi, tylko zbiera w żołądku a jak już jest full to wychodzi na zewnątrz. Jak tak dalej pójdzie to umrze mi z głodu. Nie wiem co mam robić. Mam podejrzenia, że ryż tak zapychająco może działać na żołądek, bo i 1 wymiotach i teraz najwięcej było w ogóle nie strawionego ryżu... Jestem bardzo zaniepokojona, że kwas solny przez dwa dni nawet trochę tego nie rozwalił...

Nie wiem jak z encortonem? To się w ogóle ma szansę wchłonąć z taka masą treści żołądkowej?

Na taką ewentualność dostałam lek metoclopramid, nie wiem czy już zacząć go podawać, czy pokarmić ją trzy dni papką z mięsa i zobaczyć jak to będzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:25, 16 Gru 2011    Temat postu:

Na mdłości i wymioty dobrze działa torecan, i jeszcze cerenia. Ja zawsze byłam w to zaopatrzona, szczególnie po chemii. Steryd ma szansę się wchłonąć, zresztą jak każdy inny lek, pod warunkiem, że nie zwymiotuje zaraz po podaniu. A jak ona w ogóle się czuje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SleepingSun
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:05, 16 Gru 2011    Temat postu:

czuje się w miarę dobrze. Idę do weta zaraz (5 raz w tym tygodniu) po receptę na to coś na wymioty, to zapytam o to co podałaś. Ja tylko obawiam się tego, że jej układ pokarmowy w ogóle przestanie pracować... Bo to nie są mdłość, to staje w żołądku i przez parę dni nie idzie do przodu:(

rano na spacer musiałam ją dosłownie wyciągać, nie chciała zejść z fotela. Ale wzięłam do ręki kawałek kurczaka i już była w kuchni. Siusiu i do domu... Dziś chyba nawet nie będę jej próbować wyciągać na dłuższy spacer:(


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:08, 16 Gru 2011    Temat postu:

Czy Kori miała robione USg i wogóle badany brzuch? Jeśli karma zostaje w żołądku i nie przesuwa się dalej to może być niedrożność jelit! Wynikająca albo z chłoniaka, albo ze skrętu kiszek, albo z jakiegoś "ciała obcego" - kość, patyk, fragment zabawki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:08, 16 Gru 2011    Temat postu:

Leki przeciwwymiotne niewiele wtedy dadzą!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SleepingSun
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:16, 16 Gru 2011    Temat postu:

tzn nie jest tak, że całkiem nie przechodzi, bo jeszcze wczoraj robiła (małą, bo małą) kupkę. Dlatego idę do weterynarza, bo moim zdaniem w tym przypadku lek przeciwwymiotny może bardziej zaszkodzić niż pomóc...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:21, 16 Gru 2011    Temat postu:

SleepingSun napisał:
w tym przypadku lek przeciwwymiotny może bardziej zaszkodzić niż pomóc...

No właśnie. Oby wet wymyślił coś mądrego żeby psisko się nie męczyło i nie głodowało. Trzymam kciuki. Daj znać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 13:44, 16 Gru 2011    Temat postu:

Wydaje mi się, że gdyby to był skręt kiszek to sunia nie ruszyłaby się z bólu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SleepingSun
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:14, 16 Gru 2011    Temat postu:

najprawdopodobniej to chłoniak uciska na jelita i zmniejsza ich światło. Teraz będzie dostawać same pokarmy w formie płynnej. Pani doktor powiedziała, że oni nie są w stanie już nic zrobić... Kupiłam jej RC convalescence jak się cieszyła jak dostała. Może to przez nią przejdzie, bo to praktycznie woda. Poszłam do apteki po ten lek na perystaltykę, patrzę i nie mam pieniędzy. Zgubiłam ostanie pieniądze jakie mi zostały... Nade mną ciąży jakaś klątwa...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_czarna
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:47, 16 Gru 2011    Temat postu:

Co to znaczy "najprawdopodobniej"? Jakieś badania zrobiła?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SleepingSun
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:03, 16 Gru 2011    Temat postu:

tak jak już pisałam, do poniedziałku jestem bez samochodu. Poszłam sama, bez suni. Czuję już wasze krytyczne myśli. Spróbujcie mnie zrozumieć, nie jestem w stanie sama wszystkiego zorganizować. Robię to co mogę: chodzę i pytam. Do poniedziałku nic więcej nie zrobięSad i wierzcie, jest mi bardzo przykro z tego powodu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Gaduła
Gaduła


Dołączył: 10 Cze 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:05, 16 Gru 2011    Temat postu:

Bardzo Ci współczuję, Słońce. Sad Nic nie boli bardziej jak bezsilność! Spokojnie - głowa do góry. Jest takie brzydkie powiedzenie: Wyżej tyłka, nie podskoczysz! Nie mogłaś suni wziąć i koniec.
Głupio to może zabrzmi - ale czepili się w Krakvecie tego chłoniaka. I to bez RZETELNYCH badań! A teraz jeszcze bez zbadania suni! Może mają rację - może nie.
Cytat:
nie są w stanie już nic zrobić...
- kij im w nery! Znajdziesz kogoś innego. Pisałaś, że do Arki masz 15 min (tylko pieszo czy autem?) Na serio - zadzwoniłabym tam i próbowała się na poniedziałek umówić - przedstawić rejestratorce sytuację i próbować dostać się do Gawora. Jak nie on, to jakiś inny lekarz.
Jest jakieś taxi w Krakowie (nie pamiętam nazwy), które przewozi psiaki!
Kori się męczy - tak czy inaczej, jakoś trzeba jej pomóc. Zwlekanie - nie pomaga! Pomyśl o tym... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Chłoniak u psów Strona Główna -> Opowiedz o sobie i swoim psiaku Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 6 z 39

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin